Forum Ogrodnicze Oaza

Ewuniu (jolifleur), filozofia chciejstw faktycznie fajową ma nazwę i odzwierciedla moje wnętrze. A jeśli chodzi o TĄ filozofię, to TA jest niezmierzona. Pytanie tylko.... czy będzie spełniona? Chciałabym, marzyłabym, życzyłabym sobie tego wręcz!


Ewuś (Cypryda), zaraz do Ciebie wdepnę. No to mi ulżyło skoro hojaki nie robią mi wstydu i ładnie rosną. Cieszę się jak ...olercia!


Kotowicz, to jak się już nasze marzonka spełnią to dopiero będzie radocha, co nie?

Co tam u Ciebie Krysiaczku ? Chyba wreszcie te gorączki się kończą i wrócimy do świata żywych .Ja już czuję zbliżająca się jesień i staram się jak najwięcej zrobić w ogrodzie .A Ty planujesz sobie coś dokupić na okienko ? wprawdzie nie wiem gdzie byś postawiła ,ale ja w ogrodzie też nie mam miejsca,ale jakoś wszystko wcisnę .Pytanie tylko ,dokąd to będzie trwało .buziaczka Ci zostawiam wczesno porannego

Za buziaczki ogromnie dziękuję. Na razie nic nie będę dokupowała, bo gdzie bym to postawiła? Tylko latam z konewką przez cały dzień i podlewam całą masę zielonasów na moich parapetach. Czasami mam tego dość. Raczej będę się wyzbywała niektórych roślin, które ze mną współpracować nie chcą. Jeszcze muszę przemyśleć którym dać ponowną szansę, a którym nie.
Nareszcie jest chłodniej, może jakoś odżyję? Fajnie by było gdyby niebiosa zechciały chlusnąć falą deszczu na ziemię w moim pipidowie, bo tu suchota jak na saharze. A co do tego że jesień tego roku przyjdzie chyba jakoś szybciej, to ja już na sobie to odczuwam, bo z racji bycia epileptyczką bywam wtedy bardziej senna niż ludzie zdrowi. No cóż, te typy już tak mają.
Niedawno się cieszyłam że dostanę na moje urodziny wymarzonego Nikona, a tu klapa: nic z Nikona nie będzie, bo małżek stracił pracę.

Ochłodzenie ? Co to jest ochłodzenie ?
Przykro z powodu straty pracy przez M. , najgorsze, jak takie rzeczy przydarzają się znienacka . Mam nadzieję, że coś sobie znajdzie

Jak tam mięty, przyjęły się ? Za fotki kotków też bym się nie obraziła

Przykra wiadomość o utracie pracy. W dzisiejszych czasach to spory problem. Mam nadzieję że coś znajdzie i bedzie szansa na Nikona. Ja też mam Nikona i jestem zadowolona, szkoda tylko że nie stać mnie na jasny obiektyw, ale to ogromny wydatek.

Ewuś (Cypryda), myśmy już kiedyś mieli Nikona, ale to był coolpix P100 i nieźle nam służył, dopóki nie wyleciał mi z rąk i nie rozwalił w sobie mechanizmu wysuwu obiektywu aparatu. Teraz mi się marzy Nikon coolpix P610 Marzenia się spełniają - kiedyś będę miała tegi Nikosia!!



Markita, to ochłodzenie to z 39 stopni na 28, to już duuuuużo chłodniej, co nie? O matko, wreszcie mogę odsapnąć, bo robiąc przetwory w saharyjskiej kuchni, to o mało nie wykitowałam.
Miętki już sobie z osobna rosną i mają się dobrze. Najpiękniej mi z nich pachnie mięta truskawkowa i pieprzowa. Mogłabym obie niuchać przez 24 godziny na dobę albo jeszcze dłużej. A robotę mój małżek znalazł następną, więc może kiedyś fundnę sobie Nikusia by strzelać super foty. Na razie muszę poszukać oprogramowania do obróbki zdjęć dla mojej komórki, by z telefonu je zgrywać na PeCeta czyli na kompa.
Coś poszukam z fotek kociastych, może jakieś znajdę? Ale wstawię je jutro, bo dzisiaj też szalałam z przetworami i jestem padająca na pyszczydełko. Wybaczysz mi tę niemoc?

Jasne , odpoczywaj
Dobry i łatwy do obróbki zdjęć jest Irfan View, żaden z niego photoshop , ale dla mnie wystarcza . Też korzystam na PeCecie

Martuś, ten program mam, mnie chodzi o takie coś (instalacja) na płycie cd, co pozwala na przenoszenie fotek i filmów z komórki na kompa. Żeby komp widział moją komórkę, to potrzebne jest oprogramowanie do wzajemnej łączności komórki z kompem. Nie wiem czy dobrze to wytłumaczyłam?

A nie wystarczy kabelek ? Zrozumiałam o co Ci chodzi, ale nigdy nie spotkałam się z takim programem

Mój komputer mojego telefonu ''nie widzi'', więc i przenoszenie fotek z komórki teraz jest niemożliwe.

Współczuję Ci utraty jednej pensji .Mnie to też spotkało w tym roku i muszę dobrze się zastanawiać nad każdym wydatkiem .Aparatem się nie martw ,przecież to w sumie nie takie bardzo ważne .Ważna zgoda i zdrowie .I tylko to tak naprawdę daje Ci szczęście .No a kwiatki masz takie ładne ,że możesz telefonem robić zdjęcia ,a one i tak będą ładne .

Ewuniu...

O czytam,że jakaś smutna rzecz ci się przydarzyła.
Współczuje
I czekam na te fotki kociastych

Nie umiem sobie wyobrazić życia bez własnych dochodów i "siedzenia na łasce" M
Życzę jak najszybszej poprawy sytuacji

Ja też poczekam na fotki kociastych. Fotki hojek są cudne. Moje od Ciebie ciągle wypuszczają nowe listki.

mrówa wrote:
Mróweczko ja nie jestem na ''łasce M'', bo mam swój dochód. Trochę nędzny jak na polskie możliwości, ale to zawsze mój ''dochód''! Jestem rencistką.

A teraz obiecane foty mojej kociej bandy:
Rudaweczka Berutka:










słodziakowaty łobuziak i pieszczoch w osobie Toffika:


Moja ukochana Maine Coon-ka Polcia






I od stycznia będący u nas, ukochany Pumiś (Pumek)

Rudzielców zazdroszczę. Ja chciałam rude ale nie mam i mieć już nie będę. Kudłate słodkie i niesamowicie piękne ( bo z rudym.
Czy to na drugiej fotce czerwone to też hoja, i ma takie rude liście?
Czarne jak mój ToTo

Tak Ewuniu, to hoja Sunrise. Pięknie się wybarwiają jej listeczki w promieniach słońca.