Forum Ogrodnicze Oaza

Po ostatnich opadach woda w basenie dzieci bardzo się zabrudziła i będę musiała ją wylać. Zastanawiam się czy jeśli był do niej dodany preparat przeciwko glonom i chlor to jestem w stanie wykorzystać ją do podlania warzywnika czy tylko trawnika?

Mamma- w jakich proporcjach robisz sorbian potasu?

A dużo tej wody? bo może opłaca się ją przefiltrować?

Kurcze no nie mam odpowiedniego filtra, basen jest nieduży, na szczęście to jego ostatni sezon u nas, a w przyszłym roku już planuję taki z filtrem, więc woda będzie mam nadzieję dłużej czysta. Niemniej dobrze byłoby ją jakoś zagospodarować po sezonie.

Ja nie mam basenu ale syn ma.
Obiło mi się o uszy, że on stosuje do dezynfekcji wody witaminę C.
Potem wodą z basenu podlewa trawnik i nic się nie dzieje.

Mamma wrote:

Tak. Ja wiem że bor jest niezbędnym mikroelementem dla zdrowia, nie ma potrzeby przekonywania mnie o tym.
"Komunał" nie oznacza, że stwierdzenie jest fałszywe, wręcz przeciwnie - oznacza że jest prawdziwe.
Zdanie: "Niedobory boru dla ludzi i roślin są chorobotwórcze.", to komunał nic nie wnoszący do dyskusji. Mogłem odpowiedzieć innym komunałem, np. "Nadmiary boru dla ludzi i roślin są chorobotwórcze." ale się postarałem i przytoczyłem fragment ulotki leku opartego na boraksie zawierający opis skutków ubocznych.

Moim celem nie jest krytyka jedzenia boraksu, tylko pokazanie drugiej strony medalu, czyli krytyka bezkrytycznego jedzenia boraksu(czy innych suplementów).
Ty pokazujesz pozytywy, ja skutki uboczne. Dla równowagi, żeby każdy mógł stosować bor z rozmysłem.
Podsumuję: każdy środek medycyny konwencjonalnej oraz alternatywnej ma swoje skutki uboczne, z witaminą C włącznie, więc mądrze jest przyjmować suplementy pod kontrolą lekarza z przychodni a nie lekarza z fejsbuka.
zielonajagoda wrote:
Z borem, jest tak jak z każdym suplementem. Potrzebny jest ludziom, którzy źle się odżywiają i muszą suplementować witaminy i/lub mikroelementy, hipochondrykom oraz najbardziej koncernom farmaceutycznym, które mają z tego super kasę.

Rozumiem poszukiwanie pomocy przy przewlekłych schorzeniach,szczególnie gdy większość leków ma skutki uboczne.Jedną tabletkę łykam co rano i tak do końca życia.Nie posiadam w domu zbyt wielu leków,a znam lekomaniaków,którzy na słowo ból wyrzucają z torebki całą apteczkę.Tym najbardziej trują się Polacy.Swego czasu handlowałam tabletkami,to jest ogromny biznes i niedostrzegane zagrożenie.Nie szukamy przyczyny,tylko łykamy kolejną i kolejną pastylkę.A potem już nie ma ratunku.
Jestem raczej ostrożna z wszelkimi nowinkami typu boraks,chrom itd.Wiele składników mineralnych można przyjmować w diecie i to wydaje mi się najważniejsze.W ogrodzie mam potężną dawkę witaminy C w postaci aronii,bor będzie z brokuła,likopen z pomidorów,karoten z marchwi.To naturalna ochrona przed oparzeniami słonecznymi.
Jakby nie patrzeć wokół nas jest pełno ziół i one też mogą wspierać organizm.Trzeba tylko szukać.

renmanka wrote:

Każdy niedobór czy nadmiar wpływa negatywnie. Po co o tym pisać?
Na każdej ulotce produktu są przeciwskazania i każda substancja ma określoną granice poza którą staje się toksyczna.
To chyba też każdy wie.

Ja jestem za stanowiskiem Iwonki, żeby tu nie zaśmiecać wątku.

gałązka wrote:
Gałązko i Mammo - pozwolę sobie odpisać Wam obu dziewczyny kochane

Zawsze, niezależnie od okoliczności i miesiąca uprawowego, staram się pod ręką trzy preparaty ekologiczne: HT oparte na tymolu i wódce 40%, PW ( propionian wapnia ) - który zastąpił jeden z moich ulubionych środków czyli OW tylko dlatego, że jest prostszy w wykonaniu oraz SP - sorbinian potasu. Obowiązkowo jest także mocznik, saletra potasowa, amonowa i wapniowa. Od początku wysadzenia rozsad staram się obserwować rośliny i w przypadku wystąpienia niedoborów lub objawów chorobowych - sięgam po stosowny środek. Kiedyś, mając więcej czasu, stosowałam regularne opryski profilaktyczne naprzemiennie HT i PW ( co tydzień ), mające działanie grzybobójcze i wzmacniające kondycję roślin. Gdy pojawiała się SZW, stosowałam albo wyższe stężenie PW lub saletrę wapniową.

Dla ochrony ogórków bardzo ładnie sprawdził się oprysk skojarzony na bazie HT + PW + saletra potasowa. Jednak podkreślam - w/w preparaty powinny być używane regularnie i systematycznie.

Do nawożenia stosuję gnojówkę z końskiego obornika ( raz spróbowałam z kurzego, aczkolwiek zapach zwalał z nóg ) rzędowo i punktowo oraz nawozy mineralne. Przyznaję też szczerze, że na rabaty kwiatowe zdarzało mi się dawać gnojówkę z pokrzywy i żywokostu.

Zawsze robię koncentraty naszych środków wg receptur z wątków tematycznych, czasami robię jednorazowo większą ilość, np. na 1 lub 5 litrów wody. Zazwyczaj jednak podane proporcje HT, PW i SP starczają na jeden lub dwa sezony, natomiast nawozy najczęściej przygotowuję w większej ilości.

Sporządzając preparaty PW i SP pilnujemy odczynu cieczy do oprysku, tzn. pH = 6.

Teraz ( sierpień ) skupiłabym się przede wszystkim na środku grzybobójczym i saletrze potasowej ( jako że nasze warzywa nadal kwitną i zawiązują owoce ); przypomnę także, że oprysk z HT jest nieszkodliwy dla pszczół, ale oczywiście najlepiej wykonywać opryski wczesnym rankiem lub wieczorem, poza oblotem owadów.

Rozpisałam się, ale nie jestem do końca pewna, jakie szczegółowe informacje wchodzą w rachubę. W razie czego proszę śmiało pytać i drążyć temat.

Aby zniwelować zapachy gnojówek dodawałam walerianę, teraz sypię mączkę bazaltową, zapach naprawdę znikomy, nie ma sie do czego przyczepić.

Serdecznie witam wszystkich na forum,
na wiosnę rozbudziła się we mnie potrzeba nauki wysiewu kilku warzyw, ziół i owoców. Mam niewielki balkon, jednak chciałabym spróbować. Początki już były trudne, bo kupiłam Compo BIO do borówek, niestety z ziemiórkami w środku
Szukam nowej ziemi, ale gdy już się na jakąś zdecyduję to znowu czytam o pleśni, czy tych nieszczęsnych ziemiórkach.

Tym razem trafiłam na Biobizz light-mix, z tym podłożem mam taki problem, że nazywana jest ziemią kwiatową, a na temat możliwości uprawiania w niej roślin jadalnych brakuje informacji. Po składzie nie potrafię ocenić czy taka ziemia jest odpowiednia, nawet nie wiem czym różni się ziemia do kwiatów od ziemi do roślin jadalnych.

Czy ktoś z Was wysadzał w Biobizz? A może polecicie ziemię do upraw ekologicznych, która jest sprawdzona, bez niespodzianek? Nie czuję się na sile, aby samodzielnie taką ziemię mieszać, w tym roku chciałabym skorzystać ze sprawdzonego, pewnego podłoża w 100% ekologicznego.

Pozdrawiam wszystkich miłośników roślin

Proszę poczytać o ciekawych sposobach wysiewania nasion do podłoży inertnych:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...zesc-ii?limitstart=0

A ziemiórki to też nie problem Warto wiedzieć, jak je zwalczać, bo pojawić się mogą w każdej partii ziemi, niezależnie od jej nazwy i producenta.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...czanie-rozpoznawanie

Gdy wysiewa się wyjątkowo cenne nasiona, warto ziemię wysterylizować w piekarniku

Hiacynto,

dziękuję za podpowiedzi, jednak tak jak pisałam to będzie moje pierwsze zetknięcie z sadzeniem, a z tego co czytałam marzec jest ostatnim dzwonkiem dla niektórych roślin, dlatego wolałabym skorzystać z gotowego, sprawdzonego podłoża.
Nic o perlicie nie wiem, tym bardziej o samodzielnym mieszaniu nawozów, czy wysyłaniu próbek wody do analizy. Zanim zdobędę wiedzę, aby poczuć się pewnie minie sporo czasu. Oczywiście, gdy już nabiorę nieco doświadczenia na pewno spróbuję innych sposobów wysadzania, póki co chciałabym kupić gotową i polecaną ziemię.

Nie mam też piekarnika, aby ziemię wypalać A każde maleństwo jest dla mnie cenne, każda pestka ma dla mnie znaczenie. Trafiłam na przepyszne jabłka, przypominające nieco te z dzieciństwa i zapragnęłam zasadzić pestki, aktualnie leżakują w lodówce. Zrazu niestety nie otrzymałam, ale też nie wiedziałabym jak i na czym i dlaczego ( ) go zaszczepić. Czytam o szczepieniu, ale nie mogę pojąć jak to jest, że zaszczepiona gałązka nie miesza smaków z żywicielem i czy żywiciel nie zmieni smaku pożądanego owocu. Z czasem pewnie się dowiem Pytanie, dlaczego chcę sadzić pestki jabłek skoro mam tylko mały balkon, a no, impuls

Także, dziękuję za odpowiedź, jestem za nią wdzięczna Hiacynto, jednak w tej chwili moje potrzeby są nieco inne

Nowy sezon za pasem, z ziemi wyłażą pierwsze pokrzywy. Czas na garść wiadomości w temacie "gnojówki". Nie wszyscy uwierzą w to, co zobaczą i usłyszą bo od lat wierzą w co innego ale nawet najmniejsza chwila refleksji się przyda. Nie będę dodawał, że to co autor przedstawił w filmie, ja twierdzę od lat, nawet z tego powodu dorobiłem się na Oazie kilku wrogów. Doświadczenie z pomidorami podlewanymi wodą , gnojówką w różnym rozcieńczeniu i wodą z odrobiną nawozu, przeprowadziłem jakieś 7-8 lat temu na fo ogr info z podobnym skutkiem.

Uprawa ekologiczna jest bardzo wazna dlatego jezeli chodzi o srodki ochrony roslin to zapraszam do kontaktu

dowiecie sie wszystkiego od podstaw przez odpowiedniego fachowca w tym temacie...

aby zachecic i przekonac niedowiarków zapraszam do zapoznania sie z kanałem na YT;

Pokazuje zagłodzone pomidory które podleje gnojówką- efekt oczywiście że będzie poprawa mimo to za słaby i za wolny niż użycie odpowiednich nawozów szybko działających.