Forum Ogrodnicze Oaza

Bogusiu podejrzewam mączniaka rzekomego. Na początku sezonu wegetacyjnego, gdy tylko odbudował się trochę po radykalnym cięciu pozimowym, zaczął dostawać żółtych liści oraz plam brązowych na liściach. Pierwsza myśl była CP, ale w tym dokładnie czasie p.Hyży mówił o takich objawach, żeby nie mylić ich z CP, bo to może być mączniak rzekomy. Charakterystyczne jest wtedy gwałtowne osypywanie się pożółkłych liści. I to się dokładnie działo z 'Amadeusem'. Zastosowałam odpowiednie środki. Jednak w tym sezonie jest słaby. Liście już się tak nie sypią, ale plamistości ma stale i do tego wszystkie szkodniki czepiają się go bardziej, niż innych róż. Ten sezon będzie dla nas (czyli 'Amadeusa' i mnie ) trudny. Nawożenie oczywiście dostaje, nie tylko rutynowe mineralne 2 x w roku, ale i różne dobrótki organiczne. Prędzej mu przedobrzę, niż zagłodzę .

Bałam się kupić 'Heidi Klum', a strasznie mi się podobała. Straszyli, że kapryśna i chorowita. Wkroczyłyśmy w trzeci wspólny sezon i jak na razie (odpukuję i tfu, tfu... ) jest okazem wigoru. Żadna tam z niej miniatura, spokojnie dogania niskie rabatówki.


Wybaczcie tło z nieskoszonego trawnika. Miał dzisiaj pójść pod nóż, ale sobie wcześniej przyszła burza i trawa rośnie... Niech rośnie, lepiej niżby miała schnąć.

I jeszcze z ostatniej chwili, świeżutko po deszczu: 'Aphrodite'. Nie mogłam się oprzeć

Jolu to tylko chemia .
Inaczej się nie da .
Ja wciąż nie mogę się zebrać na nocleg by wieczorem opryskać .
Ciągle coś do załatwienia z miasta jest
Aleksandra zaczyna mi się podobać .



Ghislaine de Féligonde’









Zupełnie niepotrzebnie ją ścięłam ,a wiosną posadziłam kupioną drugą.
Zabiorę jesienią w inne miejsce ,za dużo dwie .
Ona jest ogromna ,trzeba jej tylko nie przeszkadzać rosnąć


Eb Tide

Wiem Bogusiu, że chemia. Podsumowując ubiegłoroczny sezon, pisałam, jak to zachciało mi się ekologicznych oprysków w różach i że to był rok, kiedy najgorzej wyglądały. Teraz pilnuję, żeby prysnąć chemią. Tylko ciężko utrafić z pogodą. A to pada, a to 30*C, a opryski robi się do 25*C, bo można więcej zaszkodzić niż pomóc.
Być może mój 'Amadeus' już w ubiegłym sezonie zarobił sobie na tegoroczne niedomagania.

W dzisiejszy upał trochę bieli dla ochłody
'Memoire'


'Hella' na razie kwitnie od dołu, ale góra ładnie zapąkowana. Jak ona pachnie...


'Schneewittchen' Kordesa, kolejne pachnidełko

Crocus Rose





Pastella

Naranga (myślałam, że będzie bardziej pomarańczowa, a tymczasem wpada w koral)



Sunprite

Aniu Szafirkowa wszystkie piękne masz róże ,Ale Crocus rewelacja .
Piękna delikatna ,super .

Dziękuję Bogusiu, uwielbiam róże. Dla mnie wszystkie są piękne. Moje jeszcze przed głównym kwitnieniem. Mam nadzieję, że będzie co pokazywać

Bogusiu, jeszcze trochę Crocusa dla Ciebie

Co prawda dla Bogusi, ale ja się też na krzywy r.. załapię do podziwiania Crocusa - lubię takie subtelne kolorki, chociaż ktoś by mógł tego nie zauważyć po moim pstrokatym ogrodzie.

Kiedy nie widać 'Mary Rose' Mirki, to mogę pokazać mojego kopciuszka, który by się spalił ze wstydu, że tak kapie kwiatkami jakby miał moje starania w nosie.


Pamiętam jak zaniemówiłam, gdy olśniono mnie, że 'Rhapsody in Blue' to angielka. Niech jej tam...


'Westerland'

A bo, Jolu, nie wszystkie róże z Anglii są "od sztancy", te moje to przeważnie "kreacje" Davida Austina, a i to trafiają się takie o luźniejszej budowie kwiat, czy wręcz o drobnych kwiatkach zebranych w kiść. Przykładem moja The Lady of the Lake, choć u mnie drobne, luźno zbudowane kwiaty to owszem ma, ale kiście symboliczne.

Szczerze, wolę takie "klasyczne filiżanki". Jak Wedgwood Rose.





Albo kuleczki. Jak Lady of Shalot...



Albo Jude the Obscure, który akurat wchodzi w najpiękniejszy moment kwitnienia.



Bathsheba ma trochę inaczej zbudowane kwiaty, bardziej jak róże florystyczne.



Zdjęcie zrobiłam wczoraj rano, a wieczorem musiałam większość ściąć, spiekły się nietypowo dla jasnych odmian.
The Generous Gardener częściowo też się spiekł.



Ale ma nowe pąki.



Rosnące w głębszym cieniu radzą sobie lepiej. Benjamin Britten.



Olivia Rose


Graham Thomas ma sezon życia



(Przy okazji: co ta za czarny malutki żuczek? Chyba kolejny niszczyciel )





A Antike ma w nosie suszę, upały, nawałnice, rośnie sobie w kącie bez żadnej opieki i szczerzy jeżozwierzowe kolce...



A czy mojego Krokuska też odrobinę popodziwiasz?





Kolor naprawdę śliczny.

Ja trochę ślepawa, i w powiększeniu słabo widzę tego żuczka, ale tak jakoś kojarzy mi się ze słodyszkiem rzepakowym. Jakby jego pora przyszła i lubi leźć do żółtego.

Cytat z jakiejś rolniczej strony dotyczący rzepaku, nie róż:
"Straty w wyniku żerowania tego szkodnika w niektórych latach mogą sięgnąć nawet 50% plonu. Najgroźniejsze są chrząszcze żerujące na pąkach kwiatowych. Nadgryzają bowiem pąki u nasady, powodując ich usychanie i opadanie.

W kwiatach wyjadają pylniki najczęściej nie uszkadzając zalążni, tak że rozwija się normalna łuszczyna. Larwy żywią się pyłkiem lub nektarem. Mogą też nadgryzać łuszczyny."

A zwalczają go dość powszechne chemikalia, czyli np. pyretroidy i systemiczny Mospilan też, czyli przy klasycznych opryskach róż i ten żuczek ma szansę się załapać.

Jolu, proszę bardzo - podziwiaj do woli
W moim ogrodzie najmniej fioletowego,czerwonego i fuksjowego. Kocham żółty, zielony i wszelkie kremy, pastele. Graham Ani bardzo jest w moim typie.

Naranga - miała być pomarańczowa



Sunsprite




Amadeus

Pięknie rozrosła się moja rabatowa ROTILIA ,którą mam drugi sezon.







NN

Mnie zachwyca swoją wyprostowaną postawą i długim kwitnieniem Theodor Fontane Rose



Zdjęcia robione w ostrym słońcu, więc rzut na krzew mocno prześwietlony, ale pojedyncze kwiaty w oryginalnym kolorze.

'Aphrodite' daje popis


Nie mogę oczu oderwać od 'Heidi Klum', to trochę poprzynudzam


Taka sympatyczna róża wielkokwiatowa 'Maxim', a jednak rozczarowanie moje


Długo wybierałam w ofertach. Miała być efektowna i bardzo pachnąca i pasująca do rabaty. Nic się z tego nie sprawdziło. Efekt może by i był, ale patrz punkt trzeci: nie pasuje do rabaty. Zapach niby ma i to bardzo przyjemny, ale 4 gwiazdki za zapach to zdecydowanie za dużo dla róży, u której tego zapachu trzeba szukać z nosem głęboko wciśniętym w kwiat. Zawiązuje multum pąków, które jednak tak przeważają pędy, że bez mechanicznego wsparcia ani rusz- wszystkie pędy by się wyłamały.
Decyzja zapadła właściwie dzisiaj: przesadzam jesienią na duży ogród.
W jej miejsce planuję 'Chandoz Beauty'. Czy ktoś uprawia ? Interesuje mnie, czy jej osławiony zapach jest wyczuwalny z daleka.

Rosen Resli




i bidulka, może się pozbiera

Amadeus i Golden Showers

'New Dawn'

Crocus Rose






Kupowałam ją razem z Lady of Shalot i zawsze jest o połowa mniejsza. Po wiosennym cięciu do zera obie się ładnie zebrały, ale Crocusik o połowę mniejsza.W sezonie kwitnienia. Szalotka dopiero się szykuje