Forum Ogrodnicze Oaza

Hiacynko tylko komu potrzebne stare opony,dziurawe dętki,kartony,nie działające radio,butelki po nawozach i olejach to sie nikomu nie przyda
Dorotko i dlatego ja wpadłam do garażu,bo kosiara u nas też na samym końcu
Gosiu mam nadzieję,że po tym deszczośniegu nie ma za bardzo strat
Elu ja kocham taki stokrotkowo chwastowy trawnik Nie lubie za bardzo boiskowych trawników,ale podziwiam tych którzy tak o nie dbają i pielęgnują

Za oknem w końcu cieplej.Poplewiłam troche.Dosiałam kopru i rzodkiewek.
Nadal ostro myślę jak te podpory do grochu i fasoli zrobić
Wysiałam troche kwiatów i chyba sie wezmę za zrobienie obrzeży z tych rur drenażowych.

Ja dzisiaj też popracowałam trochę w ogrodzie Nad obrzeżami i ja się głowię , mam azalie i śliwę obłożoną plastykowym obrzeżem, do tego dwoma kolorami, takie resztki miałam Dzisiaj przechodząc przez nasz lasek pod brzozą zauważyłam ułożone pocięte dachówki z dachu. Zastanawiam się, czy by z nich nie zrobić nowych obrzeży Mężusiowi chyba jakoś wytłumaczę, że tylko tam leżą i się marnują

Dorotko ciekawe czy małż wie o tym,że one tam są-udanego przekonywania
Postęp prac...dziś sił brak











Nie wyszło mi to jakoś specjalnie równo,ale pomocnik chciał bardzo pomagać

W nocy padało,teraz świeci słonko i jest parno...straszą burzami

Nooo ... nie dziwię się , że brak sił ; tyleee zrobione
Ja dziś też jakaś sflaczała , te słońce razi mnie w oczy
Za długo byłam chyba w cieniu
Aguś , czekam na efekt końcowy
Uściskaj pomocnika

Kawał dobrej roboty odwaliłaś , już się poprawiam: odwaliliście Pomocnik jak chce pomagać to niech pomaga, z wiekiem mu może przejść chęć do prac ogrodowych Rury drenażowe już w pogotowiu , ja dzisiaj nie miałam czasu ani głowy na rozmowę z mężem na temat dachówek, ale coś czuję, że powie "jest to zapas na przyszłość jakby coś się stało z dachem ". Muszę go jakoś oczarować przecież całe dachówki leżą w blaszaku jako zapas

Czekam na końcowy efekt. Nowy Ogrodnik niech rośnie zawsze coś pomoże

Aniu pomocnik pomaga,ale wiesz....z nim to wszystko idzie dużo dłużej i z nerwami
Dorotko "zapasy" i "przyda sie" to jakaś zmora Dzieciom dużo rzeczy z czasem przechodzi...ja za dziecka uwielbiałam siedzieć z dziadkiem w jego ogrodzie i kurniku...potem mi przeszło...i nastąpił "nawrót choroby" ze zdwojoną siłą Może i u moich dzieciaków tak będzie? Oby!
Elu to "sflacznie" to jakaś zaraźliwa choroba

Dziś sił nadmiar prawie połowa rur położona,a do tego uprzątnięte schody na strych-czego tam nie było i przygotowane ciuszki-cały wielki wór- dla maluszka mojego brata
Dzień aktywny-szkoda,że się skończył
Skrętniki mają nowe większe domki

Widzę że huk roboty zrobiony,nie zazdraszczam bolących części ciała.

Agnieszko, robotna dziouszka z Ciebie
"Przydasie" mojej drugiej połowy wynoszę chyłkiem od prawie 40 lat, mam wprawę
Podziwiam Wasze skrętniki, dawno temu sama próbowałam - ale niestety, przy moim "rozszczepieniu" i długich nieobecnościach nie mogę mieć delikatnych roślinek, zwłaszcza w domu.

Dziś w końcu była cudna pogoda-zaliczyliśmy odpust u mojej babci Po 60 latach mieszkania dostała eksmisję,bo budynek idzie do wyburzenia-przecież to zabytek i konserwator na TYM siedzi ma ponoć dostać 2pokojowe mieszkanie....ehm zobaczymy...
W drodze powrotnej zjechaliśmy całkiem przypadkiem do obi po różę na pniu-róże były daremne więc pocieszyłam się glicynią chińską różową w końcu ją mam!!! Jutro sadzenie i dalsze boje z rurami drenażowymi
Po 2 dniach na liveboxie

Agnieszko - takie "przypadkowe" wdepnięcia do marketów z działem ogrodowym są niebezpieczne - zawsze się kończą jakimś debetem
Gratuluję różowej glicynii - jeśli lubisz kolor różowy; pamiętaj jednak, że najobficiej kwitną te zwykłe, niebieskolila. Mam dwie (właściwie trzy) w mieście - i floribunda o pełnych kwiatach nie umywa się jako całość do tej fuji (moje dziecko po kursie japońskiego uświadomiło mnie, że fuji to właśnie glicynia, a Fujiyama to góra glicyniowa, w kolorze glicynii ).
Naprawdę chcesz róże na pniach? Moim zdaniem - jeden wielki kłopot i ryzyko zmarznięcia. Krzaczaste są o wiele piękniejsze...

Hehe, u mnie się skończyło dwiema różami w koszyku

Moja glicynia trochę przemarzła,puszcza gdzieniegdzie pączki ...Ale jestem dobrej myśli.
Puścisz ją na balkon czy będzie formowana na drzewko?

Ania zasmusiłaś mnie tym gorszym kwitnieniem różowych fuji ehm ....zobaczymy Chcę jedną różę na pniu-będzie rosła zaraz koło wejścia do domu.Mam już bza na pniu i bardzo mi sie podoba,ale niepotrzebnie uformowałam go na jesieni w kulę,bo pościnałam te części na których powinny być teraz kwiaty
Bożenko dobrze,że tylko dwiema
Aga planuję z niej zrobić drzewko-tak jak ma moja ciocia-musze w końcu strzelić u niej fotke i pokazać Wam to cudo!

Wczoraj skończyłam kłaść rury-za prosto to mi to nie wyszło ale co tam -robota moja "tymi rencami"
Dziś kuzyn przywiózł mi korę/okorki z tartaku i latam z taczką z tą korą-już sie całkiem nieźle zmachałam i na co mi fitness?
Miałam robić tyczki na fosole i groszek z gałązek leszczyny,ale na pierwszej gałązce zepsułam duży sekator,a małż nie ma czasu go naprawić
Mniszkowe pole

Mniszka Ci u nas dostatek
Można robić syrop mniszkowy ,ale zdecydowanie wolę miód mniszkowy
Masz ciężką robotę z tą darnia ,dużo do zrywania .
U siebie pryskam randapem (pewnie co niektórym to się nie spodoba),po trzech tygodniach można już przekonywać i sadzić.
Albo jeszcze inaczej tam gdzie ma być rabata wykładamy plandeką grubą, i po sezonie pod plandeką nic już niema goła ziemia a szpadel wchodzi jak w masło

A mój M zrobił syrop mniszkowy i teraz go na sobie testuje

Zapasy syropu mniszkowego leżakują już w piwnicy
Aga dobry pomysł z tym położeniem plandeki-nie trzeba sie tak nacharatać
Obrzeże gotowe,kora rozsypana







Widok z góry



Tu powstała nowa rabata z jarzębiną na środku-też później zrobie jej takie rurkowe obrzeże


Bzy

Świetny pomysł z tymi rurkami