Forum Ogrodnicze Oaza

Z ostatnich pigwowców wyszło 6l.soczku

Wytłoczyny zasypałam jeszcze raz cukrem. Zastanawiam się jednak czy mogę z nich zrobić galaretkę.Ktoś tak robił?

Spróbowałam po kilka słoiczków przepisów z forum.
Ogórki z czosnkiem:

I sałatkę ogórkową oraz pomidorki kwaszone:

Ciąg dalszy czeka na czas wolny.Dziś antonówka na ciasto,potem buraki,czarny bez i maliny i cukinia smażona,faszerowane papryczki....I oby zima mnie nie zastała bo o gruszkach,dyniach to nie wspomnę

Ja pigwowca zaczynam robić jak zbieram owoce spod krzaka. Są wtedy dojrzałe. teraz to królują pomidory.

Ja mam jeden krzaczek wcześniejszy.Ma trochę mniejsze otwocki,za to pełno.Już wiele spadło i zaczęły podgniwać.Oberwałam więc i zasypałam cukrem.
2 jeszcze czekają z dojrzewaniem.Dobrze że tak jest to prace cięższe rozłożone w czasie.

Kochani. ponieważ lato powoli odchodzi czas zatrzymać aromat ziół w słoikach do jesiennych dań.
Ja nie robię pesto, tylko ziołowe koncentraty z olejem rzepakowym, bo jak tu ktoś pisał oliwa ma zbyt intensywny smak.
Wczoraj ścięłam gałązki bazyli tak aby reszta wciąż miała szansę rosnąć, a ponieważ robię to często więc bazylia nie kwitnie i listki nadal są pełnowartościowym materiałem. Obrałam zdrowe listki, wypłukałam i rozłożyłam na ściereczce do wysuszenia.
Dzisiaj te listki zblenduję z czosnkiem, sola i olejem na pastę. Taką pastę przekładam do słoików tak aby na wierzchu zalać ją olejem. Warstwa oleju nie dopuści tlenu i bazylia nie zmieni smaku i sie nie zepsuje.
Taki słoiczek potrafi w lodówce stać naprawdę długo (pod warunkiem, że go wcześniej nie zjemy )
Można nie dodawać czosnku jak ktoś nie lubi. W podobny sposób robię oregano, tymianek i majeranek, ale najsmaczniejsza jest bazylia.

Tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...iku?start=144#299919

Musze się pochwalić , że sałatki z ogórków ( obie wersje i z pomidorami zielonymi też ) smakują , sos słodko kwaśny już po testach , cukinia smażona również czeka na dalszą przeróbkę . Teraz na tapecie czarny bez bo mam koło siebie go mnóstwo , pierwsza partia zrobiona soku a i winko się robi . Ubolewam , że z zielonych pomidorów sałatka mi nie wyszła ale kusi mnie dżemik.

ogórki i cukinia w musztardzie

mus jabłkowy

mus malinowy

A gdzie przepisy tajemne receptury od pokoleń kultywowane
Tylko szczujecie samymi fortkami, zeby wszyscy zazdrościli

Co Ty Alina? Przepis z wątku. Chwalę się, że zrobiłam. I, że pyszne.

Zeberko, przepis na śliwkowe powidła z czekoladą/kakao mamy także tutaj.
Wykaz przepisów jest zamieszczony na pierwszej stronie tegoż wątku

Adam poproszony o zakup gorzkiej czekolady, kupił tabliczkę o zawartości 70% kakao; przytomnie przeczytałam owijkę zanim wkruszyłam kawałeczki do niemal gotowej masy powidlanej, a tam informacja: ..... o smaku mięty ... nie widzę jakoś powideł śliwkowo-czekoladowo-miętowych ....

Śliwki dojechały , dostałam przepis na zalewę do nich .Jaka obłędnie pyszna !!!!!!!!!!!!! , przypomniały mi się czasy dzieciństwa kiedy mama robiła dynię w takiej zalewie jako kompot. Może mnie skrzyczycie ale nie mogłam się powstrzymać by się pochwalić.
Proporcje podam jakie dostałam :
1 butelka octu , taka sama ilość wody czyli
2 butelki wody
1 kg. cukru zagotować , w słoiki włożyć śliwki kilka ziarenek ziela angielskiego i gozdzików .Można zalać gorącą zalewą .

Uwielbiam śliwki.Zawsze objadam się w sezonie do oporu.Niestety jesteśmy w trakcie likwidacji plantacji.Coś tam zostanie dla nas,ale reszta aut.
Dziś za to zainspirowana popełniłam octy różnorakie:
z białych winogron
z ciemnych winogron
z jabłek balsamiczny wg.Herbiness
Popełnię jeszcze 'tuti frutii' -ocet jabłkowy z malinami,pigwowcem i winogronami różowymi
I ocet pomidorowy,żeby zadośćuczynić mojemu hobby pomidorowemu.
Może jeszcze jakiś ziołowy machnę,a może zamaceruję po prostu w gotowym occie jabłkowym.A i różany jeszcze w kolejce,ale tu muszę się pospieszyć bo zmrozi i będzie musztarda po obiedzie.

Lucysia, ty się nie chwal co zrobisz, tylko dawaj tu przepisy!!

No wiesz,to takie podstawowe rzeczy że nie chciałam zaśmiecać forum.

Ocet z winogron to po prostu szypułkuję i rozgniatam jak do wina.Taki moszcz się robi.Winogron nie myjemy żeby dzikie drożdże pracowały.Potem się pieni wytwarza alkohol a jak już skończy to odcedzę i powoli zrobi się ocet.Wystarczy zostawić w ciepłym miejscu w temp. pokojowej np.przykrywamy tylko szmatką żeby oddychało.

Ocet jabłkowy podobnie z tym że kroje jabłka w ósemki,jak nie mam,to obierki tylko z jabłek na szarlotkę.Sypnę łyżkę cukru i zaleję letnią wodą.Kładę talerzyk i kamyczek jak z ogórkami żeby obciążyć i finito.Robi się samo.

Ocet tuti frutii tak samo jak zwykły jabłkowy tylko dodam jeszcze inne owoce.Po raz pierwszy będę robić,zobaczymy co wyjdzie.

Ocet pomidorowy też będzie po raz pierwszy.Przepis mówi:
Dojrzałe,pomidory zmiksować,na 1l.pomidorów dać 4-8 łyżek cukru.Przykryć szmatką i zostawić.Jak skończy się pienić to przecedzić winno pomidorkowe i znów zostawić na kilkanaście dni w cieple pod szmatką.Zrobi się ocet jak złoto.

Ocet różany to po prostu zamacerowane pachnące płatki róży.Zalać lekko obciążyć i zostawić na 14 dni.Używam do toników i płuczę włosy.Pokombinuję jeszcze w kuchni do czego można użyć.

Ocet balsamiczny robi się właśnie.
Jabłuszka w ósemki,zalać pół litra wody na gar 5-6l dać 250g cukru i pichcić kilka godzin.Dać można przyprawy jakie was kręcą.U mnie laski cynamonu.anyżek.goździki,ziele angielskie,jałowiec.
Jutro przecedzę,przeleję do szklanego słoja doleję swojego octu jabłkowego którego nie pasteryzowałam,czyli aktywnego,wrzucę kilka pokrojonych jabłek i przykryję szmatką.Zostawię na kilka tygodni w domku w ciepełku.

Zawsze robiłam podstawowy ocet jabłkowy,ale żal mi było winogron i naszła mnie wena.I tadam,octów się namnożyło.Ciekawa jestem tego balsamicznego.

Dzięki Lucysiu, bo przepisy na takie octy każdemu się przydadzą. Wszak to co swojskie, zazwyczaj jest najlepsze!!!

Oj tak.Ocet jabłkowy lubię za jego zdrowotność.
Łyżeczka do wody i na czczo poprawia wchłanianie pokarmów.Przy insulinooporności nawet zalecany przed każdym posiłkiem.
Często robię zalewe do mięs.np zając do pasztetu to w czystym occie z przyprawami leżakuje 2 dni.Przepyszny pasztet wychodzi.

Zrobiłam dzisiaj 40 kg kapusty kiszonej. Rok przetworowy uważam za zakończony.