Kochani, pragnę się podzielić z Wami moimi radościami i smutkami ogrodniczymi.
Z rzeczy radosnych :
Pomidorki rosną dość dobrze (tak mi się przynajmniej wydaje) i otrzymały ostre koleżanki. Tak więc w tunelu już wszystko posadzone i obecnie wygląda tak
Zakupiłam na aledrogo nasiona pomidorków truskawkowych z myślą o wnuczkach, które nie bardzo lubią (jak do tej pory) pomidory. Posadziłam jeden w parze z cytrynkiem groniastym przy samym wejściu tunelu, tak aby kolorowe pomidory kusiły oczy młodzieży. Te truskawkowe to na pewno dłubane z pomidorów marketowych. I wyrósł mi fajny wielokwiatowy pomidorek w typie megagrona, który zawiązał już 3 grona tak, jak widać na zdjęciu
Pierwsze grono jest już bardzo dorodne
Pomidorek (krzak) dużo mocniejszy od megagrona, którego mam też 2 sztuki, ale rosną w gruncie i pies złamał w nich wierzchołki wzrostu (wypuszczam teraz krzaki z wilka). Czytałam, że Ania Kozula zalecała ogłowienie megagrona po drugim, góra trzecim gronie. I tak się zastanawiam, czy jak mam już 3 grona tego truskawkowego to mam już uciąć wierzchołek wzrostu, czy pozwolić mu dalej rosnąć?
Z kolejnych radości to są.... pomidorki, które rosną w oczach:
Izumrudnoje jabloko
Aniu Adasiowa, moje oslinyje ushi dzisiaj
:
No i smutki. Niestety zaczynają się jakieś zmiany liści. Niektóre krzaki puszczają takie jasne liście
Ziemia została nawieziona rzędowo miesiąc przed wsadzeniem pomidorów , tydzień po wsadzeniu dostały 0,5% saletrzak (ok 1 litr pod krzak), 2 opryski PW i 1 HT. Nie wiem, czy to braki azotu, czy coś robić, czy się nie przejmować, bo to normalne?
No i kilka starszych liści ma takie plamy. Czy to brak magnezu?
Jeden egzemplarz red pear coś marnie rośnie, jest niższy niż inne i dla odmiany ma plamy na młodych liściach, i te liście są takie jakieś dziwne w dotyku, takie twarde, szorstkie. Czy to coś poważnego?
Uff, no to chyba Was już zamęczyłam tym postem, sorki, ale nie mam do kogo się zwrócić.