Forum Ogrodnicze Oaza

Edyta D wrote:
Nie obrywaj wilków tylko ogłów je za drugim liściem, w ten sposób zwiększysz masę liści.

Problem w tym że nie chcą rosnąć wilki.

pomodoro wrote: Dziękuję! W takim razie czekam na rozwój wydarzeń. Spróbuję go podsypać, jak się będzie dało, to może wytworzy jakieś korzenie przybyszowe...

Edyta D wrote:

Zastanów się. Nawozy nie wchłaniają się natychmiast i choćbyś opryskiwała co godzinę nie zmieni to tempa wchłaniania składników.

O ile na plantacjach nasiennych obowiązują pewne reżimy, to w uprawie amatorskiej- żadne . Dlatego nie byłem i nie jestem entuzjastą akcji wymiany nasion. Jest wielkie ryzyko zaimportowania sobie z nasionami różnych patogenów. Niejeden łapie co ma pod ręką by tylko wziąć udział w akcji i wydębić jakąś fotogeniczną odmianę. Potem tylko problem goni problem.
A o nawożeniu nie wspomnę.

Patrycja, a czy ja widziałem Twoją analizę gleby ?

Pabblo_pl wrote:
Tak wygląda niedobór żelaza




Jaką wodą podlewasz te pomidory ?. Czy aby nie przelewasz ich ? Masz jakiś preparat żelaza? Pytam, bo dla dwóch krzaków nie wiem czy kupno się opłaca?. Najpierw proponuje oprysk tych krzaków mocznikiem. On wchłania się błyskawicznie, bo bez hydrolizy jest natychmiast wbudowywany w struktury białkowe. Jeśli jest w tym jakiś niedobór azotu, to reakcja będzie widoczna szybko. Jeśli nie podlewasz pomidorów deszczówką to te pokazane na zdjęciach zacznij podlewać. Jeśli fertygujesz te pomidory to na czas oprysku mocznikiem przestań. Do mocznika możesz dodać florovit uniwersalny w stężeniu dwukrotnie większym niż podaje producent na opakowaniu.

Mam żelazo z zeszłego roku, podlewam wodą odstaną z beczki ale z sieci miejskiej.
Staram się nie przelewać i podlewam co drugi dzień po 1 litrze w cylinder.
Zorbie oprysk mocznikiem i zobaczę jaka będzie reakcja.

pomodoro wrote:
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Uważam,że taką informacje powinno się wkleić na pierwszej stronie wątku „Pomidorowy Targ”, aby nowicjusze byli świadomi co robią . Ja nie byłam świadoma skali zagrożenia i ewentualnych następstw. Dzisiaj nie wysiałabym ani jednego nasiona bez uprzedniego wymoczenia go w chloroksie, kwasie solnym i fosforanie sodu. Jeśli po takiej kuracji nie wzeszłoby, mówi się trudno. No, ale dla mnie to trochę musztarda po obiedzie Teraz, kiedy zmagam się z jakimś paskudztwem i czytam o chorobach przenoszonych przez nasiona, jestem przerażona tym co uczyniłam. Ile tego jest, ile wirusów zawleczono do Polski, które staja się obecnie plagą zarówno amatorów , jak i plantatorów. Niektóre z nich znajdują doskonałych gospodarzy w naszych chwastach i raz zawleczone na dany teren są praktycznie nie do wytępienia. Sama idea akcji wymiany nasion jest szczytna, ale jak zwykle zawodzi czynnik ludzki.

pomodoro wrote: Tak

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...leby?start=36#467116

Na grządkach, które przygotowywałam później zastosowałam się do Twoich zaleceń. Na tej (na której rośnie ten podwiędnięty nieszczęśnik) wysadziłam kilka szt. pomidorów przed wynikami analizy. Poza kompostem i tymi gnojówkami niczym jej nie doprawiałam. Wyglądają nie najgorzej, ale coś tam w ziemi z poprzedniego sezonu jeszcze mogło być, bo wysypałam rok temu ze 100-150l ziemi kupnej na tę grządkę.

Ja się bardziej przeraziłam, że to jakiś wirus może być - te zwiędnięte czubki. Ewentualnie niedobór miedzi, ale to chyba na innych pomidorach też by coś było widać, chociażby na sąsiedzie zza tyczki.

Obejrzyj podstawę łodygi tuż nad ziemią i po delikatnym rozgrzebaniu tuż pod powierzchnią ziemi czy nie ma żadnych zmian na łodydze.

Mieciu rozpuściłem 100g mocznika w 1l wody i otrzymałem roztwór ok 10% i teraz mocznik ma 46% azotu czyli w jednym ml jest 46mg/l azotu to mam dać 2 ml na litr? Czy pryskać 0,5 % roztworem czyli 50 ml na 1 litr oprysku?

Już chyba rozumiem do podlewania 2 ml/l a oprysk 0,5% czyli 50ml.

Witam wszystkich,
widzę że często rozmawiacie na temat stosunku różnych pierwiastków w konkretnej fazie wzrostu pomidorów.
Słyszałem, że w czasie owocowania najlepszy stosunek NPK to 2,2 : 2,4 : 5,9.
Mam do dyspozycji:
superfosfat wzbogacony 40% P2O5
saletra amonowa 34% N
saletra potasowa 13,5% N 45% K2O
azofaska 1N: 0,5 P:1,4K2O
superfosfat prosty 19% P2O5, 32%S 25%CaO
Polimag S 10%N 8% P2O5 5% MGO 35% SO3
Salmag 27,5% N 3,5% CaO 4%MgO

Czy mógłbym prosić o przygotowanie koncentratu:
ile litrów wody początkowo
ile gram poszczególnych składników
jak dawkować później koncetrat jeżeli chodzi o podlewanie i oprysk.
Bardzo dziękuje.

pomodoro wrote: Wygląda chyba przyzwoicie, jest ciemniejsza, ale wydaje mi się, że nie widać zgorzeli. Pomidor próbuje za to wypuszczać korzenie przybyszowe. Dodam tylko, że łodyga od jakiegoś czasu, po mocnych ulewach obklejona była ziemią - nie wiem, czy może to mieć jakiś wpływ. Na zdjęciu mokro, bo próbowałam opłukać łodygę, żeby coś było widać.



Tak wiało, że prąd się u mnie skończył Kończą się również baterie w telefonie i laptopie, więc muszę się na razie pożegnać

Witajcie.
O ile w ubiegłych latach pomidory w tunelu rosły świetnie to w tym roku mam jakieś szaleństwo przypadłości.
Krzaki w tunelu się wykręcają, liście drobnieją, był brak magnezu, liście w marmurek również.
Za to pomidory w gruncie, rosnące obok tunelu, na takiej samej glebie, są idealne.???
Rozsada z jednej partii, tak samo ferygowana przed posadzeniem, potem niczym nie nawoziłam. Zobaczyłam, że brakuje magnezu w tunelu to zrobiłam oprysk, na jednym owocu była czarna plama na czubku to opryskałam cytynianem.
Co ciekawe mój Teść mieszkający 20 km ode mnie ma ten sam problem. Miał inne sadzonki pomidorów, kupione na rynku. W tunelu się skręciły poza nim jest super.

Pabblo, mój Amana Orange rosnący w gruncie to spory krzak. Dziś nawet nie ma szans na zrobienie zdjęcia, może jutro wstawię, jeśli będzie co fotografować po tej wichurze.
Patrycjo, nie rezygnuj z gnojówek, tylko dlatego, że dzieje się coś z jednym pomidorem. Nawet nie wiadomo, co spowodowało ten stan. Z tego co piszesz może być to nawet któryś typ mozaiki. Aby zrobić krzywdę gnojówką musiałabyś podlewać nierozcieńczoną i to kilkukrotnie. Właśnie ze względu na łagodne działanie są one polecane amatorom.

Uprawiam Amana Orange w gruncie od kilku lat, mimo wegetatywnego wyglądu (rozbudowana część nadziemna, grube liście i łodygi)pod względem odżywiania zachowuje się jak pomidor zrównoważony. W tym roku 1 sztukę dla porównania wsadziłam do foliaka i krzak jest zupełnie niepodobny do tych z gruntu, wydaje się być przekarmiony, międzywęźla ma dłuższe, liście się zwijają, trochę są podobne do Twoich Pabblo. Może ten pomidor lubi rosnąć w gruncie?
Zdjęcia też nie dam rady zrobić, bo wszystkie krzaki leżą, próbowałam wiązać ale wiatr tak nimi targa, że bezpieczniejsze wydają się leżące na ziemi.

Adasiowa wrote: Wydawało mi się, że Pomodoro zalecił aspirynę tylko do PW - 1 tabletka na 1 litr wody.