Forum Ogrodnicze Oaza

Martusiu, jak ja lubię Twoje 'tendencyjne' widoczki!
Jakie masz piękne te bujne rabaty bylinowe! I te kolorki - różyk, niebieskości, fiolety, lila, z małą domieszką bieli, to jest to co tygryski lubią najbardziej

Witaj Martusiu, spodziewam się w wątku czegoś, co zawsze cieszy oko:) i ja także trzymam kciuki, byśmy mogły zapomnieć co to mróz. Też rozgrzebałam już kilka róż, jutro reszta i jazda z miedzianem, no chyba że będzie zimniej niż 6*

Marta jestem, jestem i ja z zapytaniem, jak to nie masz kwiatów jeszcze?
Krokusy nie kwitną?
Iwona1311 wrote: I ja kupowałam z 4 żyją 3 na tę chwilę

Nie wypadało Cię nie odwiedzić!
Całkiem dużo zagospodarowanej przestrzeni, na której przede wszystkim pysznią się,
jakżeby inaczej, cudowne róże we wszelkich odcieniach różu;
otoczone dobrze dopasowaną świtą bylinową w fioletach, niebieskościach z nutką klasycznej bieli.
Do tego lilie, żurawki i dużo bylin oraz krzewów.
Bardzo ładnie Marta!!

Iwonko będę zatem śledzić bieżące informacje
O piwoniach Marty nic nie wiem , u Joli żyją, więc pewnie nie jest źle

Jaguś ja wczoraj namoczyłam swoje zeszłoroczne nasionka kobei, dziś wsadziłam do doniczek i czekam
Te dwa, które wylazły z poprzedniego sadzenia wcale nie rosną , chyba nic z tego nie będzie . U Ciebie widziałam jedną sadzonkę, za to konkretną

Dorcia niebywałe to jest to, co piszesz o braku kwitnienia kobei , u mnie dwa lata pod rząd miała masę kwiatów, mało tego, własnych nasion się doczekałam . Zdecydowanie u mnie największy problem jest w tym, żeby w ogóle wylazła z ziemi
A hortensje to myślałam, że dla mamy hodujesz ? Czyżby i dla siebie . Dla mnie bomba

Marzenko witam nowego gościa
Miło, że podobają Ci się moje kolory i zestawienia . Najwyższy czas ujawnić się u Ciebie

GreenEvil witaj i zapraszam częściej

Dalu uwielbiam wracać wspomnieniami do tego czerwcowo-lipcowego buszu , cieszę się, że moim gościom również się podoba

Ula i co, pryskałaś? Zimno i wieje , w dodatku deszcz zapowiadają. I znów nie opryskane

Jolu kilka marnych kwiatuszków zakwitło , ale gdzie tam do takiej wiosny jak pokazują na Śląsku

Adrian witaj
Wiesz, ja mam całkiem sporą przestrzeń do zagospodarowania , niestety w czasach przedforumowych obsiałam wszystko trawą, bo nie miałam pomysłu od razu na tak dużą przestrzeń. A teraz w pocie czoła regularnie pozbywam się trawska i mozolnie zamieniam go w rabaty
Cieszę się, że się podoba




No to wracamy do spraw bieżących
Grube porządki wiosenne zakończone, sterta, którą można obejrzeć u Dorci poszła dziś z dymem w ramach protestu, że nie dorobiłam się wciąż rozdrabniacza
Wszystkie róże rozkopcowane i oskubane , młode już poważnie się puszczają




Opryski wciąż nie wykonane, bo dziś u mnie zimno i wieje, w dodatku ma się popsuć pogoda na kilka dni
W następnej kolejności biorę się za przerzucanie kompostu

A tak wyglądała moja wiosna wczoraj













lilie

Piękna ta wiosna . U mnie ciągle zero kwiatków .

Z tymi hortensjami to wyszło tak, że Bożenka przysłała tyle patyczków, że dla Mamy stanowczo za dużo . A przeciez nie zmarnuję , więc dam im szansę i w swoim ogrodzie .

Marta, kobea mi powschodziła bardzo ładnie. Rosła też ładnie. Liściory miała ładne... kwiatów z pięć ... serio 5szt (a może i tego nie miała ). Minę mam już kupioną. Zresztą nie tylko minę, bo dziś z Szymonem byliśmy odwiedzić nasz ulubiony ogrodniczy i troszkę różnych cebulek z nami przyjechało .

No ja przepraszam... niczym ta wiosna śląskiej nie ustępuje, zwłaszcza że ta śląska... ustąpiła chwilowo miejsca przedwiośniu
Czyli robi się... normalniej
Zazdroszczę trochę możliwości zrobienia ogniska z badyli, bo w mieście to niemożliwe

I ja się melduje w nowym wąteczku

Zakochałam się Na zdjęciu pierwszym,którym rozpoczynasz wątek po prawej stronie jest krzaczasta roślinka z długimi kwiatami w kolorze fioletu. Cóż to za piękność?

Witaj Marto, ,,zaznaczam się'' w nowym wątku .Widzę że obcięłaś róże i rozgarnęłaś kopczyki - dziś też się zastanawiałem by usunąć już kopce , ale ,,internetowa'' pogoda mnie postraszyła i z tym zabiegiem poczekam do przyszłego tygodnia. Widzę u ciebie lilaka prowadzonego na pieńku,zakupiłem w zeszłym sezonie takie dwa-czy wybija jakaś młodzierz z korzeni

Nareszcie i u mnie śnieg stopniał i mogę zabrać się a porządki Oprysk miedzianem mam już za sobą,teraz czekam na stosowną chwilę aby uskutecznić oprysk olejowy Chociaż w czymś jestem lepsza od Ciebie,pracusiu

Bardzo sprytnie z tą stertą, którą się Dorci podrzuciło! A u siebie tylko ładne widoczki!
Wiosna jest taka, jak każdy widzi , ja osobiście jestem nieco rozczarowana... Przyspieszenie potrzebne!
A moje piwonie mają się świetnie, poza tą jedną, której nie widzę, bo chyba nią okopczykowałam róże!
Dlaczego ja nie pamiętam jesienią o wszystkim, co sadziłam wiosną?
Policzyłam wycięte pędy i startujące pędy lilii... Nie rozmnożyły się..

Ależ wiosennie się zrobiło

markita wrote:
No i wyszło szydełko z woreczka Nagle są łany kwiatów
Bratki sklepowe czy ogrodowe?

Mogę podpisac się pod Twoja wersją porządkową i pogodową też.....zimno,wieje,paprze bo padaniem tego nie nazwę ale odsuwa skutecznie oprysk miedzianem róż, swoją drogą co tak wszyscy o tym miedzianie? ale róż jeszcze nie cięłam....no rugosy tak,kopczyki to juz wspomnienie........Przyjrzałam się pąkom forsycji,niewiele im brakuje.....mam jeszcze 3 róże do uziemienia,pół roku minęło i nie wymysliłam miejsca......wsadzę gdzie będzie miejsce, a niech to.......

Ja niestety czymś innym się nie zaziębiłam co wiele ludzi dziwi ale starczyło parę godzin na działce...........ale nic strasznego:) więc mam kilka róż rozgarniętych, czeka cała pozostała ilość. Wstrzymałam się z opryskiem przez zimno. Ale niech złapię dzień słoneczka i temperatury minimum 6* to mnie w domu już nikt nie zastanie.

jej....jaka wiosenka jupi jupi
jutro moje prace na działce to posadzenie róż bo dziś przyszły i właśnie sobie moczą nóżki

Zawzięłam się, że nic nie napiszę dopóki nie zaświeci słońce, żebym i ja wreszcie wiosnę poczuła . No i zaświeciło

Dorcia dziś to dopiero była wiosna , słońce, temperatura dochodziła do 14* , wreszcie ruszyły krokusy
Ja też sobie trochę patyczków zastawiłam Limelight i Kyushu, ta pierwsza już ma listki
Kobea nadal strajkuje

Gorzatko nawet dzisiaj, po pierwszym naprawdę słonecznym dniu, moja wiosna ciągle duuuużo skromniejsza od Twojej . Ale za to jak Ty już nie będziesz mieć krokusów, to ja ciągle będę pokazywała nowe
Zamiast palić ognisko wolałabym te gałęzie rozdrobnić , ale na sprzęt nadal się nie zanosi

Paula witaj
Ta roślinka to szałwia omszona odmiany mi nieznanej , ale sieje się wprost niemożebnie . Dobrze, że mam Twój adres, to Cię uszczęśliwię na siłę dużą ilością siewek

Paweł kopczyki faktycznie rozgarnęłam, ale róże jeszcze nie przycięte , ta na zdjęciu, to młoda sadzonka z jesiennego sadzenia, a więc krótko przycięta. Starszych nie ruszałam, czekam na forsycje
Lilaka mam już trzy lata i jakoś był spokój dotychczas z odrostami, ale właśnie na dniach dostrzegłam, że się coś pojawia . Najgorsze, że nie wiem, czy on jest wyprowadzony na drzewko, czy zaszczepiony, bo drugą Krasawicą Moskwy bym nie pogardziła

Romcia już Cię dogoniłam , dziś wreszcie mogłam zrobić oprysk miedzianem , za trzy dni olejowy

Marto u mnie wiosna lekko przyspieszyła , a jak u Ciebie? Liczę na jakieś widoczki po weekendzie
Ja także nie pamiętam większości tego, co sadziłam jesienią , do tego znaczniki poukrywałam przed psem i sama ich nie widzę, co skutkuje tym, że rozdeptałam już kilka czosnków i całe poletko szachownic
Wokół lilii rozgrzebałam i donoszę, że jednak się rozmnożyły , tylko te najmłodsze pędy jeszcze głęboko

Moniko co to za wiosna bez słońca, dziś dopiero było pięknie

Siberko jakie łany, jakie łany , jakieś pojedyncze niedobitki to były , łany się dopiero szykują
Bratki z poprzedniego postu oczywiście ogrodowe , samosiejki pochodzące od jakichś zamierzchłych sklepowych
A to nówki tegoroczne, świeżo nabyte




Ewo mam nadzieję, że w końcu i u Ciebie pogoda się poprawiła , ja dziś wreszcie prysnęłam miedzianem róże, brzoskwinie i modrzew. Z cięciem róż też się wstrzymuję do kwitnienia forsycji

Ula Ty jesteś kobieta-wicher , Ciebie zastać w domu niezależnie od pogody to nie lada wyzwanie , a gdzie to się dziś jeździło, skoro przeziębiona jesteś?

Martuś jak mój M. wczoraj zadzwonił z Poznania i opowiadał jak jest pięknie, to myślałam, że mnie szlag trafi , ale dziś już i u nas jest ciepło i słonecznie, wreszcie
Ja się spodziewam pierwszych róż po niedzieli





A więc w końcu wiosna przyszła , wprawdzie rano przywitał mnie przymrozek , ale potem było już tylko lepiej, a sytuacja zmieniała się wręcz z godziny na godzinę
Iryski Katharine Hodgkin o 10 rano




a już o 13







Pojawiły się też nowe krokusiki, a te najwcześniejsze rozwinęły się na maksa










niektóre tulipany też powyrastały





Zdążyłam dziś zrobić oprysk miedzianem, przy okazji stwierdziłam, że mój modrzew 'Stiff Weeper' jednak padł . Oczywiście nie z powodu zimy, tylko zeszłorocznej suszy, ale myślałam, że może się odrodzi . No niestety, myślę o zastępstwie jakimś . Zastanawia mnie też karagana , ale chyba jak coś ma w nazwie 'syberyjska', to chyba odporna jest , bo jakoś na zaschniętą wygląda
Dzięki cynkowi jaki dostałam od Dorci nabyłam już wióry rogowe i w samą porę, bo właśnie dostałam maila od Ćwika, że paczka się pakuje . Czyli w tym tygodniu chcąc nie chcąc rozpoczynam sezon

Ha, moje iryski ciągle w ziemi siedza, to znaczy już lekko nad ziemią, ale na kwitnienie na razie sie nie zanosi.
Dziś rozgarnęłam ukradkiem część kopców (praca w niedzielę u nas jest zakazana)i przycięłam wszystkie róże, nie wytrzymałam Liście miały coraz większe i żal żeby się wysilały na paki, które i tak pójdą pod sekator.