Forum Ogrodnicze Oaza

Oryginalnie pakowane nasiona kupiłem na Allegro. Hiszpańskie.

Takie jak moje(też kupowałem na allegro), jedne kiełkowały szybko a inne z tej samej paczki długo.
Musisz czekać ja też już czekam 48h.

Swoją drogą ponoć to bardzo smaczna dynia, nie tylko do szczepienia casttelo angel( włosy anioła)

Faktycznie ta dynia strasznie nierówno kiełkuje. U mnie na 20 nasion nad ziemię wzbiło się na razie 10. W związku z tym moje pytanie, te pierwsze chyba już nadają się do szczepienia, mają liścienie i serce. Po drugie czy ktoś z Was próbował obwiązywać szczepie taśmą do szczepień lub stosował maść? Ktoś mi udzielił takiej rady ale mam wątpliwości.
Jutro pracuję ale w weekend próba generalna.

Ja proponuje żebyś spróbowała metody japońskiej, jest dużo prostsza.
Dynia ma mieć dobrze rozłożone liścienie i serce, które wycinasz i robisz dziurkę i w to wkładasz ogórka.

Przykryj szczelnie i postaw w widnym ciepłym miejscu, ale nie na słońcu i nie przelej dyni.
Taśmy i past nie stosowałem nic nie powiem.

I tak zrobię, w tej metodzie nie trzeba klamerek i innych. Postaram się opisać jak mi się udało lub nie. W sobotę lub niedzielę godzina 0.
Wiecie może czy są zalecenia w jakiej fazie księżyca można szczepić? Teraz jest pełnia i pole magnetyczne księżyca jest w apogeum dla naszego globu.

Ja mam swoje własne nasiona, świeże i potwierdzam- kiełkuje tak piekielnie nierówno, że nie wiem, jak się zgram z ogórkami.

A ja wam powiem tak dziś popatrzyłem na zrastanie się dyni z arbuzem i doszedłem do jednego wniosku wszystkie metody są dobre ale ta stara najlepsza tak jak się szczepi drzewa tak i ja zaszczepiłem arbuzy pięknie się zrastają, tzn na tzw szczepienie w klin.
Szczepiony arbuz.

Na jednym z sczepionych melonów, zamiast się zrosnąć to zraz zaczął puszczać korzonki.
Właśnie przy metodzie na klin.
W jakiej temp. trzymasz swoje szczepki po szczepieniu i ile dni pod przykryciem?

Trzymam w temperaturce do 25 stopni a nakrycie do około tygodnia.Piszesz że na zrazie melona wyrastają korzonki a wietrzysz raz na dzień szczepki ??? bo jak nie to będą wypuszczały korzenie od nadmiaru wilgoci.

Po 2 dniach szczepienia udało mi się zaszczepić 7 egzemplarzy. Nie było łatwo, w 2 przypadkach podkładka mi pękła tak jak na zdjęciu kolegi wyżej, ale ja myślałam, że to wada. Najtrudniej jest uciąć zraz na ukos z obu stron, łodyga zrazu jest cienka wiotka i nie mam doświadczenia jak głęboko wpychać.
No nic, każdy przypadek dokładnie opisałam, więc będę obserwować co zrobiłam źle.
Nie wiem czy Wam też ale przy szczepieniu melonów zrazy strasznie szybko mi więdły.

Ja szczepie 2 turę gdyż pierwsze padły po odkryciu z przykryć.
Pod przykryciem pięknie stały a nawet przyrosty były, a po odkryciu dupa.
Bardzo słaby zrost po ok. 2 tyg. od szczepienia.
Teraz szczepiłem metodą japońską plus wietrzenie raz - dwa dziennie.
Prawdopodobnie moja wina, przelałem dynie i słaby rozrost korzeni za mało soków produkował.

Zaszczepiłam 15 sztuk 8 na D.figolistnej, 7 na D. pryszczatej ( taka moja n/n, bardzo mocna i wytrzymała).
Wietrzę bardzo ostrożnie bo po zdjęciu osłony zraz natychmiast traci turgor.
Jeśli chodzi technikę, to trening czyni mistrza bo coraz lepiej mi to idzie. Oczywiście, jak sobie pomyślę, że fachowcy szczepią 2 tysiące dziennie to można się załamać.
Popełniłam błąd siejąc D.fogolistną, bo wsiałam ją do małych kubków 0,25l i teraz muszę przy szczepieniu przesadzać, D. pryszczatą wsiałam do 0,5 litrowych kubków więc po operacji tylko nakrywam.
Kiedy można mieć pewność, że zraz się przyjął, po miesiącu?

Po, ok 7 dniach jak zdejmiesz przykrycie.
Powinny być nowe przyrosty widoczne.

Witam ponownie po ilu się zrasta podkładka ze zrazem z moich obserwacji wynika że po 3 dniach już łodyżka zraza się wyciąga a to oznacza że nastąpiło połączenie komórek.Pierwsza partia ogórasów niestety się u mnie nie utrzymała rodzina wszystko wzięła .Teraz zaszczepiłem następna partie ale znów troszeczkę zmodyfikowałem technikę szczepienia, tzn nadal szczepie w klin bo uważam ze to najlepsza metoda jednak modyfikacja polega na tym ze zraz szczepie zaraz po wykiełkowaniu wtedy to komórki najintensywniej się dzielą.A tak swoja drogą tu kieruje pytanko do wszystkich Milczurinów tego wątku dawajcie zdjęcia jak wam eksperymenty wychodzą.

Po 5 dniach zabawy ze szczepieniem, przy pomyłkowym przycinaniu butelki po Coca-coli odkryłam, że tak przycięta butelka pozwala na wietrzenie rośliny bez zbędnego ściągania osłony, wystarczy odkręcić korek.
Do tej pory przykrywałam denkiem butelki, niestety przy wyciąganiu osłony często zraz został poruszony.
Zapas moich dyń figolistnych został wyczerpany, niestety poszły na pierwszy ogień i część poległa w moich niewprawionych rękach. Pryszczatej za to mam sporo, więc jest się czym bawić. Niestety nie mam pewności czym się ten mezalians skończy.
A oto zdjęcia:

Przykryj te roślinki w osłonach ciemnym kocem podwoisz siły rośliny do wzrostu szczepków nie wystawiaj na światło puki nie zrobią się sztywne.

Whitedame, tam się majta jakaś czerwona kokardka Czy te rozsady są od razu palikowane czy to umocowanie w miejscu szczepienia?

Ta czerwona kokardka to gumka, którą przywiązałam słomkę do napoi do łodygi. Słomka podobno nie pleśnieje w wilgotnym środowisku a gumka na pewno nie bo to sprawdziłam.
W miejscu szczepienia stosowałam albo pasek folii aluminiowej albo rozcięty kawałek słomki albo nic w zależności jaka jest podkładka.
Zdjęcia nieostre bo zamglone od wilgoci ale może coś zobaczysz.