Hehe...Barashka stwierdziła,że Waldek nam zrobił dobrze i ...chyba to prawda.

Też lubię podyskutować, ale dokładnie tak, bez niemiłych wycieczek osobistych.Bez zapalczywości, raczej z humorem i wyrozumiałością,ze
każdy ma prawo mieć swoje poglady i śmiało je wypowiadać.Dyskusja, to nie kłótnia, o czym wielokrotnie przekonuję różne miłe

mi osoby.
Zgodziłabym się ze stwierdzeniem :
Waldek próbuje nas przekonać, że czasami warto chociaż spróbować czemuś się przeciwstawić, skoro wiemy, że to jest złe.
...gdyby.No własnie, tu jest pies pogrzebany. Niekoniecznie kazda osoba stosująca nawozy, uważa,że to jest złe. Dyskutowałam o tym z kolega, rolnikiem.Bardzo twardo stapającym po ziemi, przesympatycznym człowiekiem. Podstwą jego upraw - wielohektarowych - sa ziemniaki. Zapytałam, czy ma gdzieś poletko z ziemniakami dla siebie.Zdziwiony, zapytał, dlaczego miałby takowe mieć? Odpowidziałam,ze forum,ze te fuj nawozy...itp...itd Łojjj,zebyście słyszeli jego śmiech.Zaparzył kawe i spokojnie, bez ironii , czy prostackiego nasmiewania, powiedział,ze niestety, w tych czasach , nie da rady nie stosować nawozów, zwłaszcza w produkcji wielkotowarowej.I nie chodzi o bezmyslne sypanie wielkich ilości, co chocby ze względów ekonomicznych ( ceny nawozów), byłoby bez sensu. Rezygnacja z odpowiednio dawkowanych nawozów, oznaczałaby koniecznośc powrotu do dawnych metod upraw ziemi a w obecnych czasach, żaden rolnik nie mógłby sobie na to pozwolić.Naturalne nawozy? Na dziesiątki hektarów? Skąd wziąć i jakim kosztem? Jego gospodarstwo, to nie folwark korzystający z taniej, najemnej siły roboczej, jak w XIX w.
Moje miasto, Trzebnica, otoczone jest sadami, głownie produkujacymi jabłka.Wiele z tych gospodarstw jest na krawędzi bankructwa. Rynek nie łapie juz wszystkiego.Jabłko musi być piękne, równe, wybarwione, zdrowe, 'usmiechające się' do klienta.Kto z nas/was , sięgnąłby po jabłka, jak z sadu za szopą dziadka? Małe, parchate zielopuchy? Nikt. A Co powoduje,że jabłka sa piękne, duże, równo wybarwione? Wiecie,ze stosuje się opryski na 'zbicie' zbyt dużej ilości zawiązków, co wpłynęłoby na ich wielkośc a tym samym jakość?
Współczeny rynek jest tak 'wybierny', rozbuchany żadaniami klientów, że sadownicy wymyślają przeróżne rzeczy, aby sprzedać swój towar np w fazie zielonego jabłka, naklejane są nalepki z napisami "Kocham Cię", "I love you", 'Moja Walentynka". Teraz już nie wystarczy klientowi zwykłe jabłko, jakie dała Ewa Adamowi, teraz Adam szuka najpiekniejszego jabłka, by zaskoczyć Ewę.To, ile chemii w tym jabłku jej podaruje, to już dla niego mniej ważne.
Kończąc zbyt długi wywód , podsumuje: każdy chce podziwiać efekty swojej pracy i każdy ma na to swoje sposoby.
edit"...niekoniecznie musi byc uważany za frajera?