Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie nie zobaczysz, Magda, bo miała jeden kwiat i już przekwitła
Martulu... jakieś takie... żółte te narcyzy! I widzę parę takich, co ich nie mam
Zachwycę się za to pierwiosnkami - one kolorystycznie bardziej strawne...

Marto, miłośniczko iglakowych kulek i innych maluszków! Ty chyba już zapomniałaś jak wygląda Prawdziwa Sosna Czarna mająca 20 lat lub więcej To jest olbrzymie drzewo zajmujące prawie cały mój przedogródek! Gdybym, według upodobań Siberki, chciała tam mieć 6 takich sosen, to musiałabym zaanektować ogródki sąsiada z prawej i lewej I to już nie byłby ogród, tylko las
To ja wolę popatrzeć na Twoje narcyzy, zawilce i tulipanki przecudnej urody

Jejku ale by mi było szkoda ich ścinać. Nie mniej doskonale rozumiem, niech chociaż w wazonie oko cieszą.
Ale masz kolorków na rabatkach. Właśnie się zastanawiam czemu u mnie takie to wszystko porozwalane? Masz takie wiosenne place a u mnie tu troszkę tam troszkę

W żadnym razie nie tęsknimy do jesieni, aby braki cebulowych uzupełnić!
Mnie trochę na narcyze bierze, że też zerwałaś kwiaty do bukietu...musiałaś w silnej desperacji działać

Zawilce faktycznie przecudne A takiego pięknego bukietu też u mnie nie będzie , jakoś szkoda mi ciąć, pozaglądam sobie przez okno

Jak mam zrobić bukiet z kwiatów ogrodowych to robię to zawsze z dużym oporem. Czasem aż się serce kroi.
Marto, z pewnością przychodzi ci to trochę łatwiej bo kwiatów masz pod dostatkiem.
Śliczne, wiosenne kwiaty. Pierwiosnki cudne. Nawet pełny przezimował.

Mam tak samo z tym ścinaniem kwiatów. Jakoś wolę je w ogrodzie, stąd te wazonowe najczęściej kupuję... Choć w zeszłym roku po raz pierszy odważyłam się pozbawić ogrodu gladioli. W wazonie były równie piękne

Ot się wymądrzyli ci co mają ogród za oknem Syty głodnego nie zrozumie

Dobrze zrobiłaś Artamko! Kwiaty są dla ogrodnika a nie dla ogrodu
Ja przeważnie zapominam ściąć cokolwiek, ale kiedy cudem pamiętam - sama sobie długo jestem wdzięczna
Bajeranckie te narcyzy

Aniu, to śmiało możesz te pierwiosnki kupować, u mnie testuję je już od dwóch lat, bardzo dobrze zimują, choć nie wszystkie... Taki pomarańczowy mi padł, ale reszta ma się dobrze.
Magda, ale sporo jeszcze zostało, jakoś dużo mam tych narcyzów... A jak dla mnie, to za bardzo mi to słońce świeci przez te rolety, w ekran mi świeci A tę magnolię to mam od takiego małego patyczka, ona ma już z 15 lat!
Gosiulu, ano cóż zrobić... Kupuję białe, zakwitają żółte! Mi żółty kolor u wiosennych kwiatów nie przeszkadza, później już tak.
Dalu, pamiętam i dlatego się ich boję Ale Twojej można dosadzić mniejsze koleżanki Kulki czarne!
I taki zagajnik, co najwyżej zrobić, nie las... A tak sobie pogadam, wiem, że jesteś odporna na kulki!
Paula, a mi tam nie było szkoda! Zwłaszcza jak sobie pomyślałam, że cebule nie będą próbować produkować nasion... Mylne wrażenie odniosłaś, u mnie też poutykane w różnych miejscach, bo takie cebulowe na przykład trzeba sadzić tam, gdzie nie grozi im potem przypadkowe uszkodzenie podczas jakichś przeróbek, czyli najlepiej między roślinami nie do ruszenia
Vituś,w przypływie zdrowego rozsądku działałam... Zabrałam sobie trochę wiosny do domu na te deszczowe dni, od razu lepiej! No dobrze, do jesiennych zakupów cebulowych tylko troszkę tęsknimy!
Wiesiu, przecudne! A ostatnio jakie były cudne w słońcu, ale obiecywałam, że już nie będę... Co do narcyzów... Ja jak wyglądam przez okno, to ich nie widzę... Za daleko!
Romek, a ja tego prawie nigdy nie robię! Też wolę kwiaty w ogrodzie niż w wazonie... U mnie nie kwiaciarnia Tych pierwiosnków mam więcej, muszę zdjęcie grupowe zrobić, jakoś nierówno wystartowały, ale już te, co się ociągały, doganiają te wyrywne...
Anetko, no widzisz, ja też mam tak samo! Wolę w ogrodzie, ale sobie w charakterze antydepresantów do domu jednak trochę przywiozłam W wazonie żywot kwiatów krótszy chyba...
Siberko, no właśnie! My, rozdzielone kilometrami od ogrodu, musimy sobie czasem ten ogród do domu przywieźć... Ja robię to bardzo rzadko, a tym razem też byłam sobie wdzięczna!

Ja już mogę świętować! Wszystko, co trzeba było i należało zrobić, zrobione, a jako że osobą decydującą o tym, co trzeba i należy byłam ja sama, to zgodnie i bez szemrania wykonałam!
I bardzo się cieszę, że taką mądrą decyzję o tym, żeby dwa piękne wiosenne dni spędzić w ogrodzie, podjęłam!
Ach, pięknie było... Wreszcie! Pracowicie też było...
Zacznę od małej rewolucji... Nie można być gołosłownym, skoro innych się namawia do pozbywania się jałowców, to u siebie nie godzi się ich trzymać...
Poprosiłam sąsiada i proszę!



Zyskałam przy tej okazji trochę zacienionego miejsca i tam będą głównie stopowce, no nawet już są, tylko jeszcze ich nie ma Wszystko jasne?
To sobie dosadziłam takiego dorodnego, który w szklarni zimował i już prawie kwitnie... A mój stary 'Spotty Dotty' nawet jeszcze nosa nie wyściubił...



Wcześniej jednego jeszcze jałowca oszczędziłam, przesadzając go w inne miejsce, ale jak się nie przyjmie płakać nie będę... Na jego miejsce trafiła prawdziwie piękna kulka



A skoro już narcyzom poświęciliśmy tyle uwagi... Oto kępa po letnim przesuszeniu cebul... Coś w tym jest



I kwieciste widoczki...









I jeszcze zwierzę, płaz, wreszcie udało mi się ją sfotografować, a spotykałyśmy się już wcześniej... Tym razem przykryłam ją doniczką i pobiegłam po aparat...
Ropucha zielona! Jak na płaza bardzo ładna, taka variegacka!





"No już, zrobiła to zdjęcię? To idę sobie!"



Wesołych świąt wszystkim życzę!

W sumie to szkoda, że ta żaba nie jest biała, byłaby idealna na białą rabatę .

Dobrze być osobą decyzyjną w sprawie przygotowań przedświątecznych - zawsze można w czasie pracy dowolnie manewrować "ważnością" rzeczy do zrobienia . Ja na przykład stwierdziłam, że pieczenie jest nieważne - ważniejszy był mały wyskok po spódniczkę .


Wesołych .

To jednak nie było lusterko?
Rzeź jałowców robi wrażenie, ale nie zachęca do naśladownictwa... co to, to nie!
I żadnymi prezentami mnie nie przekonasz!
Wesołych i zdrowych, Martulu!

Dorciu... czy spódniczka... również mała?

No się wie, że mała - kolanka dobrze będzie widać .

Pracowita koleżanko, dwa dni odpoczynku teraz?
Piękna ropucha i brawa za reakcję, znaczy akcję z aparatem.

Trochę mi zamąciłaś tą żabą , bo u mnie takie same są w ilościach hurtowych , a ja do tej pory myślałam, że to grzebiuszki
A jak to się stało, że jedna kępa narcyzów dostąpiła wykopania i przesuszenia, a inne nie?

Markito, jeśli masz wątpliwości to patrz w oczy - ropucha zielona ma źrenicę ułożoną poziomo, a huczek pionowo.

Marto zawilce i zawilczyki masz cudne, ostatnio mnie na nie też wzieło i przeglądam szkółki
mam takie pytanie-masz sporo maluszków,a nie widzę skalniaka(moze moje niedopatrzenie),czy one u Ciebie rosną tak normalnie w gruncie?

Ropucha bardzo ładna i pozyteczna też.....sosna czarna również........ile cienia daje moja ponad 20 lat i dominuje nad ogrodem......

Artamko, zupełnie nie rozumiem, dlaczego wycięłaś jałowce a zostawiłaś tuje
Masz może fotkę sprzed akcji?