TEMAT: Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 31 Mar 2013 13:57 #139696

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
Dzisiaj obejrzałam kolejny program z cyklu "Maja w ogrodzie". Przedstawiono w nim wspaniały ogród w nowoczesnym stylu, zaprojektowany przez architektkę krajobrazu. Nie przepadam akurat za takim stylem ogrodu, ale z ciekawością oglądałam... do czasu. Ogród pokazany był w różnych porach roku, latem projektantka ogrodu z właścicielką odbywały obchód ogrodu, by ustalić prace do wykonania. W pewnym momencie doszły do miejsca gdzie żwirowa część ogrodu przy domu styka się z trawnikiem. Tam właścicielka pokazała zniszczoną część trawnika, domniemywając że wypalenie spowodowane jest nawianiem środka chwastobójczego użytego na powierzchni żwirowej. Oczywiście zaraz było pokazane jak sobie poradzić z naprawą, ale... ja wyłączyłam telewizor.

Nie chciałam już oglądać "sterylnie dopracowanego" ogrodu, kosztem użycia chemii, by utrzymać "czystość kompozycji". :think: Mój Tadziu trochę bronił właścicielki, bo "wiesz, ludzie mają dużą przestrzeń, a mało czasu, stać ich na wynajęcie firm do pielęgnacji ogrodu..." itd.

Nie wiem czy kwestia nie jest w podejściu, czy ktoś kto płaci za wykonanie prac nie może chcieć by odbywało się to z poszanowaniem środowiska i bez lania chemii gdzie popadnie? Czy to jest w ogóle ogrodnictwo, bo przecież firmy zajmujące się obsługą ogrodów chcą prace wykonać jak najszybciej i skutecznie? Pewne rozwiązania stosowane ostatnio dość często w ogrodach typu reprezentacyjnego, monokultury trawnikowe, nie sprzyjają temu, by takie ogrody "same" lepiej radziłyby sobie z niekorzystnymi zjawiskami, także takimi jak choroby, szkodniki czy chwasty.

Jeśli przed programem oraz w trakcie przerw reklamowych nadawane są za spore pieniądze reklamy chemii ogrodowej, a w samym programie poleca się szybko działające preparaty, to pewnie większości oglądających taki program wydaje się to przykładem godnym uwagi. Czy rzeczywiście tak jest? Szkoda, że jeszcze tak mało się propaguje metody zgodne z naturą. Przecież jeśli ktoś chce się snobować na wspaniały, spektakularny ogród - samemu nie mając żyłki ogrodniczej, czasu i umiejętności - może także oczekiwać działania w zgodzie ze środowiskiem od firm, które zawodowo się tym zajmują.

Z jednej strony cieszy mnie to, że coraz więcej wagi przykłada się do dbałości o otoczenie domów, już nie straszą latami pozostałościami placu budowy i zaniedbaniem. Z drugiej - trochę martwi taka moda "na posiadanie ogrodu" bez właściwego podejścia z myślą o środowisku i zgodzie z nim.


Zielone okna z estimeble.pl

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 11:57 #140097

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Danielo.

Moje podejście do ogrodu i do środowiska dobrze znasz. Czekam już trzeci dzień na posty innych użytkowników forum aby dowiedzieć się co inni myślą na ten temat. Zacytuję jedno Twoje zdanie.

Daniela napisała:
Szkoda, że jeszcze tak mało się propaguje metody zgodne z naturą.

No własnie.
Kto i gdzie ma to robić?
Nawet będąc na forum ogrodniczym zrzeszającym pasjonatów ogrodów jesteśmy z Gosią postrzegani jako egzorcyści i ortodoksyjni ekolodzy. Mnie to nie zraża do dalszego propagowania metod naturalnego podejścia do ogrodu, ale widzę tym samym jak mała jest wiedza i jak małe jest zainteresowanie tematami które np w Anglii są dla większości priorytetem i wyznacznikiem posiadania pięknego i zdrowego ogrodu.

Temat który poruszyłaś jest z życia wzięty. Większość z nas w dalszym ciągu kieruje się zasadą by mieć a nie być.
Dotyczy to niestety również większości ogrodów.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 19:43 przez waldek727.
Za tę wiadomość podziękował(a): Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 13:11 #140109

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 835
Daniela, ja również oglądałam ten odcinek "Mai w ogrodzie". Faktycznie ogród powiedziałabym, nieco dziwny :whistle: . Bardzo lubię nowoczesne ogrody, z nowoczesną architekturą, dopracowane i wypielęgnowane, ale nie ... sztuczne :pinch: . W "Mai w ogrodzie" kiedyś na koniec każdego odcinka były tzw. "eko-pozytywy", które podsumowywały cały odcinek pod względem "zgody z naturą". Tu tego nie było... bo ten "ogród" z założenia chyba nie był naturalny :dazed: .

Jeśli chodzi o "zarzut" Waldka, że nawet tu, na forum ogrodniczym, różne jest podejście do nie stosowania chemii w ogrodzie - to nie jest prawdą Waldku, że zainteresowanie jest małe. Ono jest, ale nie każdy czuje się na siłach podjąć tą dyskusję ;). Przejście z dnia na dzień, w 100% na naturalne metody wydaje się laikowi niemożliwe.
Prosty przykład - w swoim wątku piszesz o przygotowaniu gleby pod trawnik... no i taki żuczek jak ja już ma pozamiatane, bo trawnik od dawna rośnie i co teraz :whistle: . Fajnie byłoby, gdybyście podpowiadali jak z ogrodu z chemią, przejść w jakiś nie drastyczny sposób na "bez chemii".
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 18:13 przez dorciaj.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 13:25 #140111

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Danielo, odpowiadam na Twoje pytanie dopiero dzisiaj, ponieważ w czasie Świąt byłam poza domem.
Otóż ja podpisuję się obiema rękoma pod tym co napisałaś Ty, a potwierdził Waldek. "Maję w ogrodzie" oglądałam właściwie od początku z dużym zainteresowaniem, ponieważ był to -i jest nadal- jeden z bardzo nielicznych programów o tematyce ogrodniczej w naszej telewizji. Od jakiegoś jednak czasu jestem tym programem zniesmaczona i właściwie przestałam go oglądać. Tematyki stricte ogrodniczej tam jak na lekarstwo, a reklam - mnóstwo. I cóż tam się reklamuje? głównie chemiczne środki ochrony roślin i nawozy sztuczne :evil: Producenci tychże środków sponsorują ten program i jest to jedno wielkie "lokowanie produktu". Cóż z tego, że na końcu programu Maja zwykle szuka tzw. ekopozytywów w prezentowanym ogrodzie, kiedy przez cały program karmi nas informacjami o ogrodowej chemii.
Tak jak Ty buntuję się przeciwko sprzedawaniu widzom takiej filozofii uprawiania ogrodu; programy tego typu mają, że się tak wyrażę, ogromną siłę oddziaływania i wielu początkujących lub niezbyt wprawnych ogrodników bezkrytycznie i ufnie powiela to, co się w nich popularyzuje.
Szkoda, wielka szkoda, bo oczekiwałabym po producentach takiego programu większej troski o nasze środowisko i zdrowie. Ale, cóż...kasa, misiu, kasa.
Podobnie zresztą więcej wymagałabym od firm zajmujących się utrzymaniem ogrodów ludzi, których na to stać. One po prostu idą na łatwiznę, a ludzie nie zawsze wiedzą, że można inaczej...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 13:50 #140114

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Jak sobie sięgnę pamięcią wstecz i pomyślę ile litrów chemii spłynęło w alcatrazową glebę to na myśl o własnej głupocie mną trzęsie. :oops: Jedyne co człowiek ma na swoje usprawiedliwienie to fakt że ktoś te wszystkie "cudności" do obrotu dopuszcza, wyznacza normy i karencje ( których zdaje się spora część uprawiających rośliny nie przestrzega :tongue2: ) i autorytetem państwowych instytucji uspokaja że wszystko jest OK. Dopiero po pewnym czasie człowiek zadaje sobie pytanie - Jak jest OK to dlaczego jest tak do d.? :unsure: Dlaczego grzybska zamiast zanikać, w przyszłym sezonie atakują ze zdwojoną zajadłością? Dlaczego rośliny pięknie wyglądające i zdrowe ni z gruchy ni z pietruchy zaczynają chorować ( typowe dla przenawożenia irysów azotem, a przecież w tym roku nawozy azotowe nie były używane :blink: :supr: )? Jak to właściwie jest z procesem rozkładu takiego nawozu w glebie i uwalnianiem tzw. dobrutek? Potem dochodzą pytania o pestycydy i herbicydy, no i włos się zaczyna jeżyć na głowie. Ludzie ogrodujący w swej olbrzymiej większości po prostu nie zdają sobie sprawy jakie sobie robią gugu. Nikt się jakoś specjalnie strojem ochronnym przy opryskach nie przejmuje, w końcu perspektywa zdychania na nowotwór zagłuszany morfiną daleka. Skoro ma się gdzieś środki ostrożności przy stosowaniu trucizn to trudno się spodziewać rozsądnego podejścia do nawożenia. O naturalnych metodach ogrodowania się nie pisze i nie mówi w mediach bo nie stoją za tym koncernowe pieniądze. Prawda jest okrutna - wiekszość wybierze "inteligentny nawóz" podobnie jak "inteligentny proszek" bo nie chce im się ruszyć własną inteligencją. Ludzie którzy zamawiają gotowe ogrody musieliby o wiele większe pieniądze przeznaczyć na ich pielegnację ( bo najczęściej to robią pieniądze a nie gnojówki z pokrzywy, więc komuś musieliby za ich robienie zapłacić ). Zamawiający nie mają też świadomości o tym jak naprawdę wygląda kontakt z chemią ogrodową i czym się może skończyć długotrwałe znajdowanie się w takich radościach ( przebywają zresztą bardzo często w mieszkaniach czyszczonych taką ilością chemii że cud że przebywający jeszcze nie świecą ). Ta błoga niewiedza mniej przyjemnie zwana ignorancją pozwala im bezstresowo korzystać z dobrodziejstw przemysłu chemicznego. Iskierką nadziei i światełkiem w tunelu jest wzrastająca wiedza o chemizacji żarełka. Teraz jeszcze pozostaje skojarzyć że żarełko wzrasta nie zawsze w uprawie hydroponicznej i że nie wystarczy że jeden rolnik w okolicy uprawia eko bo na tym świecie panta rhei i uprawy sąsiadów załatwią cuda eko. Żyjąc już trochę na tym świecie sądzę że takie skojarzenie jednak trochę czasu ludziom zajmie, coś na jedno pokolenie tu liczę. :supr:
Pozdrówka pesymistyczne
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 14:50 przez Tabaaza.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tomasz23, waldek727, Daniela, Tereska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 15:10 #140124

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Jeszcze się wywnetrzę do Danielajdy. Monokulturę trawnikową reprezentacyjną da się utrzymać w dobrej, ba nawet w bardzo dobrej formie, bez chemi. Wymaga to zatrudnienia pracownika zajmującego się codzienną pielegnacją trawnika ( pielęgnacja dużych powierzchni zajmuje dużo czasu ). U nas klimat trawnikom średnio sprzyjający ale w ogóle niesprzyjający zatrudnianiu ogrodnkików. :wink4: :rotfl1: Taniej polać chemią i udawać że git, a że trawsko będzie słabsze to się dosieje i firma zarobi za renowację trawnika bo "trawa się nie sprawdziła ze względów klimatycznych". :wink4: :rotfl1: Duuuża oszczędność i perspektywa zarobku a i klientowi się wydaje że nie przepłaca ( faktyczne koszty utrzymania reprezentacyjnego ogrodu w dobrym stanie , bez wiecznych dosadzeń "bo wypadło" to są duże pieniądze - łatwiej się pogodzić z dosadzaniem i renowacjami - coś nowego, coś nowego :woohoo: :wink4: :happy3: ).
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Za tę wiadomość podziękował(a): Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 15:11 #140125

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Kasiu, jeśli Cię to pocieszy, to ja też w swojej wielkiej nieświadomości i ignorancji, ogrodowanie zaczynałam od chemicznych oprysków, nawozów sztucznych sypanych kilogramami i nawet -tego wstydzę się najbardziej- zdarzyło mi się raz czy dwa użyć Roundapa :oops: Aż do chwili, kiedy zaczęłam trochę czytać na te tematy, obserwować wnikliwie swój ogród, wyciągać wnioski i ...bardziej przejmować się swoim zdrowiem. A na samym początku to mój organizm zaczął mi sygnalizować, żebym dała sobie spokój z chemią, bo po użyciu tego świństwa najzwyczajniej w świecie żle się czułam, dusiłam, kaszlałam, bolała mnie głowa. W domu zresztą też MUSIAŁAM zacząć używać ekologicznych środków do czyszczenia, bo wszystkie inne typu Domestos, czy coś w tym rodzaju skutkowały moim fatalnym samopoczuciem.
Wracając do ogrodu - lubię rośliny, ale kocham zwierzęta i ich zdrowie jest mi szczególnie drogie. Mam dwa małe pieski i to był, poza zdrowiem swoim i mojej rodziny, następny argument za nie używaniem środków chemicznych. Ale oprócz piesków moich, kotów sąsiada, żal mi było pszczół, motyli, ptaszków i innych stworzonek, które 'częstowałam' trucizną.
No i sprawa ostatnia, o której już pisała Kasia - stosując chemię wcale nie zauważyłam zmniejszenia się liczby chorób i wszelakich zaraz atakujących rośliny. Efekt był, owszem, spektakularny, ale chwilowy.
Teraz, kiedy od 3 lat nie stosuję w ogóle chemicznych oprysków, stan moich roślinek jest taki sam, a stopniowo chyba się polepsza. W sensie, że n.p. mszyce na różach się pojawiają, ale jest więcej biedronek i w rezultacie różom nic się nie dzieje...Powolutku, powolutku odbudowuję ekosystem ogrodowy, w którym każdy szkodnik swojego pogromcę, a zdrowe, zadbane rośliny rzadziej chorują...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, waldek727, Daniela, zosiac

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 16:30 #140141

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Moje zdanie na temat ekologii w ogrodzie - najchętniej przesiadłabym się z kosiarki na kosę ręczną i kosiła tylko po 15 sierpnia czyli po skończonych okresach lęgowych ptaków i owadów i poustawiałabym całą masę beczek na gnojówki wszelakie.
Środków chemicznych nie używam (już, 10 lat temu użyłam roundapu do wytępienia całych połaci pokrzywy, bo nic nie było widać za nią ) no dobra, używam do ochrony pomidorów, ogórków przed chorobami. Nie dążę do idealnego trawnika, pozwalam rosnąć koniczynie, babce i innym roślinom. Nie zabijam kretów i gryzoni (wystarczy, że robi to mój kot). Nie zamierzam mieć idealnie wypielęgnowanego ogrodu w stylu jakimś tam, mam swój styl i tego się trzymam a w nim jest miejsce na rodzime gatunki, które powszechnie uważane są za tzw chwasty, dla ślimaków, które mogą sobie podgryzać co chcą ale jakoś tego nie robią :think: dla mszyc, gąsienic motyla bielinka, które pożarły mi moją kapustę - trudno, sąsiedztwo selera nie zdało egzaminu. Mai w ogrodzie nie oglądam, bo nie ma tam dla mnie żadnych wartościowych informacji.
jeśli chodzi o środki chemiczne używane przez rolników, sprawa wygląda tak, że jeśli chce się mieć ziemniaki niestety trzeba opryskać przeciwko np stonce (ewentualnie można jeszcze wybrać się z całą rodziną na codzienny spacer po polu i zbierać ją w butelki tylko pytanie czy to się opłaca i ile czasu zajmuje - to w przypadku małorolnych a co z wielkoobszarowymi?). jeśli chcemy mieć mąkę, trzeba opryskać przeciwko choćby i sporyszowi, który jest trujący dla człowieka - przecież nie chcemy ludzi zabić a nakarmić. pochodzę z rodziny typowo rolniczej i od kiedy sięgam pamięcią moi rodzice i inni rolnicy stosowali opryski i nawozy sztuczne - tego nie da się przeskoczyć ale w ogrodach i warzywnikach faktycznie jest stanowczo za dużo chemii i należało by może stworzyć własny program tv w którym propagowany by był ekologiczny styl ogrodnictwa - innej opcji nie widzę. no dobra, można też wprowadzić właściwą edukację w szkołach zaczynając od klas najmłodszych, audycje radiowe, książki o tematyce a i tak zawsze znajdzie się taki, któremu się nie chce i pójdzie na łatwiznę i popryska w głębokim poważaniu mając np pszczoły, zdrowie własnych zwierząt i swoje również.
oglądałam wczoraj piękne ogrody w sekcji "ogrody świata" i teraz przyszło mi do głowy - ciekawe ile chemii tam użyto... a my się zachwycamy pięknymi roślinami...

przepraszam że takim tonem to piszę ale wkurza mnie już nibyekologiczność na pokaz niestety bardzo wielu ogrodników (zaznaczę, że na tym forum takich jeszcze nie spotkałam) i psioczenie na uprawy GMO
Ostatnio zmieniany: 29 Kwi 2013 10:11 przez .
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Tomasz23, waldek727, Daniela, Tereska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 20:21 #140195

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 755
Świadomosc ekologiczna wsród włascicieli ogródów jest u nas zerowa.Ostatnio posiadanie ogrodu, a w nim wymuskanego trawnika stało się "trendy".Duzo osób nie ma w ogóle pojecia o jego prowadzeniu,a wiąże sie to w duzej mierze z brakiem programów edukacyjnych .Jedyny program o ogrodach ,który obecnie mozemy sobie pogladać to" Maja".Zawsze TV traktowała te programy po "macoszemu" ,a jak juz były to o 7 rano i o bardzo małej wartosci merytorycznej.Najczesciej prowadzonych przez "lesnych
dziadków " z ogródków działkowych nie majacych ku temu żadnego przygotowania .Do dzisiaj utkwiło mi zdanie w jednym z tych programów...' dodajemy t r o c h ę nawozu..."
Jakież było moje zdziwienie ,będac w Anglii w czasie majowego Chelsea Flower Show , cały tydzień w głownym programie BBC między 20 a 21/a wiec w porze największej ogladalnosci/ była relacja z wystawy prowadzona przez Titchmarcha ,Bredshowa, Clein czy Rachel the Thaeme. A co roku w poniedziałek ,czyli w pierwszym dniu wystawy odwiedza ja Królowa z rodzina ...A proekologiczna działolnosć RHS/Królewskie Towarzystowo ogrodnicze to juz temat rzeka..Wielkim propagatorem takiego ogrodnictwa jest ksiaze Karol

404.JPG



.My jeszcze nadal wolimy ogladac "Plebanię" czy "Klan" I stąd bierze się najczęstsza prosba do projektantów ogrodu..." tylko ,zeby lisci nie było trawniku.."

Czesto znajomi zadaja mi pytanie .."czym opryskać trawnik ,zeby nie było koniczyny, mchu czy mniszka...Zawsze odpowiadam a co Ci one przeszkadzają..,a jęsli masz koniczyne to w czasie kwitnienia nie chodz na boso...,a mech tez ładnie wygląda.
Od paru lat nie stosuje zadnych srodków chemicznych w ogrodzie ozdobnym i nie mam naprawde zadnych problemów.Nawet przyzwyczaiłem sie się do mszycy na kalinie koralowej czy wiciokrzewie, bo jak widze tą masę biedronek i złotoków to po prostu nie miałbym serca .... poskrzypka liliowego i slimaki po prostu zbieram... Cały dom mam obrosniety winobluszczem/ o o czym większosc uwaza ,ze to "wilgoć i pajaki" co oczywiscie jest wielka bzdurą. W lecie w czasie kwitnienia roje pszczół i murarek,a jesienia mnostwo ptaków objadajacych owoce.Częstym gościem mimo ,ze własciwie centrum osiedla jest jez , a swiergot patakow czasami jest nawet uciażliwy...
/Jedynie stosuje roztwory nawozów sztucznych do fertygacji host w pojemnikach, z ....braku czasu /
Jeśli chodzi o warzywnik ,który mam w innym miejscu to nie jestem juz takim" ortodoksem" jak Waldek i w pomidorach robie oprysk na zaraze ziemniaczana i to wszystko.
Edukacja.. jeszcze raz edukacja... to dzieki forum,akurat dzisiaj przyszła przesyłka z Humistarem i Rosahumusem.
Bardziej sceptycznie jestem nastawiony do maczki bazaltowej w sumie materiału odpadowego przy produkcji kruszywa bazaltowego ,a to z uwagi na jego cenę/ a rekomendowana dawka tzw. dziesiecioletnia to 100kg /ar/wg zródeł brytjskich/czyli ok 250zł na ar wg ceny u dostawcy ,który był podany w jednym z postów na forum, przy cenie grysu ok 22zł/tonę coś tu nie gra...
Za tę wiadomość podziękował(a): , Tabaaza, waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 20:36 #140206

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Mnie zaś, czytając Wasze posty, przypomniało się, że u Mai w ogrodzie, pewna angielska ogrodniczka nie podlewa ogrodu. Bo co ma naturalnie przetrwać, to u niej zostaje :silly: Co sądzicie więc o systemach nawadniania tak ostatnio lansowanych?
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 20:52 #140212

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Psioczenie na uprawy GMO to inna bajka ( superchwasty jeszcze nam nie grożą choć już pierwsze roundupnoodporne się ponoć pojawiły :evil: ). W rolnictwie to głównym problemem jest to samo co w ogrodnictwie - nie ważne co tam pisze na opakowaniu, wezmę i opryszczę kiedy tam będę uważał i w jakiej ilości będę uważał. :supr: Rolnicy jak i ogrodnicy używają chemii bo to taniej. Problemem nie jest nawet samo używanie chemii w rolnictwie a nadużywanie ( co mnie wkurza straszliwie ). Jak już się traktuje roślinę czymś grzybobójczym bo ze względu na masową uprawę ciężko to inaczej załatwić to na Wielkiego Ogrodowego zachować choć minimum przyzwoitości i postępować zgodnie z instrukcją użycia. Wielkie uprawy przemysłowe mają to do siebie że zawsze źle sie kończą, obecnie ponoć się zastanawiają jak odchodzić od monokulturowych upraw wielkoobszarowych ( nam w Polsce to nie grozi, to hamerkańska rozmiarówka ) i coś ciężko im idzie bo zysk jest najważniejszy, nawet wtedy kiedy konsumentowi serwuje się pszenicę z niebiodegradowalnym i kancerogennym środkiem. Nie wiem jak będzie dalej wyglądał rozwój rolnictwa, szczerze pisząc to zdrowo się boję. :think: A co do używania pestycydów to obecnie radzimy sobie bez Basudinu i jeszcze paru innych środków i jak się okazuje nie było masowego ataku opuchlaka truskawkowca, i innego pędractwa na uprawy. Jak sobie pomyślę że zalecano profilaktyczne użycie preparatów zawierających diazynon to zastanawiam się jak czuje się ktoś kto firmował swoim autorytetem naukowym takie działania. A od 2007 roku szlaban i co? No i nic! :devil1: A skoro nic to po co było jeść tę żabę? Nie mam specjalnego zacięcia ekologicznego, niektórzy zieloni wkurzają mnie jak rzadko ( nie lubię ekstremy ) ale dość logicznym wnioskiem jest ten że skoro ograniczenie pędractwa załatwiało mnóstwo innych zwierząt z ptactwem włącznie to tak głęboka ingerencja w ekosystem była trochę nie halo. :unsure: Cokolwiek tam obżerał opuchlak to potraktowanie go Basudinem czyniło z chronionej rośliny jedną z najdroższych upraw, oczywiście po doliczeniu kosztów zmian w środowisku. :tongue2: Co do utrzymania w dobrym zdrowiu ogrodów pokazowych - nie wiem jak w innych ogrodach w których nie byłam walczą z wszelkimi zarazami ale w większości ogrodów które zwiedziłam prawie w ogóle nie stosuje się chemii. :supr: :supr3: W Anglii jest cienko z różnokolorowymi hostami, sadzą głównie ślimakoodporne odmiany. Dlatego właśnie żeby ogrodu nie katować chemią. Pozwalają sobie na trawniki bo wilgotność powietrza załatwia im to co u nas uzyskuje się podlewaniem. Jak na trawniczek za sucho to robią sobie żwirowisko. Starają sie raczej dostosować uprawy do warunków a nie warunki do uprawy. Jedna rzecz jest warta podkreślenia - w tych ogrodach pracuje dużo ludzi, zatrudnionych i wolontariuszy. Żeby ogród pokazowy utrzymać w dobrej formie muszą w nim pracować ludzie mający wiedzę o ogrodnictwie ( tzn. np. nie uszkadzający korzeni roślin przy plewieniu :supr: ). Dobry ogród pokazowy prowadzą fachowcy. Im więcej fachowców tym mniej chemii. Oczywiście im trzeba płacić dlatego wstęp do renomowanego ogrodu kosztuje te parę funtów a przy ogrodzie zawsze jakaś szkółka i żarciucho + upominki. Biznes, zarabiają na tym że nie trują wszystkiego wokół, sprzedają nawet warzywka bezchemiczne i własne dżemiki . Tak to mniej więcej działa.
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Tomasz23, waldek727, Margolka, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 21:14 #140221

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 755
Zwiedzając ogrodu Albionu mam identyczne spostrzezenia , z hostami raczej cieniutko..
Ogrody pokazowe legendarnego Geoffa Hamiltona W Barnsdale
norfolk2012156.JPG


norfolk2012155.JPG



Z uwagi na klimat "head gardenerzy' wystrzegaja sie ich jak ognia..
I zawsze to samo pytanie jak sobie radzimy sobie z ślimakami...
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 21:30 przez Tomasz23.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 21:27 #140226

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
olibabka wrote:
Co sądzicie więc o systemach nawadniania tak ostatnio lansowanych?

Ja w ogóle nie lubię wszystkiego co jest lansowane. źle mi się kojarzy to słowo. jeśli ktoś ma potrzebę założenia systemu nawadniającego, jak np Planta niech zakłada ale nie w klimacie umiarkowanym. Jeśli ktoś ma hektary upraw i nie może sobie pozwolić na straty z powodu suszy to tak ale żeby swój własny ogród w ten sposób nawadniać?
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 21:18 przez Hiacynta. Powód: usunięcie ostatniego zdania - uzgodnione z autorką
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 21:38 #140232

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 755
Tu sie z Toba nie zgodze , mój ogródek jest w sumie załozony na wysypisku odpadów budowlanych i troche nawiezionej ziemi.. a jeszcze głebiej piach..bez nadwadniania nie wytrzymałby jednego tygodnia w lecie... a ostatnio u mnie z opadami bardzo cieniutko :(
Na szczęście ma swoją studnie , a ilosc roslin juz dawno przekroczyło "mase krytczna" po dwóch dniach bez podlewania lepiej nie mówić :(
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 21:43 #140236

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
System nawadniania kropelkowego ( nie wiem jak to się fachowo nazywa :silly: ) ponoć wodę jest oszczędzający. :wink4: Mam trochę taki stosunek do tego jak Futerkowa, ja tam lubię wieczorny rytuał podlewanka. Tym bardziej że wtedy mogę oblookać jak rośliny wyglądają i czy któraś aby nie potrzebuje więcej wody. Mamelon swego czasu zapragnął być wygodnicki i zamontował "podlewarkę". Obecnie lata z konewką do bardziej wymagających bylin i krzewów :happy3: , natomiast trawnik jest skazany na aurę. Urchomienie "podlewarki" przynajmniej raz w roku jest konieczne i ta czynność zazwyczaj uświetniana jest imprezą na której to Mamelon wyznaje że "podlewarka" daję jej tę pewność że jakby nie była w stanie konewkować to zawsze może kurek od wody odkręcić - znaczy "podlewarka" głównie służy spokojowi Mamelona. :wink4: :rotfl1:
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Za tę wiadomość podziękował(a): futrzasta, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 22:07 #140243

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
U mnie z kolei na działce, gdy są upały i susza, woda nie dochodzi do kranu, zapasów z beczek starcza na kilkanaście roślin. Tylko zamontowanie automatu, który podlewa działkę nad ranem ratuje sytuację.
Niestety nie mogę sobie ze względu na pracę pozwolić na całonocne czuwanie na działce w oczekiwaniu na ciurkającą wodę.

Jak ma się dużo czasu, ogród pod nosem, wody pod dostatkiem to bardzo łatwo dogadywać innym i oskarżac o lenistwo, ale czasami warto się zastanowić z jakiego powodu ludzie korzystają z technicznych udogodnień.

Dodać muszę, że w ubiegłym roku od połowy maja do końca czerwaca kropla wody nie spadła u nas, choć czasem naokoło kłębiły się burzowe chmury. Kilka kilometrów dalej podtapał deszcz piwnice, a u nas było kilka kropelek przywianych przez wiatr. W takich warunkach miałabym bez dodatkowego nawadniania zachwaszczone pustkowie zamiast działki.
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 22:38 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 22:15 #140247

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 755
No pewnie Tabazo , mimo ,ze mam troche mikrozraszaczy to podlewanie dla mnie to czysta przyjemnosc... a dlaczego wieczorne :P
Ja podlewam kiedy mam czas ...nie wierze w "zabobon" o oparzeniach lisci wodą.. w czasie słonecznej pogody...
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 22:38 #140249

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Wieczorne a nawet czasem nocne Tomaszku no bo wtedy mam najczęściej czas. Nad ranem to odpada bo po godzinie trzeciej w nocy to ja mam tzw. najsłodszy sen. :wink4: :rotfl1: Masz rację Hiacynto, głupio człowiekowi się wydaje że mają wszyscy ogród pod nosem. :oops: W wypadku dojeżdżania insza inszość. U mnie się w każym razie na zraszacze nie zanosi, raczej utrzymam zbiornik wodny żeby troszeczkę wilgotniej w Alcatrazie było, jako operator węża podlewającego o imieniu Szlauch czuję się niesłychanie ważna. :wink4: :happy3:
Pozdróczanki
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Za tę wiadomość podziękował(a): Tomasz23, Daniela


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.282 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum