Forum Ogrodnicze Oaza

Celinko, do tamtego roku chodziłam ze starą Nokią i nie dałam się przekonać do nowego telefonu.
Jak zaczęłam robić wpisy na Forum, pożyczałam telefon od M do zdjęć, aż w końcu dojrzałam do "nowinek technicznych".
Myślę, że nauczysz się obsługi i to bardzo szybko.

Nie napiszę nic nowego, pogoda zapewne podobna w całym kraju, z tą różnicą, że śniegu w jednym miejscu trochę więcej w innym mniej...

Na Roztoczu pada od rana, temperatura 2*, wieje lodowaty dość silny wiatr, na niebie rozciągnięta cyt. za Anią "szara szmata". W kominku trzaska drewno, ciepło wypełnia cały dom... kotki wyszły na taras i od razu zawróciły z powrotem do domu.

Wczoraj ogarnęłam się i wysadziłam hortensje, których nakupowałam jak szalona latem, ziemię lekko już przyłapało, ale jeszcze dałam radę. Zaplanowane przesadzenia innych kwiatów zostawiam na przyszły rok.

Dziś miałam w planach długi spacer do lasu, ale chyba nic z tego nie będzie, cały czas pada... Zostaje książka.




A to mój niezniszczalny kwiatek, który już pokazywałam, od kilku dni okrywam go na noc.




Miłej niedzieli w zaciszu domowym.

Jednak udało mi się wyjść na spacer. Drobny śnieg, delikatny szum drzew, a poza tym cisza...
Zaśnieżone choiny na nowo przywołują Ducha Świąt.

del wrote:

Myślę Kasiu że gdybym łyknął taką porcję,ale potrójną to bym coś poczuł,inaczej trzeba by przejść z kości na ości. Swego czasu jadłem jakąś potrawę rodem z Wietnamu gdzie większość na talerzu było jakowyś szuwaro-wodorostów.Podejrzewam że łatwiej byłoby mi przeżuć dętkę od roweru.
Od rana buro i kropi drobny deszczyk.Przy temperaturze 0* na wysokości 2 metrów robi się szklaneczka.
Miłej niedzieli dla Wszystkich oazowiczów.

Azjaci mają to do siebie, że nie poprzestają na jednym daniu. Posiłek trwa długo i zapewniam, że nie wstaje się głodnym od stołu. To jeden z kilku talerzy tego śniadania.
Dobranoc i dużo ciepełka wszystkim

Odwilż, wilgoć i wiatr, temperatura odczuwalna dużo niższa niż ta termometrowa - bardzo nieprzyjemnie. Od południowego-zachodu się mroczy (ciemne chmury), będzie padać?
Pająki zwiały z pola do domu, też lubią ciepło i sucho. Takiego mam kolegę

Uważaj Kasiu, żebyś jak będziesz wracała, za nadbagaż nie musiała zapłacić
Przez parę dni była piękna zima. Dzisiaj spoglądam za okno, a tam piękna wiosna/jesień. Po śniegu ani śladu, a na termometrze nad ranem +2*. Dzisiaj ma być, jak na końcówkę listopada, bardzo ciepło, bo aż 11*. Na pewno na chwilę wyjdę do ogrodu, nawet jak nic nie będę tam robiła.
Spokojnego dnia

JaNina wrote:
Coś jak u mnie:



W dodatku roślinom odbija:







Bo że kwitnie jaśmin czy wyłażą przebiśniegi i narcyzy, to w ostatnich latach normalka.





Wcześnie rano było +7, krótko po południu +12.
Czego i Wam życzę.

Dziś był piękny słoneczny dzień,ciepły jakby późnowiosenny.Termometr wskazywał nawet 18*C.Wprawdzie podwiewał dość mocno wiaterek ale nie był zimny.Dziś wyrwałem ostatnie aksamitki i inne przekwitłe kwiatki.W tej chwili jest +12,6*.Niestety jutro dzień ma być bez słońca i z deszczem.

U mnie również dzień był piękny, słoneczny. Na termometrze 11 stopni.

Słońce rozświetliło też pagórki Roztocza: dzień piękny, 12* na termometrze, wiatr silny, ale ciepły.

Nie da się siedzieć w domu, jak jeszcze tak pięknie na dworze. Dalej walczę z rabatą kwiatową... Ogarniam komposty i gromadzę liście na początek przyszłego sezonu. Po całym dniu zajęć na świeżym powietrzu, uśmiech nie schodzi mi z ust, naładowałam organizm dobrą energią i endorfinami.

Piękny zachód na zakończenie tego pięknego dnia.




Od dłuższego czasu miałam ochotę na coś słodkiego, dziś zrobiłam naleśniki, z gęstym jogurtem, powidłami jagodowymi i migdałami... mniam...




Pięknej pogody na cały nadchodzący tydzień.

Aniu, masz rację. Rośliny szaleją. Szczególnie moja róża


Było pięknie, nawet kawę wypiliśmy na tarasie. Trochę chwastów wydłubałam, pozbierałam co nieco z warzywnika i przewietrzyłam cytrusy. Było super

Tak to był piękny dzień.
Pranie wyschło w 3 godzinki.
Kaczuszki przeszczęśliwe. Rosną słoneczka moje najdroższe.

Już spore te Twoje kaczuchy, bałaś się, ale chyba dadzą radę w zimie???

Ewuś rosną małpecki. Jedynie ta na dolnym zdjęciu w środku, jaśniutka, jest malusia. Może to jakaś wada genetyczna, bo matka ją kąsa i przegania. Ale ona się nie poddaje, zawsze jej wejdzie pod skrzydło albo między rodzeństwo się wygrzać.
Jak mieliśmy kaczuszki z inkubatora, to były cały dzień w wolierze niedużej. Tylko jadły i jadły. Były tak grube, że łapki odmawiały im posłuszeństwa. Trzeba było szybko je rozruszać.
Natomiast te to takie bieguski, ciągle w ruchu. Dziobek wchodzi w każdą szparkę w ogrodzie. Żaden ślimak mam nadzieję nie uszedł z życiem.
Dobrze, że mam sporo grządek podniesionych to nie ma strat. No i po sezonie jest, niech sobie chodzą.

Bardzo mnie cieszy Twój DZIELNY maluszek, powinniśmy brać z niego przykład.

Wczorajszy dzień jak na listopad - poezja. Nocka bez przymrozków. Dziś u nas ma padać - zobaczymy
W drodze do pracy taki piękny wschód:



Spokojnego dnia Wszystkim życzę

Pozwoliłam sobie "naprostować" zdjęcie pięknej zorzy porannej.
U mnie sam początek dnia też kolorowy, teraz już nie tak ładnie. Nadal ciepło, o wschodzie słońca 6 stopni.

Mimo wysokiej temperatury stołówka cieszy się powodzeniem:



Ma padać podobno. Jestem o tyle niezadowolona, że zaplanowałam montaż podpory pod pnącą Lady of the Lake, której naturalne wsparcie w postaci uschniętej gruszy runęło latem. Teraz dobry moment, rabata pusta, wiem mniej więcej (dzięki znacznikom ) , gdzie co ulokowane pod ziemi, można bezpiecznie wejść nogami i wbić metalowe stopy pod mały trejaż.

Janko, prześliczny kolor róży, czy ona taka zawsze, czy jesienią trochę inaczej się wybarwia? U n=mnie ten marny różany sezon już się skończył, choć nadal widzę kwitnące róże w sąsiednich ogrodach.

Ewo, powinnaś założyć galerię z zdjęciami wspaniałych widoków nieba, trochę zazdroszczę, w mieście to w ogóle nie mogę na nic liczyć, wiadomo, horyzont zabudowany, ale nawet w Karkonoszach moja chałupka w ciasnej, wąskiej dolinie i słońce spada z przeciwległy grzbiet, gdy jeszcze dzień na całego.



Pomyślnego wtorku wszystkim!

Poranek zaczął się z temperaturą 10,6*C i wschodzącym słońcem.Niestety szybko nasuęły się szare chmury i zaczęła padać mżawka.Temperatura przy gruncie wynosiła +8,6*.Mży do chwili obecnej.Podwiewa deliktny wiaterek.Aktualnie termometr wskazuje +10,00*Nie jest zimno ale czuć taką chłodną wlgoć.Smacznej kawki południowej.

ostatnie kwiatki ogródkowe.