Forum Ogrodnicze Oaza

Magda, a jak ty myślisz stosować te jabłka??? Jabłka w pobliżu zwartnic to 'kastracja ' i zamieranie pędów już zainicjowanych. Nie stawiać hipków w pobliżu owoców wydzielających etylen takich jak banany, awokado, morele i brzoskwinie. Etylen – hormon roślinny, wydzielany przez dojrzewające owoce przyspiesza dojrzewanie tychże (niestety w konsekwencji również szybsze starzenie się roślin)
Etylen może przyspieszyć proces dojrzewania nawet 10 krotnie i jest stosowany z powodzeniem np. w dojrzewalniach bananów, ale daleko z nim od Zwartnic...

Andrzejku, mnie chodzi o cebulowe uparciuchy, które tylko w liście idą, a nie w kwiaty. Sama mam 3letniego nonama, bo kupiony po przekwitnięciu na przecenie, liściory zawsze piękne, dorodne, zielone, a kwiatka ani pół I to tylko ten jeden jedyny cebul, dlatego zastanawiam się czy go jabłkami nie obciepać celem zainicjowania jakiegokolwiek kwitnienia
krezus wrote: Przerobię na cydr i podleję cebule Mnie symboliczna ilość alkoholu zawsze pobudza, to może uparciuchowi też pomoże Trzymam się żartów, bo już powoli do cebula tracę cierpliwość

Magda, jak już to ja mam inny pomysł, tak sobie teraz myślę, że etylen to blisko C2H5OH, więc jak wypijesz tego Cydru, to możesz mu nachuchać ile 'wlizie', to może się odgryzie i zakwitnie...

A, żeby Wam się nie pomyliły dni tygodnia (coś ostatnio mi się mylą - bez wspomagania) przesyłam kartkę z kalendarza ku pamięci Mogę tak co miesiąc...



Uwaga! jutro moje święto

Andrzeju, a może wspólnie stworzymy Kalendarz z Hippeastrum na ten rok w formie papierowej?

Piotrze ja mam porobione kilka projektów graficznych kalendarzy na cały rok, (robię co roku dla całej rodziny) właśnie z hipkami i nie tylko i mogę udostępnić do druku. Jeśli ktoś sobie wymarzy ze swoimi zdjęciami, nie ma sprawy, ale reszta do uzgodnienia na PW..., bo nas pogonią

Aha Magdo jutro odpowiem poważnie na temat kiedy cebula zwartnicy zakwitnie na bank...

Mam takie pytanie jaki środek polecacie na roztocza? ja użyłem Afik i przydało by się coś zamiennie zastosować. Wczoraj posypałem ziemie Mospilanem i lekko spryskałem wodą w doniczkach które miały ślady żerowania larw ziemiórek dziś leżą martwe larwy, jeśli się uda to zrobię zdjęcie i wstawię.

Nie najlepsze te zdjęcie ale pole walki widać

Zbyszek, spróbuj Envidor, mi kiedyś pomógł Kohinor.Obydwa są w małych opakowaniach.

Obiecałem...Na początek trochę botaniki dla zrozumienia problemu. W okresie wegetacji wykształcają się w cebuli 2, a nawet 3 zawiązki kwiatostanów. Nie wytwarzają się jednocześnie lecz kolejno. Pierwszy z nich powstaje po wytworzeniu przez merystem czyli wierzchołek wzrostu czwartego liścia i to jest tzw. liść otwarty. Trzy poprzednie są zamknięte, czyli tworzą zamkniętą łuskę w cebuli, czwarty otwarty przy którym inicjuje się pąk kwiatowy. W miarę wzrostu, mogą być zainicjowane dalsze pąki. Jeśli cebula w okresie wegetacji nie popisze się czterema liśćmi na raz nie mamy co liczyć na kwiat, cztery i więcej liści możemy liczyć na 2 lub 3 pędy. Nie jest już wtedy regułą 4 następne liście i dopiero następny pęd, tylko ten liść otwarty będzie się pojawiał co 2-gi lub co 3-ci liść. Po okresie wegetacji nie wszystkie hybrydy wymagają okresu spoczynku bezwzględnego, ale zimujemy wszystkie, bo trudno osądzić w warunkach amatorskich, które to hybrydy. Niektóre same regulują sobie te okresy i po krótkim okresie spoczynku względnego w sezonie letnim potrafią zakwitnąć ponownie. Warto odnotować które to, bo to będzie dla danej odmiany taki constans zapisany w genach i w następnych sezonach będziemy mogli się spodziewać takiego samego zachowania.

No dobra, jest zainicjowany pęd kwiatowy i co 100% że wykwitnie? No nie ma tak dobrze, nigdy nie będzie takiej gwarancji, w warunkach amatorskich nie zawsze zapewnimy optymalne warunki rozwoju, do tego dodajmy wszystkie ssąco-gryzące, przelanie cebuli a zdarza się to najbardziej uważającym, czy właśnie opisany w poprzednim poście etylen niewidzialny wróg, który powoduje utratę chlorofilu w tkankach liści, czego reperkusją będzie zasychanie pędów kiepski wzrost i pogarszająca się kondycja cebuli.
A chlorofil w tkankach to produkt fotosyntezy i siła napędowa wszystkich roślin.

Dygresja - my ludziska też lubimy chlorofil i dobrze nam służy, dlatego też tak smakują nam po zimie wszystkie zielone nowalijki... I nie mówię tu o sztucznościach serwowanych w marketach w czasie zimy...

A żeby nie było monotematycznie pokażę własnego chowu hiacynty, następne w kolejce czekają tulipany:

No i problem z zakupem hippeastra w biedronce rozwiązał się sam: śladu roślin już nie było... wcześniej stało ok. 5 sztuk doniczek z hipkami na najwyższej półce regału i widać na nich już było upływ czasu bez podlewania raczej. Myślę że mogły już zasuszyć pąki. Pewnie może rozeszły się na zapleczu. Mam tylko nadzieję że ktoś się nimi godnie zaopiekował a nie wywalili do kontenera

A u mnie zakwitł drugi Clown tak mi się wydaje, średnica 21 cm a wysokość łodygi 61cm




Bardzo dziękuje za podpowiedz Piotrze wypróbuje oba środki.

Jak długo kwitną Wasze hipki. Ja mam wrażenie że u mnie bardzo krótko. Mój rozkwitł około 18 stycznia a w tej chwili już opuszcza swoje cudne kielichy. Co prawda jest jeszcze jeden pąk ale nie wiem czy się otworzy.

I u mnie coś tam kwitnie

Bożka może stoi w bardzo ciepłym miejscu? Kwitnienie trwa dłużej, jeśli jest chłodniej.

Gosiu te coś tam urocze, tak zawadiacko wywija płatkami.

Bożka,wszystko co piękne szybko się kończy hodujemy hektary zielonych liści żeby parę dni pooglądać sobie kwiatka.
Gosiu,jakie to coś?,to coś fajnego,czy to jakaś stara odmiana,przypomina Christmas Star lub Eyecatchera ale spore i jeszcze wywija płatki.
A moja Red Pearl kwitnie dwoma pędami a ma jeszcze nosek trzeciego pędu,nie wiem czy nie ściąć jednego bo sobie przeszkadzają.

Gosiu ta twoja wygląda mi na 'babciną' odmianę w stylu 'Striatum', coraz więcej ich jest pokazywanych, bo ma to do siebie, że jest plenna i mnoży się na potęgę. Duży plus, to że taką cebulę trudno zamordować i regularnie wykwita...

Ja, już też mogę się czymś pochwalić i kolej na mnie żeby Was przetestować ze spostrzegawczości. Ja już egzamin u Was przeszedłem tylko nie wiem z jakim wynikiem? A więc co to za zwartnica? Do wątku identyfikacyjnego jej nie wstawię, bo to moja od lat i wiem co to jest. W następnym poście ją pokażę więcej i opiszę...



Mogę dodać, że to odmiana wielkokwiatowa, prawie karminowa i za rozwiązanie zagadki nagród nie przewiduję...

Jak tak dalej będzie z pogodą to te kupione Hipki u mnie wykwitną i od przybytku mnie głowa zaboli. Ale większe zmartwienie będzie na wiosnę w ogrodzie, bo mróz bez okrywy potrafi zrobić spustoszenie, a tak jest u nas - pożyjemy zobaczymy...

Andrzeju żebyś nie pisał że prawie karminowa to bym powiedziała że to Barbados ale on chyba bardziej czerwony. :flower1:ewentualnie Design?
A te hipki myślę że w poniedziałek da się je wysłać,najwyżej wszystkie gazety jakie masz w domu użyjesz do owinięcia kwiatków,skoro bezdomni okładają się gazetami i kartonami to i nasze dadzą radę.

Andrzeju, myślę, że spokojnie możesz wysłać w poniedziałek, albo i w sobotę - jak masz w pobliżu czynną pocztę. Idzie odwilż. W tej mierze pokładam ufność w wetter.com, w naszym pięknym mieście przewidują już w sobotę - deszcz.
krezus wrote:
Mam nadzieję, że nie będzie tak źle - jak do tej pory temperatura nawet się nie zbliżyła do -10. Nie wiem, jakie masz rośliny w ogrodzie (może wątek własny?), ja zrobiłam dziś małą kontrolę i nie ma tragedii, trzymają się, nawet mój mały cedr himalajski i kamelie (te ostatnie co prawda w budzie narzędziowej i osłonięte agrowłókniną).
Gorzej, jak takie "incydenty mrozowe" będą w marcu, jak w ubiegłym roku.
Twój, Andrzeju, śliczny dwubarwny mi też przypomina Barbados - lecz ani się znam, ani jestem spostrzegawcza.

Gosiu - uroczy kolor i wdzięczny kształt tego Striatum.

A teraz wyznaję: będąc w okolicznej Castoramie w celu nabycia perlatora do kranu wannowego nadziałam się na zwartnicę oznaczoną jako Exotic Peacock, z pędem kwiatowym jakieś 20 cm - i wbrew wcześniejszym postanowieniom wyszłam taszcząc tę doniczkę pod pachą.
Pewnie za karę okaże się, że to czwarty Red Lion

Bardzo wam dziękuję za nazwanie mojego "zwyklaczka". Kupiłam go w tamtym roku w Lidlu, oczywiście bez nazwy