Siberia wrote:
Magdo, ta wielka litera w nazwach roślin ma jakieś uzasadnienie? Wyróżnienie, czy cóś... Tak zaznaczasz nowości czy ulubione?
Ja wiem ,psze Pani ,że to błąd ... Ale inaczej nie mogę - to jest dla mnie jak pisanie imion
Inaczej mam wrażenie ,ze nazwa rośliny
ginie w tłumie innych słów.
A co? Bardzo to drażni ?
Markito Ja z kolei nigdy nie miałam kotów ,a chciałabym. Na pewno byłby to odpoczynek po latach z psami
Dorotko- ja też miałam ciężkie momenty...
Moim zdaniem ta rasa nie bardzo nadaje się na tzw. psa do towarzystwa -on powinien pracować z człowiekiem.
Może z braku pracy fiksuje
Widywałam posokowce w pewnej stadninie- łaziły sobie tam ,gdzie je poniosło ,szły na plażę ,do lasu i zupełnie
nie reagowały na zaczepki ludzi.
Nie potrzebowały głaskania, ludzkiego słowa itp. Dla nich liczył się zapach (nos wiecznie przy ziemi), las i jedzenie.
Mój pies jak idzie lasem -zupełnie ignoruje innych ludzi ,właściwie nawet zbyt za psami się nie ogląda. Pilnuje
tylko odległości do nas i stale węszy.
Tak jak ja obserwuję go przez te lata ,dochodzę do wniosku ,że to nie jest pies do mieszkania w mieście-
może czuje się zamknięty jak w klatce?
Na pewno wiele osób zaprotestowałoby po tych słowach -być może nie potrafiliśmy odpowiednio nim się zająć.
Nie wiem...
Natomiast znam kilka osób ,które miały poważne problemy z posokowcami ,włącznie ze sprawami w sądach za zakłócanie
spokoju - bo kilkugodzinne szczekanie w pustym mieszkaniu to też jest domena tych psów
Ale,mimo to -mam ochotę spróbować jeszcze raz ,kiedyś
Może tym razem po prostu wychować go jak psa mieszkającego na dworze?