Forum Ogrodnicze Oaza

Łatka wrote: Dzisiaj też skorzystaliśmy z pogody, ale dopiero po 15 - było +28'C, ale nad samym morzem zimno. Za to woda była w miarę "ciepła", więc otworzyłem sezon kąpielowy
Do południa i wieczorkiem trochę prac na RODOS

O godzinie 5, było tylko 13* Teraz oczywiście przy operującym słońcu, temperatura szybko pnie się w górę. Niebo jest trochę zasnute, ale to dobrze, bo nie będzie tak piekło. Dobijamy kawę i idziemy do ogrodu, żeby coś zrobić niż zacznie się skwar.
Na razie odpuszczam sobie zakwitła koniczyna na trawniku i pszczoły mają używanie


Spokojnego dnia

del wrote: No właśnie, Tomku, problem w tym, że choć bałtyckie plaże, zwłaszcza tak puste, jak pokazujesz , są wspaniałe, to ja lubię pływać w morzu, a nie tylko wpaść do wody - i jeszcze szybciej wypaść
Albo siedzieć na plaży w kufajce. Zygowa wrote:
Cieszy mnie "powinowactwo dusz" z Tobą, przynajmniej ktoś podziela moją radość z tego, że wreszcie lato, jak trzeba.

Dziś już nie tak pogodnie, przynajmniej nad Wrocławiem sporo chmur, słońce usiłuje się przedrzeć - i w efekcie cieplejszy wczesny ranek, pierwszy rzut oka na termometr - 19 stopni. Te bure obłoki na razie bezproduktywne, Niemiec przewiduje ewentualny (prawdopodobieństwo 85%) niewielki deszczyk wieczorem. Nadal bardzo ciepło, trójka na przedzie.

Zapach na dziś - absolutnie śródziemnomorski:



Ps. Marysiu, ależ uroczy łaciatek, poproszę częściej o zdjęcia.

O godz.6 00 termometr wskazywał 19,2*C.Poranek jest zachmurzony ale ciepły.Od południa widać jaśniejsze niebo ale istnieje szansa na deszcz.Aktualnie temperatura wynosi
21,4*C. i jakby coraz ciemniej.




Na dwóch łodygach jest 23 kwiaty(kwiaty i pąki razem)

U mnie jest bardzo przyjemnie, chociaż nie słonecznie, coś jakby przed deszczem, za którym się po kilku dniach stęskniłam. Nie chciałabym oceniać pogody przez pryzmat warzywnika, ale cóż... nasadziło się warzyw i owoców, zagospodarowało ogród, to i pogoda odgrywa zasadniczą rolę.

Bardzo ciepło ale słońce schowało się. Niby za chwilę ma padać, deszcz się przyda

Właśnie przechodzi lekka burza i trochę pokropiło .

Wreszcie pada. 16 dni bez deszczu to stanowczo za dużo.
Ochłodziło się do 19 stopni i można przewietrzyć dom przed nadchodzącymi upałami.
Deszczyku życzę wszystkim potrzebującym.

Trochę popadało, jak kot napłakał, borówki i tak trzeba podlać, ale liście pomidorów zmoczyło. Ledwo trochę obeschło znowu się błyska i grzmi. Mam tej pogody po kokardy, jestem za stara, już się nie przeprogramuję.

U mnie przed chwilą "ostro" polewaczka zaczęła, ale już ledwo kapie
I chyba to by było na tyle

Witam wszystkich.
W lipcu tradycyjnie wpadam do domu "wyprac ciuchy" i dalej w droge. Wlasnie wrocilem z polnocnych rubiezy Europy nad morzem Barentsa. Tam pomidory juz by ciezko bylo wyhodowac. Temp rzako przekracza 10st, a dni slonecznych w roku garstka albo i wcale.






Krajobraz na pierwszy rzut oka bezdrzewny, jak spojrzec pod nogi mozna sie zdziwic. Brzozy karlowate moga nie przekraczajac 5cm wysokosci zyc setki lat i osiagac rozpietosc kilku metrow






Tymczasem w Tromsø lato na jakie czekalem od lat! Duuuzo sloca i nawet w chlodniejsze dni temp powyzej 10st. Jedyny problem to brak deszczu i dwa dni spedzone w domu to glownie ganianie z konewka. Nie narzekam






Teraz kierunek poludnie, nie za daleko od Tromsø zebym sie nie ugotowal
Pozdrawiam

Pada
Właściwie padało przez godzinę i trochę w nocy.
Dobre i to.Mam tylko nadzieję, że deszcz dotarł również na działkę.
Dzisiaj ma być trochę chłodniej, termometr ma pokazywać 24°.
Aż żal, że trzeba ruszyć do pracy Po,planuję zebrać ogórki do kiszenia.

Cudownego wtorku

gregon wrote:
Niesamowite to zdjęcie, renifer z młodymi rogami wychodzi z tego gąszczu niby jakiś jeleń świętego Huberta.
Ponad 10 stopni...tak, upały masz, Gregon. Ale dobrze, że ludzie się różnią upodobaniami, inaczej świat byłby jeszcze smutniejszy. Byle nie narzucać swoich preferencji innym.

Też się przeniosłam w odrobinę chłodniejsze miejsce, znaczy - w Karkonosze, gnana strachem, że wszystko mi uschło. Powiem tak: ratunek dla młodych hortensji przyszedł w ostatniej chwili. Małe azalie też nie wyglądały dobrze. Reanimacja przy pomocy węża udała się, tym bardziej, że pomrukująca w oddali burza zbliżyła się i przez chwilę lunęło, tak z 10 minut. Mało. Pod drzewami nadal suchutko. Niby Niemiec zmienił prognozę i coś tam obiecuje, ale wąż będzie i tak ponownie w akcji.
Na razie trochę słońca (nie na moim zboczu), sporo chmur.



W tej chwili 17 stopni, ciągnie chłodem, bawełniany sweter jak najbardziej wskazany.

Zapach na wtorek - austinka Princess Anne

Wczoraj po godz.21 zaczęło grzmieć i spadło kilka kropel.Burza przeszła bokiem.Poranek o godz.5 30 przywitał temperaturą 20,6*C.Jest ciepło i powiewa na razie rześki wiaterek.Dziś ma być bezdeszczowo a jutro burze.

Po nocnym bardzo pożądanym deszczu zaczyna się trochę przejaśniać. Temperatura 18 stopni. W dzień ma być o cztery stopnie więcej. Na szczęście upały nam nie grożą.
Został mi jeden rodzynek Aunt Molly i posadziłam go w skrzynce na balkonie. W porównaniu z tymi gruntowymi wyrosło mi monstrum o wysokości jednego metra. musiałam go mocno poobcinać i związać, bo nie można było przejść.

Ok 5 rano zaczęły padać przelotne deszcze, teraz się rozpogadza.

Straszyli burzami, ale wczoraj spadło może 10 kropli na metr. Tyle, że żyć się nie dało - w słońcu było ponad 40 st. Podlewam tylko to, co najbardziej dostaje w kość.

Podziwiam psy, że im chce się ganiać:

bo ja ledwo żyję, a tu jeszcze pracować trzeba.

Dziś "tylko" 23 st. i trochę chmurek.



Spokojnego dnia.

Deszczu ciągle brak pod centrum Polski,dzisiaj pochmurno wreszcie nie ma upałów . Na jutro zapowiadają burze popoludniowe, a deszczówką powoli się kończy. Trawnik w opłakanym stanie, aż mi wstyd, niedopilnowalem wysokości koszenia ustawionego przez ochotnika do tej pracy i teraz mam wysuszony ma wiór trawnik.
Słoneczniki choć marne pokazały kwiatostany , są na wysokości powyżej pasa , ciekawe czy podrosną dalej, za długo trzymałem je w kubkach, bo nie wiedziałem je gdzie wsadzić. Odrazy pokazały się mszyce po ukazaniu się kwiatostanu.
Malwy zaczęły kwitnąć , sporo oberwanych liści, rdza malwy, wsadzone nieodpowiednie miejsce , za tłoczno, może je zlikwiduje po przekwitnięciu , bo zarodniki zapewne co roku będą wyłazić z gleby.