Forum Ogrodnicze Oaza

Nowinko jak spojrzałam rano na termometr i pomyślałam, że większość dnia będę musiała spędzić na dworze przy kopczykowaniu róż to natychmiast zapragnęłam się czymś jaskrawym do energetyzować. Pomyślałam też, że taki zastrzyk przyda się nie tylko mi, stąd taki wybór pod dzisiejszym wpisem.

Gosiu, ja kopczykowanie na dziś planowałam od początku tygodnia, a tu -7*
Łomatko! Poczekam do południa i zobaczymy...
A u Ciebie ile jest mrozu?

Uleńko w tej chwili -3^oC i nie spodziewam się by mogło być cieplej, dlatego zmykam do ogrodu, bo róż do kopczykowania ok 70 sztuk. Jak mi palce z przemrożenia nie odpadną to wieczorem może coś jeszcze wkleję ze zdjęć.

U mnie też w tej chwili -7 ale ja za kopczykowanie się nie zabieram bo w pamięci mam informację,że dopiero jak przez kilka dni temperatura jest poniżej -5 należy kopczykować róże.W tym roku zamierzam się tego trzymać.Coś mi się wydaje,że w ubiegłym roku zrobiłam to za wcześnie i róże mi w tym roku kaprysiły.Zakopczykowane mam jedynie te które sadziłam tej jesieni.

Romeczko u mnie to trzeci dzień z taką temperaturą, a prześledzone przeze mnie prognozy wskazują, że temperatury poniżej -8^oC utrzymają się przez najbliższe 16 dni. Mam za dużo róż posadzonych późną jesienią by ryzykować. Glebę mam już zamarzniętą także na pewno nie za wcześnie kopczykuję.

Pojawiłaś się Też jesteś forumek jesienno-zimowy. I bardzo dobrze, teraz można hibernować przy komputerze, co niektórzy najświeżsi (jakie międzynarodowe słowo ) forumkowie popierają w całej rozciągłości. Mam nadzieję, że łapki nie zamarzły, i czekam na zdjęcia z sezonu.

A moje siedzą w kopcach od niedzieli .Mąż w tym roku działał i stwierdził ,że on nie będzie potem marzł.Teraz jestem mu wdzięczna ,bo okropny ziąb .A ja w ostatniej chwili otuliłam swoje ketmie i inne krzewinki .Niektóre dostaną dodatkowe ubranko ,jak mróz będzie większy .A u mnie dziś od czasu do czasu słonko się pokazuje ,ale dobrze ,że nie muszę jednak już nic robić na ogrodzie

Gosia wrote:
Moje piwonie mają już cztery lata, więc młode nie są, posadziłem je też zgodnie ze sztuką, czyli nie za głęboko. Zostaje tylko nawożenie, które w moim przypadku może było zbyt ubogie. Podsypałem je tylko lekko kompostem i podlewałem biohumusem ale nie za często. Czyli tu trzeba będzie się poprawić Innym problemem dla moich piwonii pewnie jest też to sąsiedztwo. W pobliżu piwonii posadziłem floksy szydlaste, które teraz zarastają całą ziemię i myślę, że troszkę przeszkadzają piwonią. Jesienią nie zdążyłem usunąć nadmiaru floksa i wiosną jak przekwitną będę musiał koniecznie je przesadzić aby odsłonić piwonie.
Zaintrygowała mnie wiadomość o mączce bazaltowej z Wilkowa i już snułem plany, że może zaplanuję sobie w tamtym kierunku wycieczkę z zakupem "kilku kilogramów" mączki ale jak się doczytałem, że sprzedają tylko na tony, to stwierdziłem, że tyle mi nie potrzeba

Haniu zdecydowanie zimowy. Łapki nie zmarzły, wiele zdjęć nie ma, ale coś tam jeszcze się znajdzie.

Róża 'Pirouette'


Nowinko, jaki ziąb? Ja nawet zdążyłam się dziś spocić. Ty opatuliłaś ketmie, a ja jeszcze nigdy ich nie okrywałam. U mnie dziś dzień był słoneczny, aż miło się pracowało w ogrodzie, teraz tylko bardzo mnie kręgosłup boli.

Liliowiec 'Frans Hals'


Piotrze zdecydowanie musisz zrobić wokół piwonii więcej miejsca, one nie lubią tłoku. A co do mączki bazaltowej to tona tylko brzmi groźnie. Mączka bazaltowa jest ciężka i gwarantuję Ci, że tona to wcale na Twoją działkę nie będzie za dużo, a koszt ok 30 zł. Taniej niż na kilogramy.

Hydrangea paniculata 'Vanille Fraise'


Hydrangea paniculata MAGICAL MOONLIGHT 'Kolmagimo'


Lespedeza bicolor


Frangula alnus 'Asplenifolia'


I na koniec Liliowiec NN

Na specjalne życzenie...
Edytko

Wszystkie NN

Bardzo dziękuję . Szczególnie podobają mi się te czerwono-różowe .

Róża 'double delight' jest superaśna
Czy pryskasz róże wczesnym latem że są takie ładne ?

Leszku prowadzę szereg różnych działań, które mają zapewnić zdrowie i piękno róż.

Jedną z nich jest dokładne usuwanie jesienią opadłych liści spod krzewów i usunięcie bardziej opornych które same spaść nie chcą. Wiosną opryskuję Miedzianem i preparatem olejowym. A potem to już standard: opryski ze skrzypu polnego, wrotyczu (te jednak tylko w okresie w którym róże nie kwitną), oraz kilka innych opisanych przeze mnie w dziale ekologicznym.

Louis van Houtte czuje się w Twoim ogrodzie jak pączek w maśle.
Dawno Cię Gosiu nie było, a ponieważ jestem w tym wątku stałym gościem to przy tej okazji chciałbym przesłać Ci pozdrowienia. Trzymaj się cieplutko różano clematisowa dziewczynko.

Waldku mam taką nadzieję, że jest mu dobrze i okaże to silnym wzrostem, bo koleżanki czekają w kolejce na sadzonki.

Na forum bywam regularnie, z racji choćby obowiązków których się podjęłam, tylko czasu na pisanie było brak. Dziewczynką to ja byłam i owszem dziesiąt lat temu , ale dziękuję za odmłodzenie.

Dziś fotorelacja liliowa. Tegoroczny sezon liliowy zaliczam do mało udanych. Szczególnie lilie kwitnące później z powodu upałów szybko przekwitały.

Lilia orienpet 'Space Mountain'


Lilia Orienpet 'On Stage'


Lilia AO- Lilium x hybridum 'Sunny Crown'


Lilia azjatycka 'Madras'


Lilia orientpet 'Garden Affaire'


Lilia orienpet 'Shocking'


Lilia azjatycka 'Rosellas Dream'


Lilia azjatycka 'Dimension'


Lilia azjatycka 'Fangio'


Lilia mieszaniec azjatycki'Heart Ballance'


Lilia AO 'First Crown'


Lilia azjatycka 'Graffiti'


Lilia azjatycka 'Monte Negro'

Przepiękne Chciałbym mieć taki nieudany sezon liliowy

Witaj Gosiu,

Cieszę się że Twój wątek kwitnie. Właściwie to wszystkie wątki powinny w okresie zimowym. Ja w sezonie nie mam na nic czasu. Ani nawet chęci na komputer. Teraz kiedy już zimno i człowiek grzeje swoje cztery litery pod kocem szkoda że tak wiele wspaniałych wątków się pozamykało.

U Ciebie kilkanaście dni mnie nie było a tu tyle pięknych zdjęć. Zakochałam się w lili Lilia AO- Lilium x hybridum 'Sunny Crown'. Gdzie go zdobyłaś?

U nas już od kilku dni zimno na minusie. Ziemia zmarzła. Brakuje tylko śniegu.

Ciepło pozdrawiam,

PS. Udało mi się kupić książkę Jerrego Baker ale o tytule Ogród pełen kwiatów. Czy masz obie jego książki?

Gosiu, no i udało się róże okopczykować? Ja też się wczoraj wybrałam w tym celu i nie dało się w ogóle szpadla wbić! U mnie ziemia zmarznięta na kość, nawet ta z kretowisk trudna była do pozyskania... Czekam do najbliższej odwilży i śledzę długoterminowe prognozy, nie jest dobrze, ale na szczęście mrozy niezbyt duże, nie powinny zaszkodzić, tylko wszystkie moje róże jesienią przesadzone, toteż trochę się martwię...
Ale piękny okaz kruszyny! Musi mu być wilgotno w twojej glinie, w mojej ziemi nawet nie próbuję...