Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie,

Jakiś czas temu w programie ogrodniczym usłyszałam że bardzo dobry kompost można zrobić z samych liści. I to nawet jak się nie ma miejsca. Wystarczy worek. Napełniamy go do połowy liśćmi. Polewamy wodą. Dokładamy drugą połowę liści. Polewamy wodą. Dziurkujemy worek żeby nadmiar wody odpłynął. Zawiązujemy. Zostawimy do wiosny. Przez te kilka miesięcy robi się cudowny i odżywczy kompost.

Na swojej działce nie mam zbyt wielu drzew za tem i zbyt wielu liści. Ale jak to się mówi dla chcącego nic trudnego. Worki, rower, grabie, rękawiczki i zagrabiłam pół niedaleko położonego parku. W sumie nazbierałam 10 ogromnych worów. I czekam na efekty do wiosny.

Wszystko zależy od tego, jakich liści używasz Bukowe liście już wiosną utworzą piękne, pulchniutkie podłoże, natomiast z wiśni, czereśni, śliw, gruszy nie bardzo.

Wiosną takie częściowo rozłożone liście z worków przesypuję do opróznionego kompostnika i mieszam z nierozłożonymi resztkami po kompostowaniu jesiennych odpadów. Latem mam już z tego ziemię kompostową. Natomiast liście z orzecha włoskiego pomieszane ze skoszoną trawą z dodatkiem nawozu azotowego rozkładają się u mnie aż 2 sezony. Być może trwałoby to szybciej, gdyby były one rozdrobnione, ale moja kosiarka i rozdrabniarka od mokrych liści zapychają się

Do worków ze zgrabionymi liśćmi dodaję mocznik lub azotan amonu i dolewam dodatkowo resztki gnojówki roślinnej.
Do liści bukowych nic nie trzeba było dodawać, same pięknie się rozpadły przez zimę

W ubiegłym roku próbowaliśmy też innej metody, wykopaliśmy na rabacie dość płytki rowek, zasypaliśmy go liśćmi, aż utworzyły lekką górkę, na to daliśmy trochę świeżego kompostu z dżdżownicami i to wszystko obsypaliśmy lekko ziemią. W maju sialiśmy tam fasolkę szparagową na przemian z cukiniami, większość liści była rozłożona. Z tym, że mamy na działce ziemię mocno piaszczystą, a w takiej procesy mineralizacji zachodzą najszybciej.

Hiacynto bardzo cenne uwagi. Ja właśnie zbierałam w większości bukowe. Piszę w większości bo pod bukami ale sortowania nie przeprowadzałam.

A ja liście z orzecha wywożę na niezagospodarowaną działkę ( własną ) i wsypuję do dołu
I tak już od kilkunastu lat, ale tam musi być kompost Sprawdzę wiosną, tylko tam jest zatrzęsienie śliników, boję się, żeby do ogrodu nie sprowadzić.

Sporządzanie kompostu i biopreparatów wg Marka Krzysztoforskiego - Centrum Doradztwa Rolniczego

www.cdr.gov.pl/pol/wydawnictwa/2011/spor...anie_kompostow_2.pdf

Dziś przesiewając kompost zastałam oprócz dżdżownic dziesiątki takich mieszkańców:









Co to takiego i czy mam się martwić?

To niestety są pędraki,larwy chrabąszcza.Tak należy się martwić Pędrak odżywia się korzeniami roślin lub szczątkami roślin
Też u mnie jest tego świństwa do zatrzęsienia Kiedyś do skrzyń dałam nieprzesiany kompost i niedawno ok 50 szt wykopałam z pod roślin w skrzyni,obrzydliwość

Kurcze, przesiany kompost poszedł pod hosty a pędraki do lasu - może trzeba je było umartwić?

Zaprawdę szczęśliwa jesteś, że do tej pory nie znałaś dziadostwa , ja mam w kompoście setki takich gości, jeśli nie tysiące . Wszystko rozdrabniam w rękach, bo nie wierzę żadnym sitom
Pytanie brzmi, jak duże oczka ma Twoje sito? Jeśli pędraki przeleciały, to ja bym pogrzebała pod tymi hostami

Sito mam gęste, pędraki raczej nie przedostały się przez oko....

No to spoko , ale na drugi raz od razu pod buta takiego gościa , no chyba, że masz kury

Ja kurek nie mam, ale sąsiad i owszem. Ciekawa jestem, czemu do tej pory nie zaszczyciły swoją obecnością mojego kompostu.

muchazezlotym wrote:
Też obstawiam, że to jest przyczyną.
Dlatego też wszystkim polecam robienie kompostu wysokotemperaturowego.
Wystarczy dodać obornika (najlepiej końskiego, może być z przeżuwaczy, a nawet ... uwaga.. ludzkiego) i przestajemy się martwić stanem fitosanitarnym otrzymywanego kompostu.

W książce "Ucho przy ziemi" Kena Thomsona jest po polsku ale po łebkach, a J. Jenkins pokazuje jak to robić na filmach na YouTube i swej knidze "the humanure" wyjaśnia w detalu.

W ubiegłych latach nie miałam pod pryzmą kompostową siatki i dżdżownice i pewnie pędraki stanowiły wysokobiałkowy pokarm kretów - w tym roku siatka uratowała dżdżownice, ale i niepotrzebne paskudztwo także. Chyba jednak wyciągnę siatkę....

muchazezlotym wrote:
Ja jako rodzaj "biologicznej gąbki" na dno kompostownika (pochłaniającej to co eventualnie mogłoby wyciec z kompostu do gruntu) wrzuciłem popiół (raczej groszkowato-kawałkowe grudki niedopalonego drewna) z paleniska ogniska.
Jako że było tego dość sporo (5 taczek) to i warstwa w dwóch komorach kompostownika dość znaczna)
Ale i tak obstawiam, że to nie przeszkodziło by ryjącym od dołu nornicom w poszukiwaniu przysmaków.

To ja jeszcze dodam, że zaletą wysokotemperaturowego kompostu jest to, że jest fitosanitarnie czysty (zadnych patogenów), a dzdzownice wprowadzaja się doń jedynie do warstw które już ostygły.

refikus-pozwolę się nie zgodzić z Tobą,że wystarczy dodać obornika i pędraki wyginą.Nic bardziej mylnego.Mam obornik koński(od własnych koni) a w nim pędraków ,zatrzęsienie

hmmm...
dodanie obornika to warunek konieczny, ale nie wystarczający by mieć kompost wysoko temperaturowy.
Czy równoważysz dodany w postaci nawozu azot odpowiednią ilością węgla? np. w postaci słomy, wiórów, suchych liści, kartonu? ?

ważne jest by kompost był przykryty materiałem, który izoluje (ja używam słomy)a jednocześni fizycznie blokuje dostęp owadom.


Czy twój kompost jest choć wyczuwalnie ciepły podczas zbliżania ręki ?

W kompoście który choć przez kilka godzin miał koło 50 C nie ma patogenów, wirusów, pierwotniaków, o larwach czy nasionach chwastów nie wspominając.
Oczywiście im dłużej dojrzewa po fazie termofilnej tym lepiej

widziałem jeden przypadek gdy proces nei zachodził mimo prawidłowo sporzadzonej pryzmy.
Okazało się ze słoma była tak nasączona fungicydami, a trawa glifosatem (substancj aczynna Roundapu), że wybijała całą menażerię. To był jeden jedyny raz gdy po tygodniu czasu w pryzmie nie pojawił sie grzyb (Trichoderma Ressei) głowny odpowiedzialny za powstawanie wysokiej temp. kompostopwania.

btw zazdorszcze wąłsnego obornika ja muszę autem wozić.

rafikius wrote:
Trichoderma Ressei jest grzybem mezofilnym. Głównym czynnikiem wzrostu temperatury wewnątrz masy organicznej poddanej humifikacji i mineralizacji są wszelkie procesy życiowe związane z aktywnością bakterii termofilnych.