Forum Ogrodnicze Oaza

Edyto, chyba wszystkie lilie, które kupiłaś, lubią kwaśny, a przynajmniej lekko kwaśny odczyn gleby. Z tym, że OT są cierpliwe do ogrodników, wiele wybaczają przeważnie.
Czy to jedyne, jakie masz?
Jeśli tak, radziłabym jednak zakwasić glebę na sztych szpadla (torf kwaśny + siarczan amonu na przykład).
Zasadowa gleba jest dobra dla martagonów - i już widzę, jak pięknie by u Ciebie kwitły. Oraz dla lilii białych (św. Józefa czy tam Antoniego, zależy od tradycji). Z góry zazdroszczę, mam w obu ogrodach glebę kwaśną, Lilium album skona u mnie po kilku miesiącach. A bardzo, bardzo mam ją w sercu.

Aniu mam kilka niskich lilii białych, które kiedyś od kogoś dostałam. Nic wokół nich nie robię, rosną w tej mojej glinie od kilku lat i wydają się szczęśliwe.

Jestem w temacie lilii kompletnie zielona, tyle co przeczytałam na forum i w internecie. Na jesień posadziłam jedną Purple Prince i mam nadzieję, że wyjdzie na wiosnę. Martagony bardzo mi się podobają, ale cena ich cebulek jest jednak znacząco wyższa od pozostałych lilii, więc póki co odpuściłam. Jeśli uda mi z sukcesem uprawiać tych kilka odmian, które kupiłam, to może wtedy pomyślę o droższych rarytasach

No widzisz - jeśli "nic nie robisz wokół" lilii białych, to martagony też będą wspaniale rosły bez robienia czegokolwiek. Co ewentualnie bym zrobiła - to lekki drenaż bezpośrednio pod cebulą, bo glina może doprowadzić do zagniwania cebul.
Ja koło martagonów muszę się nachodzić sporo.
Wszelkie OT, a już zwłaszcza azjatyckie też bym radziła sadzić do gleby obcej, albo przynajmniej dać pod piętkę trochę piasku, keramzytu, żwiru - czegokolwiek. Jakieś "sitko". To jest nawet ważniejsze, niż odpowiednie pH, przynajmniej z mojego doświadczenia.
Tak robię w mieście, gdzie zasadniczo nie powinnam sadzić lilii wcale (o, niedoczekanie!). Na wsi mam ubogą zwietrzelinę, kwaśną - i lilie mają raj.
w

Wiedziałam, że będę kupować lilie więc z myślą o nich na starym roku zaopatrzyłam się w wór keramzytu. Mam zapas ziemi uniwersalnej oraz kwaśnego torfu i taki był mój zamiar żeby wpakować im to w dołki, tylko miałam taką obawę żeby nie było im z kolei zbyt kwaśno. Ale jak rozumiem akurat tym się nie muszę przejmować? No i czy przekompostowany obornik też wrzucić w dołek?

Lepiej nie w dołek - lepiej pokryć tym cebulę, która "je" tym, co z niej wyrasta, nie tymi korzonkami na dole.
Ja tak nie mogę, bo moje suki żrą każde guano. Ale poczytaj, jak postępuje Robert od herbatników .

Glina bądź inna substancja zwarta, zbita, mieszanki różnorakie dobrze, za dobrze trzymają wodę. Moim skromnym zdaniem nie ma co tutaj kombinować z dołkami tylko jeżeli masz taką możliwość to posadź lilie nawet na linii gruntu- i wszystkie materiały organiczne jakie masz zmieszał bym je ze sobą i w tym posadził lilie. Można inaczej, z tymże ja nie nawykłem używać ziemi ogrodniczej do nasadzeń, wolę nawet zwykły piach jak torf, bo o nim tutaj jest mowa, przeważnie ziemia gotowa ogrodnicza to mieszanka torfów a co za tym idzie - jak pisałem torf szybko chłonie wodę, szybko schnie zauważyć to możemy w przypadku roślin które rosną w donicy. Tworzą się też kanaliki kiedy torf jest dość mocno przyschnięty, w Twoim przypadku Edyto to nie grozi. Torf tworząc kanaliki woda ucieka na boki a roślina ma sucho. Dobre są komposty, torf wymieszany, ale z humusem liściastym z drobno mieloną korą, dobra jest trocina wymieszana z obornikiem. Ja już doszedłem do ilości liczonej w tonach to mam małe zboczenie zawodowe. Drugie zboczenie to ogród zalewany przez lata mojej działalności i niczego nie sadzę poniżej własnego gruntu , sadzę na kopcach, wzniesieniach. Mam ił i wysoki poziom wód gruntowych. Obecnie jałowiec mi się połamał, muszę pooobgalać duże brzozy i inne drzewa to na stos a na niego obornik z ziemią, na jesieni będzie dobry kopiec do nasadzeń cebulowych. Pożyteczne z ekonomicznym. Nie mam odpadków, nie mam śmieci, nie muszę spalać i wąchać dymu. Nie kupuję ziemi, nie kupuję niczego, no obornik ostatnio muszę kupować, ale to nie wielka kwota za tak duże korzyści. Także może niektóre moje wybiegi mogą co niektórych dziwić, ale ja nie chcę już ryczeć jak mi ogród zaleje.
Miejsce Edyto wybierz gdzie nie będzie zalegać woda, to raz. Lub ewentualnie jest małe prawdopodobieństwo. Jeżeli jest taka obawa wczesną wiosną mając ogród koło domu można porobić kanały z których nadmiar wody spłynie. Posadź lilie w przygotowanej mieszance. Można zrobić tak : Linia gruntu. Cebule zakopać w gotowej mieszance ziemi i na to dać obornik. Bedzie się on rozpuszczał dając nie tylko nawóz, ale także ochronę. Ja powiem tak : nigdy nie mierzyłem ph ziemi , pewnie i tak kwaśna , bo jakaż inna miała by być. Kwaśna na górze, zasada w dole. Jedynie przy martagonach miałem początkową porażkę. Ale posypawszy je wszystkie na przestrzeni lat- i te które rosły w samym oborniku, i te w kompoście i te które rosły pod ubogą ziemią własną pod sosną gdzie pełno starych igieł sosnowych dostały dolomit. Zakwitły wszystkie jak jedna w tym samym roku. Niektóre pierwszy raz po posadzeniu niektóre po pięciu latach od posadzenia. Najważniejsze to za bardzo się nie przejmować. Pamiętaj tylko jedno, że lilie orientalne nie do końca muszą przeżyć w strefie w której masz ogród. U mnie w glebie żyje jedna tylko orientalna kupiona przez przypadek, kwitnie i nie wymarza, bo kładę na nie wszystkie/ ot i azjatyckie rosną zaraz przy niej/ duże ilości obornika ze słomą. Zimą u mnie ogród wygląda jak pastwisko pełne krowich placków , pachnie też nie za wesoło. Latem jest raj coś za coś Możesz posadzić lilie te pełne orientalne w donice. Na dole dać drenaż. Drenażem może być cokolwiek. Nawet połamana cegła. Stary talerz, keramzyt, żwirek.
Może niektórzy mają lżej. Ja muszę na każdy jeden płatek zapracować potrójnie Ale taki już los , lubię to. No nie tylo to lubię

Kiedy dostajecie cebule z Lily Garden zamówione teraz ?

To zależy Bogusiu jak kto zapłacić za paczkę. Ci co opłacili przelewem mają pierwszeństwo czyli tak w granicach po 14 marca i w ciągu dwóch tygodni powinni się uporać z wysyłką. Reszta dostanie po tym czasie, czyli osoby które biorą paczkę za pobraniem. Czyli w granicach po 1 kwietnia czyli tak do 7-10 powinni już wszyscy mieć paczki w domu. Może ten czas oczywiście się skrócić i to znacząco, wszystko będzie zależne od tego ile zamówili ludzie. Ogólnie z tego co widzę, to dużo osób co prawda kupiło już cebule, ale w sumie nie są to zastraszające ilości. Tylko paczka jest paczka mała czy duża czas praktycznie podobny. Może być tak, że w tym roku ludzie będą chcieli przyoszczędzić i tylko będzie bum w pierwszych miesiącach ,a potem sklepy pozostaną z towarem. Może nie jest to temat cebulowy, ale odnośnie samego handlu już to ludzie zaczynają oszczędzać, szanować swoje pieniądze i już z tego co widzę nie wydają ją tak lekką ręką/ jak rząd na nowy budynek hali zdjęciowej na Woronicza/ . Ja sam poczyniłem niewielkie zakupy, spowodowane to jest tym, że zwyczajnie szkoda mi pieniędzy , liczyłem na inne ceny, poza tym masę cebulek kupiłem na jesieni. Cebulek, kłączy.
Dla mnie sezon nie zaczął się ciekawie, obce kundle, bo swoich psów nie mam ( za bardzo boli ) powykopywały mi cebulki. Dobrały się do lilii martagon i do lilii OT Orange Planet. Może coś da się uratować. Nic mnie bardziej nie denerwuje jak ludzka głupota. Brak poszanowania dla cudzej własności, pracy i poświęceń, wyrzeczeń.

Robert bardzo dziękuję .Tak płaciłam przelewem to będę czekała
cierpliwie .
Myślałam ,że teraz wysyłają i czekam na kuriera ,coś zapewne nie doczytałam .
A czy to na pewno psy Tobie wykopały? Hm smutna sprawa . A może zabezpiecz je jesienią nawet wyciąc z siatek tych takich plastikowych
kawałki położyć i szpikulcami przymocować ,mogą być długie gwoździe też.
Szkoda bo masz piękne gatunki .Coś musisz wymyśleć.

Robercie, jeśli odłamały łuski, to sam wiesz, będziesz miał po prostu więcej egzemplarzy.
Wlazły przez ogrodzenie?
Tutaj wychodzą walory mojego psoszczelnego płotu w obu ogrodach (nie jest to zapora z myślą o intruzach, przeciwnie, by moje łaciate suki nie "oddaliły się samowolnie").
Może Cię pocieszy, że jak kundle były młode, zdarzały im się takie wybryki - i lilie wsadzone ponownie nic sobie nie robiły z wykopania.

Szczęśliwie nasz pies nic nie wykopuje, jakimś cudem nie ma takich potrzeb, niestety niektórzy muszą czasem z roślin zrezygnować, bo cały ogród w dziurach.

Tak myślę o sadzeniu marcowym lilii i mam pytanie do Roberta - jaką masz wysokość donica plus obornik - czyli kopiec, donica ok 30 cm. bo tak sadzę kiedy chcę mieć lilie przy schodach, podobnie gdy chcę na ziemi ? Zbiory donic które kiedyś pokazywałeś miały jednak różne wysokości.

Tak się złożyło, że dawno nie było mnie w ogrodzie, a obchód ogrodu z błahego, pozornego, przysporzył dużo nerwów. Swoich własnych psów nie mam z kilku względów....pierwszy może najważniejszy, może to wytłumaczenie, bo bardzo boli kiedy twój czworonożny przyjaciel przechodzi za tęczowy most.

Widok obecny. Wszystko okryte na zimę drobnym obornikiem.

Wszystko posadzone na kopcach lub wzniesieniach gdzie jest możliwość naturalnej regulacji nadmiaru wody. Wszystko znajdzie się na ścieżkach.

To zawsze jest wina ludzi. W dzisiejszych czasach ludzie nie mają takiej biedy żeby nie stać było ich na nakarmienie psa czy kota. Na okolicę tutaj takich nie ma, ale jest to zwykłe niedbalstwo i notoryczne chamstwo. Nie toleruję takiego zachowania. Na facebookach chwalą się nie wiadomo czym, a niech zrobią porządek wokół siebie i z samymi sobą.

Robert ależ przykro eh .
Ja pierwsze od Was słyszę o psach co wykopują cebule ,
przepraszam za głupie może pytanie ,tzn że co głodne dlatego
kopią? I co jedzą te cebule ?

Marysiu donice które obecnie stosuję mają pojemność 10 litrów. Wysokość takiej donicy to 23 cm. Czasem sadzenie lilii w donicach ułatwia mi ułożenie naturalne/ bądź wypracowane przez lata/ terenu.








Na poprzednich zdjęciach widać, że donice stoją na małym nasypie, obsypane to jest obornikiem. W każdym przypadku donice nie są tak zagłębione aby zalegała tam woda. Ogród musiałby chyba pływać cały żeby tam się coś stało. Poza tym mam posadzone duże drzewa które też wypijają nadmiar wody który czasem był. Obecnie mamy suche lata, ale przecież nie wiadomo jak będzie w przyszłości, poza tym nie zawsze będę mieć czas żeby być w ogrodzie......

Robercie, jakaś nie kumata jestem, chyba , ale z tego zrozumiałam: jest ścieżka jakby niżej, na nią obornik, bo nasyp, na niego donica by nie pływała i na to obornik ? Czyli dochodzisz do 40-50 cm? Męczy mnie to, bo robię pierwszy raz w życiu rabatę No-Dig i chcę w nią wkomponować lilie w donicach, na razie skromnie. Czyli pod donicami nie masz gruntu i agrowłókninę (kiedyś dawałeś) tylko na nią obornik i dopiero donica, bo korzenie lilii muszą do czegoś wyjść? Moja ma 40 cm czyli muszę dosypać.
Mam nadzieję pokazywać tego rezultaty.

Bobka wrote:
Od pewnego czasu jest obowiązek posiadania kompostownika jeżeli segregujesz śmieci. Ja mam dwa. W pierwszym wyrzucam odpadki z kuchni w drugim trawa, liście ect. Ten pierwszy jest zaraz koło ogrodu. Darmowa stołówka. A psy no cóż przy okazji wejdą tu i tam i kopią, bo pryzmy z obornika, wywalają cebule, bo obsypane cynamonem. Kopią i kopać będą, bo taka jest ich natura. Psy nie będą chodzić głodne jeżeli ich właściciele dadzą im jeść i będą trzymać na posesji . Dla mnie pies to pełnowartościowy członek rodziny. W niektórych przypadkach znaczył więcej niż niejeden członek rodziny. Dla ludzi czy to ze wsi czy z miasta ogólnie mówiąc nasi rodacy mają zupełnie odrębne zdanie na ten i inne tematy....ludzkość w przeważającej i przerażającej większości nie trzyma niczego żywego z czego nie mają jakiegoś pożytku , darmozjadów . Dla mnie największą hołotą i darmozjadem, szkodnikiem jest człowiek i nic ani nikt nie zmieni mojego zdania.