Forum Ogrodnicze Oaza

Nie jesteś sama, ja też dzisiaj sadzę ostatnie nabytki

Hej, witajcie fajny temacik podepnę się do was na nowy sezon, za lada moment rusza
W skrócie mam ogród od 2019 roku ale na poważnie z żoną zabraliśmy się za niego w 2020 roku ale delikatnie, w 2021 już dośc mocno zaczeliśmy tam działać a 2022 już sporo sporo się działo łącznie z założeniem trawnika

Jesienią zasadziliśmy pierwsze rośliny cebulowe w tym lilie co z tego będzie zobacze za kilka miesięcy

Moje lilie to:

Orientalna Brasilia 1 szt.
Orientalna Muscadet 1 szt
Azjatycka Rosella’S Dream 1 szt


Mam zamiar rozbudować ogród o nowe na wiosnę 2023 jestem w trakcie wybierania

Moje cebule w ziemi w doniczkach na balkonie .
Mają się dobrze ,na razie nie zamierzają coś wypuszczać .
Oby do wiosny szybciej

Chciałem zrobić dłuższą przerwę, ale mnie dziś naszło. Cytując Jana Pawła II ,, Jakby ktoś pytał, Franciszkańska 3''. Także jakby ktoś pytał to tak dzisiaj sadziłem swoje lilie. 29 grudnia padł rekord. Tak późno jeszcze nigdy, ale kto wie czy jeszcze kiedyś ten rekord nie zostanie pobity. Cebule późno przyjechały, za oknem była zima , wszystko skute lodem. Powsadzałem to w duże donice razem z torfem, bo przyjechały przecież w foliowych torebkach. Liczyłem to na wiosnę posadzić, ale co tam . Została dziś wdrożona nowa metoda. Wysypuję taczkę dobrej ziemi. Na to sadzę cebule i pomiędzy nimi i na łby kładę żwir. Na to kładę znowu dobrej ziemi kompostowej, przerobionej. Na to znowu trociny, kora, zrębki i co tam było odpadki drzewne. Pryzmy przeciw zaleganiu, topieniu cebul to stara metoda. Nowa to posypywanie piaskiem i żwirem wolne miejsca pomiędzy cebulami i bezpośrednio na nie. Dlaczego ? Ano dlatego, że po moich obserwacjach które uważam za słuszne nie dobrze jest w tak późnym terminie kłaść na cebule bardzo mokrej i wilgotnej ziemi . Piach wiadro, dwa, taczka zależy ile sadzimy w danym momencie cebul mam suchy. Żwir też inaczej się zachowuje jak ziemia kompostowa, która jest tłusta, dość ciężka chyba rozumiecie o co mi chodzi w tym opisie. I tak pomiędzy cebulami jest zwykły, jałowy piach tudzież żwir / drenaż/ a że jest jałowy, nie niesie ze sobą żadnych składników mineralnych to nic przecież lilie leżą pomiędzy dwoma warstwami dobrej, żyznej ziemi która ma zadanie je odżywić wiosną.
Zima 2021. W dwóch różnych miejscach posadziłem cebule lilii. W jednym miejscu sadziłem bezpośrednio do gruntu i wyszło tak sobie, niby miało być tam sucho, nawet latem za sucho, a jakoś niektóre cebule się zwyczajnie rozpadły. Drugie miejsce wysypane mocno piaskiem wszystkie lilie pięknie zakwitły. Może to przypadek. Może to inne czynniki nad którymi nie mogłem zapanować, a może jednak ten piach miał znaczenie. Piach to tutaj w tym momencie mam na myśli taki piasek żółty który występuje w lasach, przesypuje się między palcami. Żwir ten drobny.
Tak sobie czasem siedzę i myślę i udoskonalam, kombinuję. To znaczy jak mam czas to siedzę i myślę, a jak nie mam czasu to tylko siedzę
Czy darmo pracuję , nie wiem, ale świat nie może stać w miejscu, trzeba co rusz zmieniać, przeinaczać, a czy wyjdzie to kwiatom na dobre. To są pytania na które odpowiedzieć może jedynie czas

Dzięki, Robercie, za ten wywód na czasie
Wdzięczna jestem, bo swoje skończyłam sadzić wczoraj. Przypadkiem tylko wykopałam spory dół, nasypałam do niego kompostu, ale mój był suchy, bo likwiduję stary kompostownik i to taka resztka...
Dołożyłam worek ziemi ogrodowej, pod spodem był biały piach. Upchnęłam w tym miejscu lilie, cebulice, liliowce i funkie, bo takie zakupy poczyniłam była ze zwykłej chytrości , a potem się zastanawiałam, gdzie to upchnąć w końcu grudnia
Mam nadzieję, że przy tych temperaturach na zewnątrz jakoś przetrwają...
Twój wpis trochę mnie podniósł na duchu, że intuicja nie zawiodła i może coś zakwitnie
A poradź mi jeszcze na jaką wysokość powinnam usypać kopczyk?

Bea, o ile dobrze rozumiem, co czytam, Robert nie kopie dołów na cebule, przeciwnie, sadzi je na usypanych pryzmach, by nie zagniwały. Ale przepraszam, że odpowiadam za autora metody.
Ja troszkę podobnie postępuję na wsi z moimi rododendronami - bo tam mam więcej przestrzeni (jeszcze ), a w mieście sadzenie to z podziałką milimetrową i archeologia. Różaneczniki wszelakie też najbardziej na świecie nie lubią mieć mokro w butach, że tak powiem. Tyle, że nie dogadzam im tak bardzo żyznymi kompostami, muszą się zadowolić zwietrzeliną i okazjonalnym zasilaniem.

Norbercie, witaj wśród liliomaniaków. Masz bardzo młody ogród i na razie zaczątki kolekcji lilii, ale z cebulami to od rzemyczka do koniczka, jak już się wpadnie w nałóg, wyplątać się nie sposób, patrz historie Holendrów w 17 wieku. Oni co prawda szaleli na punkcie tulipanów, ale cebule to cebule
Pod Twoim awatarem nie ma "domku", więc nie wiem, gdzie ten powstający ogród - nawet w przybliżeniu do strefy mrozoodporności, a w przypadku lilii orientalnych ma to znaczenie.

Tak jak Ania napisała ja sadzę na pryzmach, kopcach, wzniesieniach. Aby to zobrazować w wolnej chwili postanowiłem zrobić zdjęcia.








Tutaj miały być posadzone martagony, ale nie ma. Pryzma jest pusta. Dochodzi.




Tutaj już są cebule , często wieloletnie, z tymże ja notorycznie pozbywam się trawnika.

Przyjdzie taki może kiedyś dzień, że nie będę miał wcale trawnika. Jeżeli kora była by za bezcen, trociny/ marzenie nierealne / to wysypał bym cały ogród odpadkami i nie posiadał by wcale trawnika. Osobiście nie jest mi do niczego potrzebny.










Można używać stroiszy , ale ja używam ich jeżeli mam do innych celów. Używam ich jako podstawę pod nowe pryzmy. Kiedyś ktoś chyba w Anglii zapoczątkował to jako ,,Back to Eden '' czyli powrót do korzeni. Ja nie podpatrywałem innych tylko sam jakoś tak to zrobiłem, potem po latach okazało się, że byłbym pionierem Na sam dół / pisałem już to wielokrotnie/ układamy gałęzie, konary, nie posiadam odpowiedniego rębaka, kto ma to jest do przodu. I na to układamy pryzmami różnego rodzaju odpadki. I tak warstwa po warstwie. Poszczególne warstwy można przykryć kompostem i w to wsadzać jak się uleży cebule i na górę kompost. I trociny, odpadki. Całość przypomina kanapkę bez chlebka na górze. Bo chlebkiem na dole są konary, gałęzie, na to liście, słoma, kompost, i na samą górę po posadzeniu trocina, kompost. Można mieszać dowolnie, w ten sposób nie dość, że pozbywamy odpadków to jeszcze mamy zaoszczędzone kilka złotych. Do tego jeżeli ktoś ma dół, a nie ogród to po latach wyjdzie na prostą z terenem, z poziomem gruntu. Ja tam mam. Od lat były zwożone tony odpadków. Teraz w miarę to wszystko jest tak jakbym chciał. Jeszcze kilkaset ton i będzie ok

Łatka Rejon uzupełniony tak ogród młody ale robie sporo fotek fajnie będzie potem oglądać jak się zmieniało

Wszystkiego najlepszego w nowyn roku jak najmniej chorób i tych w ogrodzie i tych ludzkich

To chyba czas na nowy rozdział ? 2023 ?

Dobra, już się biorę do roboty. Popatrz tutaj