Forum Ogrodnicze Oaza

Mój biedronek z różowego kartonika 3-pędowy

Następne dwa kwiaty Gervasego

Jagódka Twój 'Gervase', jak na zamówienie, zaskakuje. Bardzo fajne i oryginalne te nowe kwiaty.

Eleni Twój czerwony to dla mnie zagadka i wyzwanie. Krążę po sieci i nic nie umiem dopasować, a osobiście jegomościa nie znam, chyba że to kwestia zdjęc. Ja gdy mam u siebie taki nieoczywisty kwiat, to robię zdjęcia codziennie, bo czasem w innej fazie rozwoju, w innym swietle zauważy ktoś coś i juz go mamy.

U nas w biedrze są te nowe po 9,90. Nie wzięłam, bo w sumie nie bardzo mam miejsce na kolejne budzone, a tu jeszcze coś dobierać. A może jutro się skuszę na białego, bo tak ostatnio tylko róż i czerwień...

Wszystkie piękne

Trzeci pęd "Double Delicious" osiągnął wysokość ponad 60 cm. Zakwitł czterema kwiatami.

Ewa Twój 'Double Delicious' zjawiskowy w tej zieleni.

Ostatni kwiatek mojego 'Red Lion', trochę nieforemny, jak na tę odmianę o dość regularnym kształcie. Zamieszczam, bo w miarę kolor mi wyszedł (przynajmniej na moim sprzęcie wygląda, że wyszedł )



Czaruje dalej 'Ambiance'



I pracowity 'Prelude' wypuscił trzeci pęd i kusi zapachem

Moje nie kwitną już kolejny rok. W tym roku, za radą specjalistów z forum, przesadziłam, podlewałam, zasilałam i też nic.

Ewa DD
Jolu RL kolor
Bożenko a usypiałaś? Trochę przechłodziłaś?

Spotted Queen jest cudna, jak mi się podobają te piegusy
Dziewczyny, trochę krzyżujecie te hippeastra. Czy zapytanie krzyżowe jednej odmiany, ale dwóch różnych cebul da tą samą odmianę? Czy uzyskane tak siewki zakwitną raczej z cechami rośliny matecznej i odmian, z których powstała?
Takie śliczne te Wasze krzyżówki, że i mi przyszła ochota wyprodukować coś nowego Fafko, pewnie już pisałaś, ale nie widziałam, jakie odmiany dały ten piękny kwiat Damy Karo? Jest wyjątkowo udana
Dziś posadziłam moje nowe hipki, dwie cebule niestety znów miałam do wymiany. Sprzedawca reklamację uznał, już wysłał nowe cebulki, więc nie narzekam, ale jedna cebula przyjechała w takim stanie



Ostatecznie ją też posadziłam, ale nie zapowiada się




Zrobiłam małą rewolucję na parapetach, żeby zmieścić te nowe doniczki, a potem zupełnie zapomniałam, że miałam już nic nie dostawiać. Dałam się skusić w Biedronce na dwa różowe hipki



Całkiem ładne, duże cebulki i pierwszy raz marketowce nie wymagały smarowania Topsinem.



Niespodzianek pokazuje coraz bardziej foremne kwiaty. Kolorem przypomina Monte Carlo, ale nie ma ciemnej plamki w środku. Środek ma bardziej jak Minerwa, ale tu z kolei kolor nie pasuje



Chimeryczna Nymph, na każdym kwiatku inna (dziś ją posmyrałam pyłkiem z Dancing Queen, i vice versa)










I wspomniana Dancing Queen kwitnie na ostatnim pędzie. Nigdy dotąd jej nie wybrałam, bo na zdjęciach przypominała z urody pasy sygnalizacyjne przy drogach Na żywo jest ładniejsza, subtelna.





I pożegnanie z Double Roma



I z Alaską

Na złą drogę mnie sprowadzacie...skusiłam się dziś w Biedronce na białego...cebula ładna ale korzeń az jeden zdrowy i nie wiem czy coś z tego będzie

Eleno, hippeastroza to jest prostu piękna katastrofa - trzeba być całkiem niewrażliwym na piękno, by jej nie ulec.
Korzeniem zbytnio się nie przejmuj, kwiat "robi się" z zapasów zgromadzonych przez roślinę w łuskach cebuli, korzenie przydadzą się w odtworzeniu zasobów po kwitnięciu.
Czasem kupuje się cebule praktycznie bez korzeni, tak zasuszone.

Agusiu, może źle widzę, lecz mam wrażenie, że w kwestionowanej cebuli jest jakieś hm, życie wewnętrzne. Pobzyga???

Nie, to jest chyba dziura zrobiona mechanicznie jakimś narzędziem ogrodniczym przynajmniej tak wygląda, z piachem w środku. Chociaż nigdy nie spotkałam się z pobzygą w cebuli... Jak się upewnić? Trzeba ją rozkroić?

Pobzyga wyjada cebulę od środka i hm, zostawia w niej, co przejdzie przez jej przewód pokarmowy.
Skaleczenie narzędziem powinno być czystym cięciem.
Na pewno ocenisz lepiej, niż ja ze zdjęcia.

Teraz mnie to będzie niepokoić.
Cebula została wyniesiona na piętro, będzie podlewana od czasu do czasu w szklarni środkiem owadobojczym systemicznym i jest na obserwacji oby się nie potwierdziło, że ma, jak to piszesz, bogate życie wewnętrzne.
Jeśli będzie mnie nadmiernie stresować, to ją wyrzucę bez czekania, co się dalej wydarzy, ale chyba dopiero, jak cebula na wymianę wyda kwiat i to będzie to, co zamówiłam. Na niej mi w sumie zależało... A jeśli to właśnie ta dziabnięta jest Afrodytą, a ta na wymianę znów będzie jakimś innym hipkiem
Pocieszam się, że dziura ma kształt klina, żadnych zakretow, poszerzen i odgałęzień. Podobne robiłam sobie "ząbkami" wykopując tulipany. Jednak stresik jest

Agus nie spotkałam się z dziurą z boku w cebuli w przypadku pobzygi (co nie znaczy, że ktoś inny się może spotkał). Pobzyga składa jaja w ziemi i larwy wgryzają się od dołu cebuli. Potem wyżerają środek i wędrują ku górze i wylatują dojrzałe owady górą. W miejscu zetknięcia z piętką można przy dokładnych oględzinach zobaczyć maleńką dziurkę. Ja grzebałam szydełkiem i jak szydełko wchodziło głębiej, to zwykle był szkodnik. Raz taką dziurkę wygryzł chyba ślimak, bo była płytka i nie zaszkodziła cebuli. Kiedyś rozcinałam podejrzane cebule, ale zdażyło się raz, że niepotrzebnie spanikowałam i zmarnowałam cebulę takim ciachnięciem, a szkodnika wcale nie było.
Teraz mam niezawodny sposób stwierdzenia, czy jest szkodnik bez niszczenia cebuli. Jest to gorąca kąpiel, 2 godziny w 46 st.C. Fajnie dezynfekuje cebulę i leczy z wszystkich chorób, a jeśli są w środku robale, to wypłyną z wnętrza nieżywe. Takiej cebuli po robalach nie wyrzucam, tylko sadzę, bo jest szansa na przybyszówki, chociaż macierzysta cebula jest już wtedy stracona.
Agus co masz na myśli pisząc o zapylaniu krzyżowym? Bo z krzyżówek wychodzą różne, trudne do przewidzenia osobniki.
Zapylanie dwóch cebul tej samej odmiany w zasadzie też może dać rozrzut cech i nieprzewidziane osobniki. Chociaż spotkałam się w necie z metodą wysiewania chyba nasion 'Red Lion'a w celu otrzymywania osobników podobnych do rodzica. Może są takie bardzo stabilne genetycznie odmiany, które dają potomstwo bardzo przewidywalne. Nie spróbujesz, nie przekonasz się.

"Dama Karo" to dziecko: 'Daphne' x 'Amadeus'

Gdzie Ty znajdujesz słupki w tych pełnych odmianach. Mnie się nieraz nie udawało znaleźć pyłku, a o słupku to nawet nie marzyłam.

Dokładnie mam na myśli zapylenie krzyżowe, dwie rośliny tej samej odmiany, jedna daje pyłek, druga słupek i produkuje nasiona. Jagódka stosuje czasem zapylenie pyłkiem tej samej rośliny, czy wtedy w kolejnym pokoleniu otrzyma identyczny kwiat? Nie znam się na botanice i genetyce, może akurat ktoś z obecnych jest bardziej w temacie?
Wydawało mi się, że potomstwo dwóch różnych roślin jednej odmiany będzie zróżnicowane, wykaże cechy tej odmiany i jakieś cechy odmian, z których krzyżowania powstała. Jako że mam już cebulę tej odmiany, to chętnie dochowałabym się czegoś innego, może pokaże się coś ciekawego (skrzyżwałam dwie Bogoty, kwitły w tym samym czasie i właśnie wysiałam małe cybistry).
Nie wiem jednak, jak wygląda rozmnażanie cebul w szkółach, czy przypadkiem nie jest to podział wegetatywny. Wtedy nie dokonałam wcale zapylenie krzyżowego, bo mam do czynienie z osobnikami z tej samej rozdzielonej rośliny.

W niektórych kwiatach faktycznie nie widać ani słupków, ani pręcikow. Np Double Roma i Double Dream są chyba jałowe i kwiat w ogóle nie wykształca słupka. Ale te dwie odmiany, które sobie wybrałam, Nymph i Dancing Queen akurat maja wszystko, co potrzebne przy czym Nymph tylko w tych kwiatach półpełnych.
Słupek na Nymph, nie poznaję go w każdym kwiatku, ale w niektórych tak.



Dancing Queen w ogóle nie sprawia problemów



Żeby czegoś nie pomieszać, w doniczce trzymam pędzelki do zbierania pyłku i uważam, żeby nie nałożyć albo nie strącić pyłku tej samej odmiany.



A czy się uda i będą z tego nasiona , to nie wiem dam znać za jakiś czas.

Odmianę, by była czystą odmianą, powinno się rozmnażać wegetatywnie, bo to tylko daje gwarancje identyczności. Co prawda czasem pojawia się jakaś anomalia, np. mutacja i nowy osobnik jest klonem zupełnie różnym od rodzica. W nowych, nieustalonych do końca odmianach często widać taki rozrzut cech.
Rozmnażanie generatywne w zasadzie daje zawsze coś nowego. Nawet jak młode są podobne do rodziców, to ich genotyp będzie różny. Myślę, że mało który hodowca robi badania genetyczne swoim odmianom. To może tylko jakieś laboratoria przy osrodkach naukowych. Raczej to kosztowne i pewnie nie jest praktyką powszechną przy masowej produkcji.
Agus ja u Ciebie widzę pełen profesjonalizm (te pędzelki mnie zachwyciły). Hybrydyzerka całą gębą.
Ach te małe cybisterki. Co z nich wyrośnie? Czekamy.

No i stało się.. zaglądnęłam do innej biedronki niż ostatnio i faktycznie cebulki wyglądają lepiej i są większe. Skusiłam się na czerwone. Białe były w gorszej kondycji. Zobaczymy co wyrośnie.

Agusiu, Jola ma o niebo większe doświadczenie ode mnie, tak że wycofuję się z pobzygi.

Co do rozmnażania, są to tylko moje spekulacje, lecz podejrzewam, iż cała masowa produkcja nie tylko hippeastrów, lecz wszelkich roślin ozdobnych jest efektem technik in vitro. Czyli - wegetatywnie. "W liliach" producenci. myślę, że ci pomniejsi, stosują jeszcze rozmnażanie z fragmentów łusek, ale to gównie celem uzyskania kwiatów ciętych.
Nasza forumowa moderatorka Kasia/Kasionek ma takiego sąsiada z polem liliowym, obiera cebulki, a ona zyskuje prawie gołe piętki - i z nich też da się odtworzyć lilie.
Oczywiście, zarówno profesjonaliści, jak i ambitni amatorzy próbują stworzyć nowe odmiany, ale to długa droga do stabilności.
Tak sobie myślę - może "niedoróbki", niezgodności z wzorcem nowych odmian stąd się biorą?

A tak "zmutował" kupiony w markecie jako Sweet Pink



No dobra, żaden pojedynczy biały nie kwitnie teraz, niech będzie ten.
Podejrzewam, że rozwinie się w Matterhorna, bo to tania i powszechnie rozmnażana odmiana.