Forum Ogrodnicze Oaza

Tomku,
roślinki jeszcze sfocę posadzone, jak tylko nabiorą wigoru. Na działce jeszcze wody nie mamy bieżącej, a deszczówki się jeszcze po uruchomieniu zbiornika nie uzbierało, więc podlewałam tylko nowości.

Co do koron, to jak są słabo odżywione to nie kwitną, zdarza się. W tym roku zauważyłam, że z 4 perskich zakwitną dwie, pozostałe miały niewielkie zalążki kwiatowe, które nie miały szans. Szachownice są żarłoczne i właściwie co drugi rok, trzeba wyjmować je z ziemi, dać im wypocząć, a potem posadzić w nowe, zasobne podłoże. Ja mam dość ubogą ziemię, a nie zawsze (raczej co dwa-trzy lata) wyciągam cebule i wzbogacam glebę. Oczywiście nawożę je z góry, ale do dużych cebul jakie mam (sadzę bardzo głęboko) nie jestem pewna czy dociera cała zasobność, tym bardziej, że perskie (czarne) są posadzone na stoku, z którego woda spływa, a i nawozy podobnie. Szachownice pomarańczowe i żółte raczej niezawodnie kwitną, choć w tym sezonie dopiero muszę je dokładnie posprawdzać - w zeszłym roku przenosiłam je, więc trudno określić czy się ładnie "upasły".

magdala wrote: a to było do mnie czy do danieli ?

danielu może i ja wykopię po przekwitnieciu to bedą miały czas spoczyku i lepiej będą kwitły ,sam jestem ciekaw jak moje się upasły

Tomku, do mnie.
Z Magdą jesteśmy praktycznie sąsiadkami, dzieli nas kilka km, często przejeżdżam koło jej ogrodu, bo mam w tamtej okolicy przyjaciół.

Magdo,
pewnie u Ciebie jest troszkę inny klimacik niż u mnie, u nas taka dolina, specyficzne ukształtowanie. Z tego co czasem porównywałam z moją przyjaciółką, która mieszka nieopodal Twojego ogródka, to u niej też troszkę później roślinność zaczyna wiosną. Ale nadgonicie!

Dodane: Tomku, tylko niech dobrze uschną łodygi, dopiero wtedy możesz wyciągać. A posadzić pod koniec sierpnia lub we wrześniu w bogatą glebę.

No ak tez własnie myslałem , jak uschną to pójdą w inne miejsce i niech kwitną co roku bo kto wie ile się jeszcze pożyje żeby podziwiać te piękne kwiaty ,bo póżniej to tylko od spodu można je tylko powąchać Dziękuję za porady

Tomku,
no akurat szachownice, szczególnie cesarskie, to od spodu śmierdzą więc wąchania nie polecam. Ostatnio gdy pracowaliśmy w ogrodzie przy rabacie trawiastej, to z paru metrów donosił się specyficzny smrodek. No ale są tak piękne, że im się to wybacza.

Smrodek -nie smrodek
Jak zauważyłam bardzo różnie ludzie odbierają zapachy . Mi tam cebule szachownic nie śmierdzą, podobnie jak pewien berberys , którego zapach podczas kwitnienie bywa bardzo kontrowersyjny Ja go uwielbiam ,a niektórzy zmieniają drogę do pracy ,żeby nie czuć ...smrodu

Ale i tak starajmy się jak najdłużej wszystko wąchać od góry niż od spodu ...

Tomku - widzę ,że Daniela wszystko wyjaśniła w kwestii sąsiedztwa .

Danielo
Mówisz,że ta szachownica trochę śmierdzi a to ciekawostka dla ogrodu,bo zazwyczaj wszystko pachnie
Tulipanki,magnolia ślicznie kwitną
Pąki bergenii też już masz a u mnie jeszcze nic.
Aukuba japońska naprawdę się świetnie wygląda,kiedyś miałam na nią ochotę,przypomniałaś mi to, ale boję się ,że u mnie nie da rady

Magdo,
mówią też, ze szachownice odstraszają nornice i krety, czyli w naturze smrodek tez czasem jest potrzebny.

Aniu,
i na Twój ogródek przyjdzie kolej, cierpliwości. U mnie rzadko wiosna taka wyrywna w stosunku do reszty kraju, na ogól wszystko mam z opóźnieniem 2 tygodniowym.
Co do aukuby to ona znosi mrozy do -5 st. C jeśli za dnia mróz odpuszcza. Dlatego chowamy ją - w tym roku była w garażu murowanym - tylko gdy mrozy poniżej tych -5 trwają dłużej. Tej zimy sporo była na dworze, nie przeszkadzał jej nawet niewielki opad śniegu, zima była łaskawa. Uważam, że w tym roku lepiej przezimowała niż poprzedniej zimy w wiatrołapie. Gdybym wiedziała kupując, że z nią się trzeba tak "nosić" to chyba bym nie kupiła, bo nie mam za bardzo miejsca na takie ruchy, no ale jak kupiłam to dbam o nią. W tym roku muszę ją przesadzić, dać nowe podłoże żeby nie zgłodniała. Teściowej się nie podoba, bo "nie kwitnie", co nie jest prawdą, po prostu kwiatki ma niepozorne, jest ozdobna z liści.

Ułudka wiosenna


Mahonia, którą Tadziu nazywa śmierdzielem - nie lubi jej zapachu.


Tulipany Toronto


Forsycja przestraszyła się mojej groźby (wywalenia) i w tym roku zakwitła w całości




Kwitnąca jagoda kamczacka


Jabłonka ozdobna


Borówka amerykańska

Czyli wszystko idzie do przodu pełną parą...
Zawsze w takim momencie zaczynam się obawiać - czy nie za szybko ?
Chodzi mi o następne pory roku . I następne....

Magdo,
i tak nie mamy na to wielkiego wpływu. Raczej musimy z pokorą przyjmować i cieszyć się tym co jest.

cd.
Ułudka wiosenna niebieska


Przylaszczka Tadzia


Widoczek ogólny


Rabatka pod tarasem


Magnolia przekwita


...podobnie jak sasanki

U mnie z tych "rzeczy" to tylko ułudka kwitnie Ups, nowe fotki wskoczyły

Magdo, carpe diem

Fantastyczne zdjęcie przekwitających sasanek!
Bo na temat wzor(c)owego porządku nawet się nie wypowiem
Od kiedy napisałaś o Tadziu i o przylaszczkach, kojarzą mi się one z Jego osobą
Rośliną mojego M jest z kolei... pęcherznica
Kiedyś... w początkach forumowania, byliśmy w odwiedzinach u rzeszowskiej forumki...
M, totalny laik ogrodowy, tylko kiwał mądrze głową, aż do momentu, kiedy doszliśmy do kolejnego krzaczka, przy którym zakrzyknął: "O! A to jest pęcherznica!"
Do dziś rozpoznaje ją bez pudła, choć, trzeba przyznać, nie tylko ją

jej moja borówka jeszcze nie ma takich pąków jak Twoja
hehe u mnie sasanki dopiero zaczynają a tu już przekwitają
ale taką wiosnę to ja lubię!

Danielo-ułudka wiosenna biała,czy można złożyć na nią zamówienie? jak myślisz,mogłaby rosnąć pomiędzy różami?

Gorzatko,
nawet nie wiesz jaki on jest dumny z tej przylaszczki. Dostałam jeszcze dwie inne, ale to mikroskopijne maleństwa... ale je podhoduję. Naprawdę to widzę, że te lata opowiadania o roślinach nie idą w kosmos - On zapamiętuje. Ba! coraz częściej się oburza. Dzisiaj poprosiłam żeby naciął szpadlem, żeby wyciągnąć jedną roślinkę i kilka razy rysowałam linię.
Na co Tadziu: "Ja nie wiem, że Ty mnie uważasz za takiego głupka!"
Z kolei ja tłumacząc się - "No bo wiesz tam obok taki maleńki bodziszek jest i inne roślinki, co ich nie widać..."
Co do tego "porządku" to bym się spierała, to chyba jeszcze zeszłoroczny. Ale nowe chwaściory już już tuż! tuż!


Shiralko,
u mnie zbocze południowe, słonko pięknie świeci, to i roślinność ładnie się rozwija. Zawsze jakoś u mnie było później niż na południu, ale może jakoś w tym roku wyjątkowo szybko wiosennie się zrobiło i to widać.

Romko,
zamówienie przyjęte. Rosnąć może między różami, tyle że potrzebuje troszkę cienia (choc piszą że na stanowisko słoneczne też się nadaje). No, ale krzew róży może jej trochę tego cienia dawać. Trzeba próbować. Ta moja biała jest tylko widoczna teraz, wiosną. Potem z przodu były wyższe rośliny (przetaczniki), które dawały jej troszkę zacienienia. Obecnie przetaczniki "wyszły" na inną rabatę - nomen omen do róż - i pod tarasem znawca ogrodnictwa Tadziu zażyczył sobie inne, nieco niższe rośliny. Więc coś tam będę kombinować z zakupionych ostatnio roślin.

Mahonia cudnie kwitnie
Ułudka te maleństwa , a takie urokliwe
I magnolia już przekwitać zaczyna