Dorcia robal zwiał mi chyba profilaktycznie

A modrzew kotków nie ma, tylko suche, brązowe pędzelki

Żeby chociaż popadało solidnie, to by się wszystkie nowości wzmocniły, a tak
Aguś a u mnie nie zakwitnie zakupiona miesiąc temu Satomi

. Teraz mam nauczkę, żeby kupować kwitnące, bo wzięłam z przemarzniętymi pąkami
Gosia dzięki

, ale to raczej niemożliwe

. Ja ten sernik piekłam kilkanaście razy i u Agi był niestety najsłabszy

, nie mówiąc o kolorze
Jadziu może jak wrócisz, to go wypróbujesz

A spotkanie faktycznie było zakręcone
Jolu obyś miała rację z trawnikiem

A modrzewia nie wytrząsnęłam z doniczkowej ziemi, rozluźniłam i dodałam sporo świeżej

. Tak robię zazwyczaj

. Tylko rododendronom rozszarpuję pazurkami dość brutalnie

Podlewam ciągle, bo u mnie nadal susza, po zaledwie jednym marnym deszczyku

Ja też swoim clemkom grzebałam w kopczykach

, ale teraz to już bujają
A dziś cały dzień sadziłam moja poczekalnię

, jeszcze dwie sztuki mi zostały

No i zakupiłam trochę jednorocznych na taras
Te też zamierzam jutro już posadzić i o żadnych ogrodnikach nie chcę słyszeć

Na fotce nie załapało się dwadzieścia lobelii i bakop

, bo te od razu poszły do gruntu, na obwódkę warzywnika

. Mam nadzieję, że będą ładnie zwisać ze skarpy podpartej podkładami

W tamtym roku siałam w tym celu nasturcje, ale cholerna zagłuszyła mi pół warzywnika

Pod koniec sezonu wyglądało to tak
A jak ją uprzątałam po przymrozkach, to zebrałam WIADRO nasion

Mam nadzieję, że lobelie i bakopy nie będą tak ekspansywne