Witajcie niedzielnie.
Pogoda wprost wymarzona dla róz. Ciepło, nie upalnie, podlało, bez wiatru, fajnie jest.
Siberia, Westerland u mnie też marniutki. Juz drugi rok tak sie męczy. Zastanawiam sie czy gdzies nie nabyć egzemplarza na podmianę.
Jola, bardzo chetna jestem na wymianę bodziszkową. Oczywiście jak troszke zmężnieją

U mnie następne odmiany już czekaja w pączkach. Sama jestem ciekawa co z nich wyrosnie.
Aga, własnie taki mam zamiar. Będę nimi upychać dziury w cienistych zakątkach a i przy różach świetnie wyglądają.
Ten nieodmiennie czaruje
troche wysoki przy młodziutkich różach, ale kiedyś....
Martuś, nie biję przecież

Rzeczywiście może zmiany nie są spektakularne, ale już zrobiło sie spokojniej a następne przesadzenia już w planach. Może kiedyś wreszcie przestanę

Na razie cieszy mnie widok rozkwitajacych lilii wodnych
Małe ropuszki niepostrzeżenie się wyniosły

Za to osiedlil mi sie w oczku kumak górski i calymi dniami 'kuma'
Troche nieswojo się czuję, ale rzeczywiście straciłam jedynie Felicję (przez własną głupotę, bo ją w donicy trzymałam zamiast zakopcować jesienią) i prawdopodobnie Stanwell Perpetual i Augustę, które ruszyły wiosna, ale później zeschły. Trzymam jeszcze obie, ale nadziei coraz mniej.
Iza, przegrupowania stały sie konieczne

I wiem, ze to nie koniec

A debiuty..... piekne
O taka Mary Rose
O kardynale nie mogę powiedzieć złego słowa
Magdo, bardzo mi miło.
Jeżdziłaś w okolicach na nartach? Czyżby na Magurze Małastowskiej?
Od lat zamierzam uczyć sie jazdy na nartach,a le jakoś tak schodzi..... może tej zimy....
Polecam moje okolice również latem. Jest parę fajnych, niezadeptanych miejsc, które warto zobaczyć.
Wiele róż w pąkach czeka nie wiem na co

Już nie moge sie doczekać aż rozchylą płatki.
Na razie Commte do Chambord - dobrze, ze nie pada, bo w zeszłym roku kwiatów wiosennych nie widziałam-po ulewach wszystko zgniło na krzewie
Pastella lada moment - co ciekawe w zeszlym roku miała zupełnie inny kolor