Forum Ogrodnicze Oaza

ulakonie wrote:
Ula nie przejmuj się z kobeą u mnie to samo nic nie wzeszło ale nie poddaję się
Posiałam jeszcze raz .
Lobelie natomiast wbrew instrukcji na paczce sieję do koszyczków ( w biedronce sprzedają w nich po dziesięć roślinek), a
potem nie pikuję tylko wsadzam w odpowednie miejsca. Co roku udają mi się .
Dzisiaj to zrobię.

fotka z jesieni

na wiosnę po posadzeniu latem był kobierzec

Wiesiu wiem, że to Twój ulubiony

Elu pisałaś o zaspach 9 dni temu i popatrz, nic się nie zdezaktualizowało . Jeszcze wczoraj dowaliło . Choć słońce świeci i jest dosyć ciepło i tak nie czuję świątecznego klimatu

Marysiu witaj
Wszystko się niestety sprawdziło , że też w lecie prognozy o opadach deszczu im się tak nie sprawdzają . Wczoraj nowa dostawa białego g***, sąsiad właśnie lepi bałwana

Ula może spróbuj jeszcze raz? Wiosna i tak przyjdzie z opóźnieniem, zdążysz

Jadziu ja też mam wrażenie, że ta zima się nigdy nie skończy . Astry zwykle sieję do gruntu, a potem rozpikowuję na stałe miejsca . W domu szkoda mi juz miejsca, a poza tym z sianymi w gruncie nie ma aż tyle zachodu

Roma mogłaś mi błąd poprawić, a nie się ze mnie nabijać

Jolu bardzo ładne te Twoje lobelie, mam nadzieję, że i moje się udadzą w tym roku
A wątku jak nie było, tak nie ma





Zmobilizowałam się, aby przed Świętami odkurzyć trochę ten wątek . Myślałam, że w rocznicę założenia, czyli 24 marca założę nowy, ale póki co, się nie zanosi
Wobec tego poprzestanę na życzeniach świątecznych


Wszystkim moim gościom życzę Wesołych Świąt, optymizmu i cierpliwości mimo aury za oknem zdrowia i wspaniałych chwil w rodzinnym gronie

Martuś-Jak najbardziej masz rację zaraz naprawię tę swoją zarozumiałość na usprawiedliwienie powiem,że było to z wielkim przymrużeniem oka

Ja wiem , przymrużone oko zauważyłam
Choć tak samo jak Siberkę bardzo bolą mnie błędy, zwłaszcza te, które sama robię

Witaj Marto w tą "piękną" deszczowo-snieżną pogodę...ale to nic my się nie damy bo w sercu mamy maj...
niecierpki piszą w marcu siać he, he chyba już na szafie u mnie będą donice stać...
nic tylko potrzeba mi domku ogrodnika he,he w marzeniach mogę mieć...

W dodatku ogrzewany by się przydał, biorąc pod uwagę "okoliczności przyrody"
Widziałam dziś u mojej mamy sałatę, która już się prosi o wysadzenie, a tu w ogóle się nie zanosi
Czy ja mam w sercu maj , no w każdym razie chciałabym

Martuś, jakbyś potrzebowała wody w ogrodzie, to ja mam duuużooo śniegu na zbyciu, mogę podesłać .

Normalnie można się pochlastać .

Trzymaj się ciepło .

Ależ dziękuję , ja swoim też mogę dzielić . Dziś dodatkowo ulewny deszcz , zdaje się, że wody tej wiosny mi nie zabraknie

Właśnie wróciłam, żeby Ci napisać, że możesz mnie zdzielić za ten "cienki żarcik" nawet patelnią .
Serio - nie pogniewam się .

markita wrote: A ja jak na znak protestu się zamknęłam , to też nie myślałam, że mój protest będzie trwał tak długo! I nie wiadomo, ile jeszcze potrwa! Ale twardo protestuję!

Dorcia wszyscy w tym roku jedziemy na jednym wózku, więc nie będę taka

Marto to otwórz z powrotem stary , tak jak Jola . Bardzo jestem ciekawa, jak tam Twoje pomidory, bo moje od Ciebie rosną ładnie, zaczynają wypuszczać pierwsze listki właściwe. Twoje to chyba już potwory

Nawet miałam wspomnieć o tych pomidorach, jak ty się nad tą sałatą rozczulałaś A skoro pytasz to wspomnę... Potwory ponoć! Tylko patrzeć, a będą owocować! Tak wynika z relacji mojej cioci, która się nimi zajmuje... Bo ja wysiałam, a następnie ziemię, paletki do pikowania i same pomidory dostarczyłam cioci! Zawsze będę mogła powiedzieć, że to moje pomidory! Bo to ja im dałam żyć!

Ach tak? . A ja myślałam, że tym razem sama je hodujesz , ale odwiedzasz regularnie?

Bardzo bym chciała , ale miejsca na hodowanie nie mam, a na odwiedzanie z kolei nie mam czasu!

Marto żałuj, że tego miejsca nie masz, bo ja właśnie dziś odkryłam fantastyczny sposób na błyskawiczną poprawę humoru za pomocą domowej hodowli pomidora
Mianowicie, jak Ci już bardzo źle z powodu widoków za oknem (ja tak mam ostatnio codziennie ), wsadzasz nos w doniczkę pełną siewek pomidorów, zamykasz oczy i ... jest lato
Stosować kilka razy dziennie






No to jak juz się pojawiły pomidorki, to pokażę i inne moje parapetowe zasiewy . Dzisiejsze słońce zachęcało do zdjęć

Podrośnięta lobelia




Przepikowane brokuły





Szałwia omączona jeszcze maluszek




A to jedyna na razie uwolniona od śniegu rabatka




Koty jeszcze wiosny nie czują

Marta, masz rację, teraz najlepszym lekarstwem na wszelkie zło jest buszowanie w doniczkach z zasianymi roślinkami . Aż normalnie polecę i swoim fotki porobię .

To chyba i ja wezmę jutro aparat.

markita wrote: Nie pomaga Co prawda tylu aż siewek nie mam ale mam za to ochotę w sen zimowy zapaść jeszcze ta zmiana czasu