Artamciu jeszcze nic nowego nie wykopałam. Ogarniam stare

. Sadziłam głównie na tej największej rabacie. Sporo tam jeszcze pustego miejsca

, ale chyba zapełnie je w tym roku paciorecznikami

.
Wrzosy i wrzośce całkiem nieźle rosną. Chyba ratuje je to, że ta rabatka była lekko usypana w pagórek i nadmiar wody spływa. W innym miejscu trzy wrzosy najzwyczajniej mi wygniły

.
Iwonko nie wiem jaką masz odmianę forsycji, ale moja bardzo szybko rośnie. Dosyć mocno ją przycinam po kwitnieniu, a i tak wypuszcza 2,5m przyrosty

. Modrzew od nowości nie był cięty. Pięknie zaczyna się ścielić po ziemi

. Zagęścił się sam. W sumie to nic przy nim nie robię

.
Monisiu opinie na temat Pana Tomka mamy zbieżne

. Przemiły facet

. W tym tygodniu jadę oglądać i wybierać i kupować

. Jeszcze co prawda nie zdecydowałam co kupię

.... ale kupię i już

. Ceny mają bezkonkurencyjne - nawet na Lubelszczyźnie mogą nam zazdrościć

.
Pawełku mój M, z racji zawodu zbiera złom

. Co roku zasila w ten sposób naszym synusiom skarbonki

. Chłopaki wszystko przeznaczają na Lego . Jak widzisz u nas złom zamienia się na plastik

.
Romciu ładne mam mini wrzosowisko?

Całkiem dobrze się sprawuje. Wszystko cudnie przezimowało

.
Agusiu w pierwszej chwili pomyślałam, że mówisz o moim Fitusiu

. Ale on nie ma dredów, wyczesany jak zawsze

. Modrzewiowi zapuszczam, a niech ma

.
Iwonko a czy te bociany to po drodze nie mijają ciepłych krajów?

... chyba jednak mijają

. Ja na ich miejscu bym tam została

.
Monika ten rodek, to taka wczesna odmiana. Kiepsko u niego z mrozoodpornością, dlatego dopiero pierwszy raz u mnie kwitnie. Do tej pory pąki zawsze przemarzały

.
.........................................................................................................................................................
Kilka mocno pracowitych dni za mną. Pracowitych niestety nie tylko ogrodowo

. W ogrodzie też trochę podgoniłam

. W poniedziałek była wertykulacja. Zupełnie niesłusznie się jej obawiałam, bo trawa wygląda całkiem dobrze, mimo, że robiłam na trybie najbardziej ekstremalnym, czyli wertykulator był ustawiony na opcję max

. Miałam pomocnika w postaci Mateusza, który kursował z taczką i wywoził to co ja... znaczy się wertykulator, wyciągnęłam z trawnika. Niezła z tego kopa "siana" powstała

.
Wczoraj zaczęłam przeprawę z kompostownikami

. Urobiona jestem po kokardę

, a robota dopiero w połowie

. Dziś ciąg dalszy przesiewania. Wczoraj na rabaty trafiło chyba 4 taczki. Czarnego złota w tym roku mam mnóstwo i bardzo się z tego cieszę

.
To na koniec jeszcze kilka fotek robionych telefonem

kilka dni temu.
nini poletko liliowe
Magnolia w tym roku spisała się na medal
sasanki od Martusi