Forum Ogrodnicze Oaza

W tym roku mam dosyć długi sezon tulipanowy. Nie jest to moja zasługa, tak wyszło. Nigdy się nie zastanawiałam kiedy jakie odmiany zakwitną. Mam farta

Dlatego fajne są podziały odmian na wczesne i późne na stronach sprzedających i można zaplanować optymalny okres kwitnienia, jak i szpalery ,gdzie ważne jest by dużo odmian kwitło razem. Czasem dobór kryterium jest inne np wysokość czy kolory lub struktura kwiatu, zwłaszcza w tych wielkich barwnych dywanach. W przydomowych ogródkach dłużej cieszą oczy i chyba niższa temperatura też się do tego przyczynia.

Ja też nie zwracałam uwagi na odmiany i moment kwitnienia. Kupuję, co lubię, a teraz cieszą moje oczy

No jasne, każdy wybiera według gustu, choć warto mieć trochę podstawowej wiedzy o tulipanach. Ja się interesuję nazwami odmian z kilku powodów, choć przecież już Szekspir ustami Julii twierdził, że imię róży nie ma znaczenia.
Po pierwsze - jak mi się jakiś tulipan wybitnie podoba, wiem, co "wrzucić w gugle" , szukając możliwości uzupełnienia utraconych, zdrobniałych cebul.
Po drugie - i to jest dla mnie bardzo ważne - wybierając z konkretnych grup odmian ("botaniczne", "wczesne", "późne") istotnie wydłużam tulipanowy sezon, praktycznie od końca lutego do połowy maja; no nie w tym roku, mimo spowolnienia wywołanego ziąbem dokwitają ostatnie sztuki.
Na przykład "późne botaniczne" Salmon Gem.



Są niewielkie, ale czy nie urocze?

Jeszcze kwitną Dotąd tego nie doceniałam bo już wyglądałam nowych kwitnień, ale w tym roku po śniegowych i przymrozkowych zawirowaniach wegetacja wstrzymała oddech a tulipany, te które przetrwały, kończyły z godnością sezon.

W donicy, weteran był już na początku sezonu, NN.


Pamplona, pełny, niski.


Marilyn został jeden reszta poszła do wazonu, liliokształtny, późny.


I Crem Upstar

U mnie większość tulipanów jest w pełni kwitnienia.

Angelique - cudowny w pełnym rozkwicie



Suncatcher - mocno otwarty na słońcu


Sunshine Club - chyba miał być bardziej żółty i z rumieńcem. Jest kremowy i tylko 1-2 kwiaty złapały rumieniec.


I jeszcze mieszanka


I jeden odmieniec

Danceline




Viridiflora Artist - jakiś bladawy w tym roku




takiego nie sadziłam - nie mam pojęcia co to za odmiana

Ewa - piękne ale masz je długo ! U mnie już dawno odeszły.

Dziękuję Marysiu

To ostatnie, które kwitną.

Ponieważ robię przemeblowanie na rabacie kwiatowej, jakieś dwa tygodnie temu wykopałam wszystkie cebule tulipanów i narcyzów. Teraz już cebulki są suche i leżą w szopce w skrzynce. Planuję je wsadzić w nowe miejsca jesienią. I mam pytanie: czy te cebule powinnam jakoś zabezpieczyć przed wyschnięciem "na amen"? Wsadzić do jakiejś torby papierowej, przysypać suchym piaskiem? Boję się, że jeśli tak będą leżały niczym nie przykryte do jesieni, to nic z nich nie zostanie. Nigdy wcześniej nie wykopywałam żadnych cebul, stąd moje dylematy

Dorotko, ja wbrew sztuce ogrodowej wykopane cebule zarówno tulipanów jak i narcyzów wsadzam od razu w nowe miejsce. Wyciągnęłam z ziemi koszyczki z cebulami rosnące wśród jeżówek, wysypałam z wyjałowionej ziemi. W koszyczki dałam nowe podłoże i zakopałam w inne miejsca a część cebulek wsadzałam w rowki bo bardzo się rozmnożyły, a trochę rozdałam. Jeszcze kilka koszyków z cebulkami leży ale nie będę czekała do jesieni bo później mam inne zajęcia. Może dzisiaj się uda zrobić z nimi porządek.

W naszym zmieniającym się na coraz cieplejszy klimacie jednak lepiej sadzić cebule jak najpóźniej, choć oczywiście nawet i te wsadzane od razu dadzą radę. Z tym, że im później wkopywane, tym mniejsze ryzyko "szczypioru" już w grudniu, jak to u mnie bywa.
Ponieważ tulipany (nowe) sadzę do umownie nazywając pojemników dopiero drugi rok, mam doświadczenie skromne, ale zeszłym razem nijak cebulek nie nawilżałam, wyciągnięte w maju wysuszyłam, obrałam z wierzchnich łusek, wyselekcjonowałam większe (drobiazg wywaliłam po prostu, nie mam miejsca na szkółki). Przechowywałam w przewiewnym miejscu w siateczkach na warzywa, takich tiulowych, z Lidla. Posadziłam u schyłku października, przy czym nie bawię się w kupowanie specjalnych koszyczków, używam niepotrzebnych, średniej wielkości doniczek z dużymi dziurami w dnie.
Nowo zakupione cebule posadziłam w identyczny sposób.
Tej wiosny przekwitnięte tulipany wykopywałam z doniczkami, nawet zanim zżółkły liście - "dochodziły" w nierzucającym się w oczy miejscu. Za jakiś czas zabiorę się za nie, jak wyżej opisałam.

Bardzo dziękuję za porady. Skłaniam się do sposobu Ani, bo jak już się napracowałam przy wykopywaniu tych cebul, to niech sobie porządnie odpoczną

Ja chyba nie umiem sadzić w koszyczkach. Owszem, pięknie rosną i jeszcze piękniej kwitną, ale cebule wrastają w dziurki dna koszyczka i uszkadzają się przy wydłubywaniu ich. A muszę w czymś je lokować ze względu na gryzonie. Dziś zamówiłam 15 odmian. Nie wyobrażam sobie ogródka bez tulipanów.

Ja też sobie nie wyobrażam, a że latami i niezawodnie rosną tylko botaniczne (hybrydy botanicznych 3-4 lata), dokupuję rok w rok.
Może więc tu zapytam - czy ktoś byłby chętny dołączyć do zamówienia cebul w holenderskim sklepie? Duże zamówienie przyślą za darmo, koszt małego zabija przesyłka, choć cebule jako takie wcale drogie nie są.
Rozejrzyjcie się, firma oferuje własnej produkcji cebule wielu wiosennych piękności

Aniu czy możesz wrzucić tutaj cały link do strony ?nie otwiera mi się "firma " bo ja mam jakiś problem w ustawieniach w swoim urządzeniu i nie mogę z tego wyjść .
Wiele stron mi się nie chce otworzyć

www.fluwel.de

De, bo czytam po niemiecku.
Oferują prócz tulipanów oczywiście narcyzy, krokusy, różne drobne cebulki, ale też jako nowość u siebie całkiem interesujące piwonie.

A kupowałaś u nich już tulipany? jakie maja cebule jakościowo ? a piwonie nie wiesz ? bo
to 1 sezon są piwonie?