Forum Ogrodnicze Oaza

Moja kobea to również porażka, ale nie poddałam się - dziś kupiłam nową paczkę

Wiedziałm, wiedziałm, że to Ty nie mogłaś choć jednego wianka piórkowego dla koleżanki zostawić No trudno
Kobyłka nie wschodzi? To może byc wina nasion. Czasem zupełnie nie pękają jedne, zaś inne pchają sie szybciutko na świat.
U mnie pięknie wzrasta mina i tunbergia, zaś z wilcem się bardzo pospieszyłam
Coś myślę, że do wiosny zarośnie całe okno

O zimie pisać nie będę

Marzenko podobno skrętniki w ogóle łatwo się ukorzeniają i chyba jest im obojętne w jakim podłożu .
Tym lepiej dla nas, bo przecież jest tyle pięknych odmian

Jadziu w sezonie też spróbuję w ogródku. Dziś posiałam pomidory i troszkę kwiatków, ale cały czas nerwowo spoglądam za okno, bo utknęłam w domu na dobre

Dorcia swoją szałwię wysiałam dziś, oprócz tego gipsówkę i heliotrop . No i rzecz jasna pomidory . To tyle moich wysiewów domowych, i tak z pikowaniem będę miała urwanie głowy

Margolciu a ja się wkurzyłam i nie kupiłam drugiej . Azarina bardzo ładnie wzeszła i będzie musiała mi kobeę zastąpić

Jolu gdybym wiedziała, że też Ci się podobają, jakoś byśmy się podzieliły
U mnie ładnie zapowiada się azarina , innych pnących nie siałam.




Dobrze, że jeszcze nie otworzyłam nowego, wiosennego wątku, to mogę Wam pokazać co u mnie wyprawia zima










Zdjęcia robione ponad godzinę temu, już jest go więcej . Dodatkowo czego nie widać wieje tak , że wszelkie próby wydostania się ze śniegowej pułapki mijają się z celem . Zasypuje z powrotem szybciej niż ja odwalam . Obawiam się, że jutro będę musiała wezwać jakąś pomoc, bo sama tu ugrzęznę do wiosny

Martula, u nas to samo. Nie mam pojęcia jak wrócę do domu
Cała nadziej w tym, że od poniedziałku ma być już na plusie.

No, Marta nie jest dobrze. Mam to samo, ciągle pada, wieje i nanosi coraz więcej i więcej śniegu! Rozumiem co czujesz.
Jak dobrze, że to nie listopad, co nie?

Dorotko czytałam, że i u Ciebie podobnie . Tylko, że ja na piechotę to nigdzie nie dojdę , pozostaje mi czekać, aż pogoda się uspokoi i zacząć się wykopywać

Vito powiedziałabym nawet, że jest coraz gorzej . Trzech sąsiadów się już zakopało dziś, w tym jeden z łańcuchami , masz rację będę sobie powtarzać "jak to dobrze, że to nie listopad"

Marto,
wygląda u Ciebie jak na Syberii

Tak u nas było w ubiegłym tygodniu,teraz na szczęście mamy to już za sobą

O rany toż to szok co się dzieje. A prawdę mówiąc dawno tak długiej zimy nie było.

Martuś jak tak oglądam Twoje fotki, to tak jakbym wyglądała przez okno.... coś okropnego ....ciekawe czy prognozy się sprawdzą i po weekendzie będzie już ciepło..... nie chcę marudzić, ale jak taki ogrom śniegu zacznie raptownie topnieć, to też nie będzie zbyt wesoło

U mnie podobnie, choć .... czy może być gorzej
Moim czułnem z napędem na 4 nie dojechałam zawisłam i tyle
W śniegu po uda i torbami zakupów dopłynęłam białym, śnieżnym oceanem do drzwi domostwa
Jestem

Hu hu ha!
I chyba nic więcej nie dodam!

Taaa dobrze się śmiać
A jeśli zaproponowałabym taki spacerek sympatyczny.

Danielo mnie się skojarzyło z biegunem północnym , a jednocześnie zaspy wyglądające jak... wydmy . Czysty surrealizm

Romciu myślałam dziś dużo o Tobie w kontekście tego, co miałaś kilka dni temu . I też chciałabym tak jak Ty, mieć to już za sobą

Piotrek prawdę mówiąc takich ilości śniegu to ja w ogóle nie pamiętam , no może w pamiętną zimę stulecia '78

Aguś Ty mnie dokładnie rozumiesz , w końcu masz to samo na podwórku . Roztopami się nie martw, no chyba, że masz gdzieś rzekę blisko

Jolu miałaś gorzej ? Ale do pracy dojechałaś . Ja się w sumie cieszę, że nie pojechałyśmy do szkoły, bo potem było tylko gorzej i miałabym problem, żeby córkę odebrać . Zresztą jak się okazało, na lekcje w klasie córki dotarło... 7 osób z 25

Gorzatko a patelnią chcesz? A może podesłać troszkę?



Na chwilę obecną sytuacja się zaczyna normować . Śnieg już nie pada, chociaż nadal wieje . Drogi dojazdowe odśnieżył pług wezwany przez sąsiadów najbardziej odciętych od świata , ale mój podjazd wygląda bez zmian . No cóż, chyba... pomyślę o tym jutro

markita wrote: Dojechałam pokonawszy ponad metrową zaspę z impetem jednak już nie wróciłam

Taka próbka z tarasu, zaraz usunę

Ależ zostaw , jest taka...malownicza . Też przypomina wydmę, jak moje

Zapraszam do mnie otworzyłam specjalnie watek, aby się podzielić radością

markita wrote:
Martuś na szczęście rzeka daleko i faktycznie woda mi nie zagraża..... a i błoto które powstanie szybko ziemia wchłonie bo u mnie piaski....
eM właśnie zszedł z dachu, śnieg zwalał ....u Joli tez piękne zaspy .... kawki na tarasie się nie napijemy