Forum Ogrodnicze Oaza

Oskar , szkoda kloników ,ale tak to już jest ,że nie zawsze możemy zapobiec w porę i coś wypada . Ja przez 20 lat ogrodowania , już się do tego przyzwyczaiłam .
Aniu dziękuję , faktycznie mam już ich trochę , a fajne jest to ,że każdy jest inny , jak nie liście to kolory . Taylorki świecą z daleka na różowo i każdy mnie pyta co to za drzewka .

klon shirasawy 'Yasemin'


Beata

beatazg wrote: Masz rację , Beatko. I to nas gubi.
Nie ukrywam, ze pokazjąc swoje kloniki wodzisz mnie na pokuszenie.
A tego przywiozłam sobie z Karpacza i jakoś upchnęłam we Wrocławiu.

Klonik palmowy Pung Kill

Łał , świetny , i kto kogo wodzi na pokuszenie

Beata

Aniu 'Pung Kill' kupiony , myślę ,że w tym tygodniu , powinnam go dostać .
W naszej szkółce namierzyłam jeszcze dwa fajne ,ale ceny nie widziałam , a myślę ,że mogą być drogie , bo bardzo mało popularne i takie inne z liści .

'Taylorki'


Beata

O mamusiu... wybitnej urody "Taylorki".
W moim rejonie ich nie widziałam w żadnej szkółce

Rozmawiałem ostatnio z trzema właścicielami sklepów ogrodniczych z okolicy i wszyscy mówią, że klony u nas się nie sprzedają.
Zastanawia mnie, że jak w Biedrze się pojawią to zaraz ich nie ma.
Jak próbowałem przekonać jednego, że warto spróbować powiedział nie bo zmarzną zimą.

w biedronce są klony japońskie. na ogół klony palmowe się sprzedają u nas dobrze a co do zimy to kwestia dbania o nie, miejsca nasadzenia i regionu w którym się mieszka. mi pewien projektant mówił że super się rozwijają na Pomorzu. a jak jestem w Niemczech to u nich klony palmowe są świetne i nie zauważyłem żeby je okrywali itd

Aniu 'Pung Kill' już u mnie ,śliczny , ale tak jestem zarobiona ,że nie mam czasu go posadzić ,tak samo zresztą jak kilkanaście host i jeszcze dwa inne krzewy .



Beata

Lato nieodwołalnie minęło - ale mamy ciepły, słoneczny okres i kloniki wykorzystują to, by jeszcze raz stać się gwiazdami ogrodu. Niektóre już się wspaniale przebarwiły:
Orangeola



Firecracker - posadzony wiosną



Oba powyższe z górskiej łąki; poniżej miejskie - shirasawanum Aureum






i dwuipółmetrowy NN, najstarszy z moich

Wybarwiają się coraz intensywniej; różowe gałązki Sango Kaku żywo kontrastują z złocistymi listkami



Pung Kill trochę przypalony letnim słońcem - mimo, ze rośnie w półcieniu "większych braci"





Inazuma - coraz bardziej szkarłatny:

Kloniki się budzą:
Katsura





Sango Kaku



Dissectum kwitnie

Jest już na co popatrzeć u Ciebie Łatko - u mnie dopiero malutkie pączki na klonnikach - czekam z niecierpliwością aż będą takie listki jak u Ciebie.

Dzięki, Niniu - przed "epoką Oazy" miałam chyba trzy kloniki, ale przez tutejszych znawców i kolekcjonerów wpadłam w następną manię...

Kloniki palmowe są zawsze śliczne, ale najbardziej wzruszają mnie właśnie teraz, gdy wychodzą takie koronkowe listeczki, jak Emerald Lace:

Niektóre dopiero zaczynają rozkładać listki, inne już prawie gotowe:
Emmerald Lace w piątek



Berry Broom



Pung Kill

Wytłumaczcie mi, tłukowi, czy klon "palmatum" to to samo co klon "japoński"?
Przeczytałam cały wątek i nie wiem. A wczoraj w Biedronce kupiłam dwa japońskie. Cena wydawała mi się atrakcyjna, bo 12,99 za szt.


I teraz latam po ogrodzie i kombinuję gdzie by to upchnąć. Do tego to import z Holandii.

Klon palmowy/Acer palmatum i klon japoński/Acer japonicum to dwa różne gatunki ale oba należą do sekcji Palmata.
Mają podobne wymagania i wrażliwość na mróz .

Pozdrawiam
Maciej

Te z Biedronki to jednak palmowe. Na rewersie etykiety stoi jak byk: "Acer- Klon Palmowy". Wiem, bo też kupiłam dwa Ja wzięłam akurat odmiany: 'Atropurpureum' i 'Orange Dream'.
Mylący może być napis nad nazwą odmianową na awersie: Acer Japanese Jewels. Nazwa ta nie ma nic wspólnego z nazwą gatunku, jest to raczej nazwa handlowa, która na polski to "japońskie klejnoty". Faktycznie kloniki to ogrodowa biżuteria.

Mam już na sumieniu zamordowanie kilku egzemplarzy klona palmowego, ale po ostatnim to prawie płakałam. Kupiony u polskiego szkółkarza, żył u mnie już trzy sezony. Wreszcie utrafiłam z warunkami i... klapa. W tym roku nie wystartował. Czekałam, czekałam i w końcu pogrzebałam przy korzeniach. A tu korzeni brak, wyżarte do pnia przez gryzonie. Obok zresztą hosta pożarta, ale ta chociaż nie do końca. I jak ja je mam uprawiać? Jak nie urok, to... sierściuchy podziemne. Hosty właśnie pakuję w wiaderka i dołuję w ziemi. A klony chyba jakiś czas pomęczę w donicach.
Czy u Was też gryzoniom smakują kloniki?

Ja też płacze po klonikach
Mój Orange Dream szkółkowy też trzy sezony pięknie cieszył oczy
a teraz nic nie wypuszcza, nie obudził się po zimie
Na dodatek Atropurpureum tez spory klonik
zachorował jedną odnogą pięknie wypuścił listeczki a druga prawie nic
a dołem przy korzeniu kora odchodzi od pnia wystarczy dotknąć i już rana

pozostał mi biedronkowy Butterfly i ubiegłoroczny zakup również biedronkowy
chyba Orange Dream zamiast Going Grenn

'Butterfly'