Forum Ogrodnicze Oaza

Śliczne i proste w uprawie. Dodam swoje zwykłe.

W warzywniku

A moje się dopiero rozkręcają

Przepiękne i urocze Wasze kosmosy Tyle mają w sobie delikatności i niewinności

W zeszłym roku byłam turystycznie kilka dni w Rydze. Większość zieleńców miała obwódki z kosmosów.Zawsze z kupionych n nas nasion rosły wysokie rośliny,a tam były niskie-ok.40cm.W sklepie ogrodniczym szukałam nasion,ale nie było.Znalazłam w Polsce i trzy mam w skrzynce na balkonie.W Rydze chyba po przesadzeniu były przycięte,bo moje są trochę wyższe.

Samosiejki, wysokie:

W zeszłym roku udało mi się zebrać z mojego Diablo dosłownie kilka nasienników. Nie bardzo wierzyłam, ze coś z tego wyjdzie - a tu proszę, proszę...

Wystarczy wysiać raz, zostaje na zawsze i w różnych zaskakujących miejscach się pojawia. Wiosna muszę wyrywać bardzo dużo sadzonek, bo cały ogród by zarósł. Kilka roślin musi zostać
W warzywniku dodaje koloru

C. d.

Chyba za wcześnie wysiałam kosmosy. Wzeszły ładnie, ale zaraz wyrosło coś takiego jak na zdjęciu. Co teraz mam z tym zrobić. Posadzić po same liścienie? Nie mam takich wysokich pojemników. Wynieść na dwór, ale tam ledwie jest 6 stopni, a w nocy często poniżej zera.

Ja mam podobne lebiody - cztery, tyle mi wzeszło z torebki nasion pełnej odmiany. Tyle, że mają po dwa pierzaste listki.
We wtorek wsadzę je na rabatkę. Obawiam się nie tyle zimna, co zadeptania.
Na duchu podnosi mnie, że wysadzone kilka dni temu siewki kosmosu siarkowego mają się od razu lepiej, niż w domu.
Poczekałabym do pierwszego listka właściwego - i wio!

Muszę chwilowo przesadzić do donicy na balkonie, bo na działce nie mam jeszcze gdzie. Z powodu takiej "pięknej" wiosny w ogóle nie jestem przygotowana do sezonu. Poza tym mało co z ziemi wyszło i sadząc nie chcę zniszczyć czegoś innego. Mam rabatki typu wiejskiego, a więc jest wszystko razem.

Kocham jego zwiewne kwiaty w łanach

A ja już miałam taką epokę w życiu ogrodowym, że nie mogłam się kosmosów pozbyć, jak najgorszego chwast
Dlatego długie lata ich nie siałam - aż skusił mnie śliczny obrazek na opakowaniu z nasionami. Miały być pełne...



Mniej więcej pełny jest ten jeden.
Generalnie słabo wzeszły, słabo rosną. Fakt, nie mają luksusowego miejsca - lecz ich zwykli bracia rośli w szczelinach bruku.

Zawstydzony moja krytyką zakwitł jeszcze taki:



Lecz generalnie - kicha.

W tym roku nareszcie doczekałam się siarkowych

No i brawo, Beato, że Ci się udało Teraz tylko życzę, by się rozsiały i były u Ciebie długo.
U mnie - jak już pisałam kiedyś w tym wątku - samosiewu doczekałam tylko raz. Potem znikły... humorzasta odmiana

Minęły lata od tego czasu i chyba ten Twój post, zainspirował, że wiosną posieję ponownie te urocze siarkowe onętki
Są niskie, nie pokładają się, i to jest ich duży atut!

___
Te zwykłe niezrażone usuwaniem, pojawiają się już kilkunasty sezon

O tak, tak, siarkowy jest niesamowity, ten kolor - ogień, ogrzewa nawet pochmurny dzień.





U mnie też się sieje, ale nie tak agresywnie, jak np. werbena patagońska, rok temu zebrałam trochę nasion i pomogłam naturze dosiewając tu i tam. Teraz tez tak zrobię.