Forum Ogrodnicze Oaza

Tak, zamówiłam lilie, chodzi o LP, dostałam potwierdzenie od razu, ale kupuje nie przez konto, bo potem nie pamiętam loginów itd; spróbuj opcje bez zakładania konta.

Szał liliowy trwa do kupiłam u Królika właśnie i gdzie je teraz posadzę

No, teraz to już chyba nigdzie . A oni przypadkiem nie wysyłają od marca?

A czemu teraz nigdzie ?do doniczek no dobrze od marca od marca

Wszyscy - od cebul - wysyłaj w marcu, jest informacja na stronie; chociaż w przypadku krzewów i bylin musiałam dopisać, że chce w marcu bo zamierzali wysłać w grudniu, ale teraz przy tej zimie to sprawa jest jednoznaczna - marzec.

Tak tak od marca ,więc już będzie można cebule sadzić tyle tych cebul u mnie będzie rok lilii i liliowców ,za którymi kiedys wcale nie przepadałam ,muszę pozagęszczać dziury

No i bardzo dobrze, po co komu wielkie dziury w ogrodzie . Ja w sumie lilii nie kupiłam jakiejś porażającej ilości, pewnie ze 30? Wetknęłam tam, gdzie się miejsce po burakach i selerach zwolniło , jesienią trzeba będzie wszystko wykopać i posadzić z większym sensem. Przypadkowo odkryłam fajne wiadra, chyba metodą Małgosi CHI wszystko dam do wiader i dopiero tak zakopię - będzie łatwiej rozsadzać (ach, ten optymizm!), przenosić i generalnie interweniować, a korzenie z sąsiedztwa nie ucierpią.

Edit. Tak się zastanawiam, mam martagona w doniczce na balkonie, wnieść go na te dwie najgorsze noce do domu? Chyba wniosę...

Mandorla wrote:
Wyślij link jak możesz, chcę zobaczyć co to są za wiadra

Nie śmiałam proponować... Powiedz, proszę, czy będą dobre do lilii, czy lepiej wziąć większe?

www.leroymerlin.pl/narzedzia-budowlane/b...ol,p417369,l709.html

Iko, jeśli cebulka lilii jest w małej doniczce, lepiej jej będzie w ogóle na przykład w zimnej piwnicy (jak masz).
W dużych donicach przetrwały u mnie trzy(?) sezony na tarasie.
Martagony, póki nie wypuszczą pędów kwiatowych, są mrozoodporne.

Aniu, doniczka jest mniej więcej wielkości wiaderka, które pokazałam wyżej. W podobnych inne lilie zimowały na moim balkonie w poprzednich latach, ale chyba aż tak bardzo temperatura nie spadała... Może poszukam, miałam gdzieś taką grubą ocieplinę, owinęłabym i byłabym spokojniejsza.
Taka pogoda najbardziej mnie wkurza - rozciapciane i nijakie te zimowe miesiące, a potem nagle dwie noce solidnego mrozu. Prosty przepis na katastrofę.

Te wiadra zrobione są z co najmniej dwóch różnych plastyków. Być może się mylę i jest to jeden i ten sam plastyk tylko inna temperatura, ciśnienie podczas wytłaczania ? Do czego zmierzam. Są to na pierwszy rzut oka takie same wiadra. Jednak przy bliższym zapoznaniu się jedno jest bardziej plastyczne i ,, wyginać się da '' te są dobre. Inne są twarde, sztywne i łatwo pękają. Wystarczy chwila moment i mogą pęknąć wzdłuż całej długości i wiadro jest do wyrzucenia. Można dość łatwo sprawdzić wystarczy je trochę obmacać . I dalej idąc tym tokiem myślenia- jeżeli wiadro jest wykonane z plastyku sztywnego, mniej elastycznego, nie wygina się jak guma to może szybciej ulegać też mrozowi. Namarznie stanie się bardziej kruche.

Takie wiadra moim zdaniem mają wiele zalet. Po pierwsze są ogólnodostępne. Po drugie jeżeli natrafimy na dobre wykonanie są wielo, wielo letnie. Po trzecie cena. Po czwarte pojemność. Dobre do nasadzeń dla lilii które mogą wiele lat przesiedzieć w skupisku. Po piąte można je postawić w przypadku takiego ogrodu jak ja na ziemi ( podłożu) i nie straszny im wysoki poziom wód gruntowych. Po szóste dla osób mających gryzonie takie wiadro to przeszkoda nie do pokonania. Po siódme - kształt owalny umożliwia zaoszczędzenie miejsca. Po ósme umiejętne ściółkowanie zapobieże pieleniu . Po dziewiąte sam tak robię. Po dziesiąte to ja tu pisałem i tak ma być / 11- łatwo w nich utrzymać będzie odpowiednie ph ziemi/ i 12 cebule obok siebie to w razie przesadzania mamy je wszystkie na jednej głębokości, a nie, że wędrują sobie w głąb ziemi.

Lepszej odpowiedzi nie mogłam sobie życzyć
Będę musiała się wybrać, "obmacać" wiaderka; na razie kupiłam jedno, podobne, do jak najbardziej klasycznych zastosowań, bo w dotychczas używanym zrobiła się dziura. Właśnie je sprawdziłam i jest elastyczne.
Finalnie chciałabym też w wiadrach umieścić narcyzy, a być może również tulipany (tych ostatnich jest mało, jakieś 15, może 20 odmian, wejdą po 2 na wiadro...).
Zalet multum, ale jedna z największych to łatwość przesadzania bez uszkadzania korzeni tego, co rośnie obok . Dzięki temu nawet pod drzewami będzie można coś bezpiecznie upchnąć.

Wiaderka extra, otwory można zrobić też z boku, myślałam o koszykach na rośliny wodne są duże ale drogie; otóż dokupiłam jeszcze (turbaniki w kropki, na obrazku cudne ) więc myślę posadzić z głową otóż lilie dobrze kwitną/rosną, gdy są na jednym miejscu dłużej - tak czytałam - czyli nie wykopywanie, nie mówię o orientalnych, jak to praktykujecie ? Tzn. wsadzacie raz na zawsze i koniec, martagony nie lubią przesadzania, ale jeszcze nie doszłam do niech, a te w doniczkach u mnie Azjatki rozsadzają doniczki i co roku dostają nową, a te posadzone w koszyczkach, chociaż największych jakie były też je rozsadzają bo rosną, cebule oczywiście, muszę im to zmienić.

Ja generalnie prawie nic nie przesadzam - a cebulowe to już incydentalnie; nawet te, które powinno się wykopywać, jak tulipany. Najwyżej dokupuję, jak zanikną.
Powód prosty, za dużo mieszkańców na 1 decymetrze kwadratowym. W dodatku ciężka glina, przy suszy istny beton.
Niektóre OT i martagony mam już koło dekady, na tym samym stanowisku.
Tarasowe skrzynie to dość nowy pomysł, jeszcze nie przeszły testu prawdziwego mrozu.
Iko, nie wiem, jak to u Ciebie wygląda w praktyce, tym niemniej by zakopać takie wiaderko przy drzewie to trzeba wykopać zdrowy dół. To może być pewien problem w przypadku drzew starszych.

Aniu, kopanie jest zdrowe - w każdym razie mnie dobrze robi. Mam tylko dwa stare drzewa (nie licząc ledwo żywej czereśni, koło której nie grzebię), reszta to młodziaki, które jeszcze nie zdążyły się rozrosnąć, sadzone w 2019 i 2020. To samo z różami i azaliami, koło których na razie powsadzałam cebulki w mniejszych doniczkach - myślę, że jeszcze bez problemu wymienię je jesienią na wiaderka.
Takie wiaderko ma jeszcze jedną zaletę - powstrzyma mnie przed grzebaniem tam, gdzie coś wsadziłam i niczym sroka zdążyłam zapomnieć . Już tak miałam kilka razy: wypatruję świetną miejscówkę, ruszam szpadelkiem delikatnie, trafiam na rant - oho, zajęte!

Ale jestem wdzięczna ,za Wasze tutaj pogaduchy mądre właśnie kupiłam online 14 wiadereczek na lilie ,pomidory papryke .Tyle było juz miałam chrapke na 20 Mężuś nie może kopać co rusz nowych dziur.
U mnie niet tego marketu
Ja też tak mam ,że połowę cebul przekopałam ,hm próbując dosadzić coś w to samo miejsce
Dobre ceny są u Królika

Ja w takie wiaderka sądzę też chryzantemy, ale błąd jeśli myślicie że lilie w tych wiaderkach będą rosły w nieskończoność. Po 3 latach trzeba je przesadzić bo z braku miejsca do rozrastania się zaczną gnić. Można powiedzieć że w moim ogrodzie rosną wiaderka. Poustawiałam też takie wiaderka pod okapem i łapię deszczówkę. Są bardzo wytrzymałe i raz wkopane nie muszą być wyciągane z ziemi. Wiaderka na zewnątrz i te w glebie służą mi już ładnych parę lat i nic się z nimi nie dzieje


Bobka a uważaj żebyś od Królika lilie nie sadziła białych a okaże się że kwitną na żółto