Forum Ogrodnicze Oaza

Witam wszystkich liliomaniaków w Nowym Roku i jednocześnie pozwolę sobie na otwarcie nowego sezonu 2022

Lekarza, lekarza, proszę, nie wiesz, że się śpieszę? Lekarza, lekarza, proszę. Nie wiesz, że nie mogę się zatrzymać?

Zajrzałem dzisiaj na ofertę jednego ze sprzedawców internetowych. Cały czas uzupełnia swój asortyment o nowe odmiany. Z pewnością będą lilie takie jak : lilia speciosum/ wspaniała Uchida, będzie lilia tygrysia splendens ( czyli popularny pomarańczowy tygrysek ), będzie poszukiwana lilia OT Saltarello. Będzie lilia Nymph, będzie królowa lilii białych OT Zambesi- bodajże największa i najwyższa. Będą lilia z grypy AOA

Życzę tu i z tego miejsca Wam wszystkim wszystkiego co najlepsze. Życzę Wam w tych szalonych i podłych jednocześnie czasach ,zdrowia psychicznego i fizycznego, paru groszy na kwiaty , siły do spełniania marzeń. Człowiek żyje dopóki ma marzenia. I dzięki nim tylko żyje, takie jest moje skromne zdanie, może się mylę, może mam rację. Ja w ten sposób właśnie postępuję w życiu gonię za marzeniami......niektóre się nie spełnią, niektóre tak, ale właśnie dzięki nim warto jest zwyczajnie po prostu normalnie żyć. Lilie to jedna z moich odskoczni które nie pozwalają mi oszaleć. / chociaż lekarz mówi co innego : pan nie jest do końca normalny. Powidz mi panie doktorze coś czego ja nie wiem

Pozdrawiam Was wszystkich i jeszcze raz życzę wszystkiego naj.......Wy sami już wiecie czego pragniecie w swoim życiu

Robercie - Ciebie to nie sposób ubiec.
Pozwolę sobie w takim razie zamknąć wątek ubiegłoroczny - niech spada powolutku - bul, bul, bul...

A pan Marcin już otworzył kramik?

Ps. Troszkę zmieniłam tytuł wątku, z nadzieją, że się nie pogniewasz.

Ta nowość Uchida, przypomniała mi się. Wystawiałem ją we Wrocławiu w latach osiemdziesiątych, jeszcze auratum, testaceum i inne. A Saltarello, miałem od Pajdy, chyba ponad 5 lat temu. Ze staroci robią się nowości?

W przyszłym tygodniu ma już ruszyć, czytałem dzisiaj, że czeka jeszcze na potwierdzenie dostawy niektórych odmian. Wiadomo pogoda jest różna, często coraz gorsza i z racji tego cała uprawa danego gatunku/ odmiany może pójść na marne.
U nas w kraju wedle starych wierzeń lato ma być mokre a jak będzie pokaże życie Zrobiłem sobie listę lilii które chcę kupić w pierwszym rzucie czyli po normalnych cenach, potem rzec jasna jak coś zostanie to będę przebierał jak co roku zresztą Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o dostępności lilii tygrysiej splendens dla kogoś może żaden rarytas, a dla mnie to też wspomnienie.......kogoś kogo już na tym świecie nie ma i miejsca, ogrodu który już nie istnieje. Miejsce jest i owszem łyse podwórko. Także Aniu każdy ma swoją pełnię księżyca

,,A może, może odkryje nowy świat swojej duszy
Którego przeczucie zjawia mi się
Z nieodpartą siłą
Ową metafizyczną stroną duszy
Którą widzę we snach swoich
A zapominam na jawie
I tak może mi się uda
Zwiedzić drugą połowę księżyca
Wiecznie zakrytą dla ziemskiej świadomości ''

Czekają jeszcze na potwierdzenie ostatnich odmian.Będzie zabawa ,będzie się działo .........Lista gotowa ........Oby pogoda była łaskawa

mirzan wrote:
Mirku to nie nowości, ale rzadko bywają w sprzedaży dla takich zwykłych zjadaczy chleba Uchidę mam jedną czy dwie, ale dokupić warto z dwóch powodów jest wyjątkowa z urody i najpóźniej kwitnie ze wszystkich lilii

Jest dokładnie tak, jak napisał Robert.
Nie każdy uważa, że "po co mieć coś, co mają wszyscy" (cytuję z pamięci).
Są tu tacy, na pierwszym miejscu stawiają piękny wygląd rabaty, albo i hm, aranżację całego ogrodu - i tacy owszem, cieszą się, gdy dostaną coś dokładnie odpowiadającego ich wyobrażeniom.
Są inni (ja), co najbardziej lubią znane piosenki.
Czują sentyment do pewnych odmian, nieważne, starych czy nowych, nieważne, z jakiego powodu.
Rozumiem doskonale Roberta, który szuka zwykłych "tygrysów" (L. lancifolium), nie było ich w (ogólnie dostępnej) sprzedaży kilka lat.
Rozumiem z drugiej strony kogoś - znawcę, zbieracza, hodowcę - kto te wszystkie dla prostaczków piękne lilie ma w pogardzie - bo to nie jego towarzystwo, jest ponad.

Tylko nie wiem, po co takie wyczuwalne rozdrażnienie odnośnie ofert handlowych - nie ma obowiązku z nich korzystać.

A prawdziwe nowości...zapewne arcytrudno je stworzyć, nie jako efemerydy, tylko powtarzalne i istotnie różniące się od odmian dawno znanych.
mirzan wrote:
Też mam Saltarello co najmniej 5 lat, nie tylko od pana Pajdy, choć od niego pierwsze cebule. I nadal mi się podoba, chcę mieć jeszcze kilka. Choć to 'staroć'.
Też jestem 'staroć'.

Też jestem staroć, a to jest pora aby z kupywacza zostać twórcą.Aha, rozróżniam pojęcia kolekcjoner i kopowacz. Kolekcjoner kupuje bo potrzebuje do czegoś, do kompozycji na grządce, do krzyżowania, a kupowacz, sztuka się liczy, choć jedna więcej niż ma sąsiad.

A ktoś kto ma po jednej sztuce każdej odmiany to kto?

Moi sąsiedzi wokół nie mają ani jednej, to wystarczy mi jedna

Ale, ale tu sami wyjadacze, a ja nawet nie wiem na jakich stronach mam szukać tych cudowności, jakiś drogowskaz poproszę.

Alu, wysyłam Ci PW, gdzie ja zamierzam szukać czegoś wartego kupienia.

Dla ścisłości: w mieście patrząc z okien na ogrody sąsiadów nie widzę ani jednej lilii, jak okiem sięgnąć.
Może nie za płotem z prawa i z lewa, ale generalnie w okolicy nieruchomości stopniowo przechodzą w ręce naprawdę zasobnych osób, które zdaje się oddają ogrody specjalistom od obsadzania 'aranżacjami' typu iglak-wysoka trawa-kwitnący krzew.
Na wsi troszkę lepiej, tam wiele osób uprawia ogrody z miłością. Bywają i lilie.

Zastanawiam się nad sobą, ale ja to chyba kupowacz jestem
Do tej pory miałam raptem trzy lilie (każda inna). Postanowiłam jednak to zmienić i dokupiłam jakieś dwadzieścia. Oczywiście każda inna. W dodatku są to popularne odmiany kupione na wyprzedaży.
Lilie chcę mieć dla pięknych kwiatów, cudnego zapachu.
Najprawdopodobniej będę kupować i sadzić ich więcej. I będzie u mnie rosło najwięcej lilii w całej okolicy
Nie będzie to trudne, bo u sąsiadów raczej strzyżone tuje i hortensje bukietowe

Ja też tu jestem a żaden ze mnie liliowy wyjadacz Alu.
Dwa lata temu udało mi się rozdzielić kilkuletnie karpy/cebule i zadołowałam je wsadzone do doniczek.
Niestety problemy życiowe spowodowały, że tak rosną do tej pory.
Część udało mi się rozdać przyjaciołom a część jesienią wsadziłam w przedogródek.
Mam 6 odmian ale chętnie zakupiłabym inne.

Ala,nie zaczynaj od cudowności, pogrzeb w różnych wątkach i dowiedz się jakie są wyjątkowo odporne.Nutmegger, stara, azjatycka, nie do zdarcia.Orienpety, najpiękniejsze i pancerne. Martagony,śmierdziuchy, warto mieć.

Kupowałem przez Rybnicki Klub Miłośników Kwiatów, cebulki sprowadzane ze Słowacji i Czech, od najlepszych hodowców. A nowości od Pajdy.Pierwsze orienpety z Kanady. A teraz nic nie kupuję, robię sobie sam.

Ale tu wrze W jakim ja jestem ekstra forum !

Niestety dla mnie lilie muszą się komponować z całą rabatą bylinowo-różaną, bo jak się nie komponują to nie mam z nich przyjemności, ale i tak z trudem się komponują, bo są charakterne, chcą być pierwszoplanowe, więc najlepiej zrobić dla nich osobną liliową rabatę, ale u mnie to już niemożliwe.
Kocham lilie, druga miłość po różach i z nimi staram się je zestawiać. Jednym słowem każdy z nas, miłośnik lilii, ma własną strategię.

Proszę prześlijcie namiary na sklepy na pw, zajrzałam do trzech i ani mru-mru np. w LG.

Skomponować różę z lilią, to tak jak skomponować wódę z piwem. Da się, a co wyjdzie? Kac? Róża mieszka w jednym miejscu nawet kilkadziesiąt lat, lilie trzeba co jakiś czas przesadzić. Róża będzie zadowolona z grzebania w korzeniach? Zastanawiam się, czy teraz hobbyści nie wymieniają roślin między sobą, czy nie odsprzedają nadmiaru?, Chociaż cebulek przybyszowych, cebulek powietrznych od azjatyckich, nasion.

mirzan wrote: Co to znaczy robisz sam? Krzyżujesz?