Forum Ogrodnicze Oaza

Matko święta ,jakie ukwiecone te Twoje hojki :eek3 .A ten lilowy skrętniczek ,to wręcz bajkowe ma kwiaty .Przyjemnie obcować z takimi roślinami .A plantacja pod blokiem ? nikt jej nie zniszczył ?

Jak mnie u Ciebie długo nie było co niezmienia faktu, że u Ciebie wszystko co stoi lub wisi pięknie rośnie i kwitnie Szkoda, że ja nie mam takiej ręki do skrętników i hoi

O ja cie kręce, a któż to zawitał w moje progi!!? O jak miło cię znowu widzieć! Kope lat....! Ale tym razem to chyba będziesz mnie odwiedzał częściej, co? Chciałabym.


Ewuniu, trochę się bałam odnawiać kolekcję skrętnikową z uwagi na niegdysiejszy pomór, ale jak dziewczyny zaczęły pokazywać to co kocham najbardziej (zaraz po hojach!!), to nie mogłam zrobić inaczej jak tylko raz jeszcze spróbować przygody z nimi na nowo. No i małymi kroczkami otrzymuję od nich nagrodę w postaci kwiatuszków. Może to jeszcze nie w takiej obfitości w jakiej bym sobie kwitnienia widzieć życzyła, ale i takie widoki mnie cieszą niesamowicie. A pączusie na skrętnikach, które wkrótce też pokażą swoje buźki, rekompensują mi wszystko. Hoje też nie próżnują i zaczynają produkować pączki kwiatowe na gwałt!! Jak mi zaczną wespół wszystkie hoje kwitnąć, to tak jak w zeszłym roku, zlecą się do mnie wszystkie pszczoły i osy z okolicy.

Krysiu trzeba będzie, oj trzeba Przez pewien dłuższy czas faktycznie, odszedłem od wszelakich for internetowych.
W moim odczuciu zabierały mi zbyt dużo czasu, jednak postaram się zaglądać do Ciebie częściej i nie są to puste słowa. To dla Ciebie

Oj, dziękuję Ci Michałku. Jesteś jak zawsze... szarmancki.



Moskvichka (czyt. moskwiczka) - ujęcie z bliska:

Listeczki puściły korzonki i przedwczoraj wsadziłam je do minimini doniczuszek. Tego co się połamał, nie udało mi się odratować. Szkoda. No ale twój...... ach...!!

Krysiu,widzę,że i u Ciebie skrętniki i hoje chwalą się kwiatami i wołają - popatrz na nas. Patrzę i cieszę się razem z Tobą.

One wołają do mnie: ''Popatrz na nas'' a ja wołam do nich ''Spójrzcie na mnie swymi otwartymi pysiami'' - no i tak się dzieje. A może ja mam roślinki jakby tresowane, bo takie posłuszne i zgodne są?

Krysiu Twój parapet powalił mnie na kolana i teraz mam problem -jak wstać!
Ogromniaste masz hoje i kolekcja skrętnikowa też już liczna a może wymienimy się na listki te trzy co Ci zaproponowałam za trzy od Ciebie?

A jakie listki byś chciała? Pytam, bo większość skrętników to jeszcze maluchy i nie ma z czego ciąć, ale w przyszłości.... Czemu nie!! Mam takie 3 skrętniki z których już by można było ciachnąć po kawałku listka: Silvia, Kama i taki fioletowy z jasnym oczkiem, którego dostałam od sąsiadki. Napisz mi wszystko w PW.

Krysiu,kochasz kwiaty a one kochają Ciebie .Ponieważ tak pięknie Ci kwitną i pachną ,że z przyjemnością odwiedzam Twój wątek,w podziękowaniu bukiet z ciemierników.

Srrdecznie pozdrawiam.Ewa.

Dzięki, Ewuniu.
Ja o mało szału złości nie dostałam przez mojego zołziaka futrzanego o imieniu Toffiś. Gałgan jeden, tak się przymilał do skrętników że na jednym z nich zeżarł mu kwiatuszek z debiutanckiego kwitnienia. Myślałam że zatłukę gałgana! Zresztą zobaczcie sami jak potrafił się czaić do nabrojenia:














A tu pamiątkowe zdjęcie zeżartej Moskvichki:

To ci paskud tak się odpłaca za opiekę. Coż trzeba będzie poczekać na następne kwitnienie. Znam to uczucie kiedy czekamy na pierwsze kwiaty i za jakiś przyczyn po prostu musimy poczekać jeszcze dłużej

Futrzany wiedźmin nie dał się Moskviczce otworzyć do końca. Pannie Silvii też zeżarł 2 kwiatki. O kwiatkach na fiołeczku Favorite Child już nie wspomnę. Buzuje we mnie złość jak ta lala

Krysiu ja myślę, że kotuś jest usprawiedliwiony. Ty tak często stoisz przy skrętnikach że pomyślał, że to może coś dobrego a może był po prostu zazdrosny

No wiesz Dorociu, tylko jak ja mam wytłumaczyć kociastemu że nie musi mi zjadać kwiatuszków by stać się pięknym, bo on w moich oczyskach już jest cudnie piękny!! Dlatego przecież go przygarnęłam z ulicy. Może zacznę pobierać jakieś tajne lekcyje języka kociastego?

Krysiu już widzę jak tłumaczysz kotu, że nie powinien zjadać kwiatów

Musiałoby to zapewne bardzo śmiesznie wyglądać.
Wczoraj miałam fajnisty widoczek z okien. Pokazała się cudna tęcza (tu gdzie mieszkam to częsty widok) i im się robiło jaśniej, to tęcza stawała się coraz bardziej wyrazistsza. Relacja w kilku ujęciach: