Forum Ogrodnicze Oaza

Kryśka...jak to "nikt nie pisze"...a ja?
No...żeby mi było ostatni raz takich wpisów...

Ale to było tydzień temu, a mnie się rozchodziło o teraźniejszość! No dobra, już tak nie będę pisała. Dzisiaj fajowe słoneczko rozświetlało moją miejscowość i od razu mi ten ''dołek'' co mnie dopadł, gdzieś sobie uleciał. Uffff!! No i dobrze, i niech więcej tu do mnie nie wraca!
A tak na poważnie, to jeszcze wczoraj rozważałam zamknięcie swojego wątku. No ale te dzisiejsze słoneczko pozytywnie mnie nastawiło do dalszej kontynuacji mojej przygody z zielonaskami.

Ja może nie zawsze piszę, ale często zaglądam
Niedługo też będę miała takie cuda skrętnikowe tylko się trochę boję, żeby mi przeżyły

Krysiu dostatecznie mocno pogoń ten dołek bo wiosna w coraz lepszej krasie

Ja też często zaglądam ale nie zawsze coś piszę bo jak widzę takie foty to mi dech zapiera , dostaję niedotlenienia mózgu a wtedy to już nie ma mowy o pisaniu.
Ale masz tych sadzonek hoyowych! Ja już większość ukorzeniłam i przesadziłam do keramzytu.

Krysiu, ja też tak milcząco zaglądam. A Ty jesteś gaduła, więc nie wyobrażam sobie, żeby Twojego wątku zabrakło, bo gdzie byś pisała? Twój wątek jest chyba najbardziej żywotny. Na mój to pies z kulawa nogą nie wchodzi, bo i ja nie jestem systematyczna w dostarczaniu szanownym odwiedzającym dostatecznej pożywki czy powodu do odwiedzin. U Ciebie zawsze człek się czymś "pożywi".

Dorotko, już pogoniłam tego doła, a tak przy okazji zakumplowałam się ze słoneczkiem i szepnęłam mu w sekrecie, że jeśli będzie pięknie świeciło, to mi buźka będzie się chętniej uśmiechała. Może i ja teraz rozkwitnę w uśmiechach i zadowoleniu!? I aż radosne ''Wiosna, wiosna. Wiosna ach, to ty!! - ciśnie się na usta!


Aga, byłam i widziałam ile ty masz hojaczków. Normalnie mi mowę odjęło. A jeszcze po twoim ostatnim zdjęciu ogólno-zbiorowym, to już zupełnie mogę się schować z tą moją namiastką podopiecznych na półkach i parapetach. Ja na razie to co miałam do przesadzenia w hydro, przesadziłam. Teraz troszku se odsapnę. Najwięcej emocji wzbudza we mnie zawsze ukorzenianie. Co dnia zaglądam i patrzę jak im się produkują korzonki, i ku mojej uciesze nadal się produkują.


No widzisz Asiu, sama zauważyłaś żem gaduła do potęgi entej albo jeszcze większej. No i jak tu gadać skoro nikt nie pisze? Do siebie? Ale tak sobie myślę, że jak pogadam nawet do siebie, to może czasem ktoś jednak coś skrobnie na moim wątku i będzie milej.

Dzisiaj przyszła nowa porcja skrętników z allegro (to te co kupowałam na początku marca). Już mi się listeczki ukorzeniają, a sadzonki też już oznaczyłam. Lecz ku mojemu zdziwieniu, zabrakło mi znaczników. No i znowu będę musiała się uśmiechnąć do Kasi.
Wreszcie zrobiło się na tyle ciepło, że mogłam otworzyć okno normalnie, a nie na uchylnie. To rozkosz móc oddychać wiosennym ciepławym powietrzem. I słoneczko nawet ładniej dzisiaj świeci (to chyba po tym, jak mu szepnęłam o lepszym uśmiechu )

To może pokażę te skręciorki co dzisiaj przyszły?





A te są od Tolci, w widoku ogólnym:

No ,jestem i ja Ostatnio nie bardzo czasowa byłam .A to przedświęta ,a to święta ,a potem po świętach .I tak jakoś zleciało .Wczoraj ogród i dziś to samo .Zakwasy mam takie ,że aż piszczą ale nic to ,w końcu miną .Ilość Twoich skrętników niesamowita .Okna zawalone ,a nowości nacierają .Zupełnie jak u mnie

No to teraz dałaś czadu kochana. Coś czuję, że niebawem będziesz się hoyek niektórych pozbywała, żeby skręciorkom miejsce zrobić..?

Nic nie odpowiem, bo cie za jasnowidzkę uznają.

Nowinka wrote:
Ewciu, z zakwasami to nie ma żartów. Ty lepiej ciutke przystopuj, bo jak cię zmoże.... Tfu tfu, na psa urok! Nowości nacierają, a ja wytężam na okrągło swą łepetynkę, co by i gdzie by to wszystko upchnąć? Jedna szachownica cesarska (ta, co sadziłam pod blokiem) już mi się ponad ziemię wydostała, ale druga wyliźć nie chce. Czyżby jedną coś mi zeżarło?


Kasiu, no byłby widok jak ta lala!! A przy nich, to i ja bym zakwitła ze szczęścia! Ale wiesz, fiszek mi zabrakło, tych zielono-żółtych (małe).

Krysiu,podziwiam Twoje rośliny i Twoje pomysły na ich pomieszczenie.Pozdrawiam.

No widzisz Kasiu, bo zielono-żółte są do skrętników a niebiesko-żółte do fiołeczków. Skrętników mi przybywa a fiszek zaczyna brakować. Chyba dorobię tych małych zielono-żółtych ze 100, tak na wszelki wypadek. Tylko tak sobie myślę.... żeby żółty kolorek zastąpić kolorkiem ''ecri'' (nie wiem czy dobrze napisałam?), bo dla mnie jest taki bardziej delikatny i pastelowy w swoim odcieniu, więc teraz byłyby w zamówieniu znaczniki o kolorze: zielonym z ecri w małym rozmiarze. Albo może już lepiej im nie zmieniać kolorku? Hmmmm, przemyślę to jeszcze i dam znaka.


Dana, dzięki za odwiedzinki i za miłe słowa. Ale z tymi pomysłami na roślin upychanie, to naprawdę u mnie czasami pomysłów brak. Mój mąż się śmieje, że jak dobrze pójdzie, to już niedługo będę umiała zapakować słonia do pudełka od zapałek.

A mnie dziś kot zwalił z parapetu dwa pojemniki z roślinami .A tak mi ładnie powyłaziły .Niestety niczego nie dało się uratować Kiedyś stłukę dziada ,jak psa Siedzę dziś w domku ,bo na dworze zimno i dosyć deszczowo .Trochę poczytałam ,trochę poudawałam ,że coś robię ,a teraz czekam może się przejaśni .A jak z Twoim zdrowiem Krysiaczku ?

Ewuniu, normalnie aż mi się smutniście zrobiło gdy przeczytałam jak ten ''futerałkowy gałgan'' zwalił ci zielonaski, co mogły żywot piękny wieść!
Ja jakoś cały czas się wgapiam w moje ukorzeniające się hojaski (hoje) i tuptam zniecierpliwiona ich powolnością. I czasami aż mi się chce im nagadać: ''No szybciej kochane, no szybciej! Wszak wiosna już puka do drzwi!!'', a one jak na złość ćwiczą moją cierpliwość.
Pytasz o zdrówko? Napisałam w PW. Tu tylko napiszę że ''tak sobie''.

No to muszę się pochwalić, że w celu zwiększenia powierzchni dla moich podopiecznych jestem w trakcie przerabiania loggi na wiosenno/letnio/jesienną werandę.
Czy muszę mówić, że spełniają się moje najskrytsze marzenia?
Jestem z tego powodu cała w skowronkach

Takiej to dobrze!!!

Powiedziałabym nawet ,że za dobrze .A ja się gniotę na tych moich okienkach i marzę ,że mam same okna z małą ilością muru Pogoda dziś piękna ,a ja po wczorajszym kopaniu jakoś dziś słabo .Trochę porobię ,trochę posiedzę a i przerwa na kawę wskazana .