Forum Ogrodnicze Oaza

U nas też od godziny słychać wybuchy , ale tylko na zewnątrz . Wcześniej mieliśmy psa , który bardzo bał się strzałów , ten się nie boi , wręcz ją podwórko ciekawi , ale strzały są daleko , bo my mieszkamy na górce .
Koty śpią w najlepsze .





B.

Nika - (maltańczyk 1 rok)pies mojego syna .

Mam już sześć lat

Ach jak ona lubi jak jej pozwolę wskoczyć na tapczan, gdzie śpię. Jest gościnnie u mnie z wizytą.

Jak słodziutko śpi

Funio wystrzałów nie boi się.Ale sucza mojej córki -tak. Dlatego podpisuję się chętnie pod wypowiedzią MagdyH Szczególnie pod końcowym zdaniem

Mój psi przyjaciel lubi przebywać na dworze w towarzystwie moim lub M.

Do biegu gotowi...




Nim do mnie dobiegnie, to jeszcze odłożę na chwilę patyczek...



O! Listonosz...taaak...przywitamy Go...



Pozdrawiam. Ewa..

Ja z Tosią na cały wieczór zajmujemy narożnik , Tosia z jednej strony , ja z drugiej z laptopem i czekamy na wiosnę . Takie nudy mamy od listopada , ja przez to przytyłam 5 kilo . Lilka z nudów po nas łazi , denerwuje Tosię , pasie się na moich siewkach żurawek i host . W środę jedziemy na sterylizację z Lilą .






B.

Beatko ale ślicznie się prezentujecie

DZiękuję Marzenko ale bardziej lubimy prezentować się w ogrodzie , ale jest zima i dla nas ogrodników nudny czas . Dzisiaj pościągałam wszystkie okrycia z roślin , bo strasznie wiało , trochę padał śnieg i było już 0 stopni . Syn teraz odśnieża więc dziewczynki poszły pobrykać na świeżym powietrzu




Beata

Beatko Twoja Tosia na tym zdjęciu przeszczęśliwa - kocha swoją Panią nad życie

Beatko no nudy ale co począć? Zamówiłam fuksje i pelargonie u Adriana, kupiłam sobie nasionka, oglądam przechowywane bulwy,cebule... Dobrze,że mam zwierzaki to mi zajmują czas - karmienie,spacery z psem, podziwianie kota, ściganie królika po domu czy szukanie pod kocykiem mojej szczurzej dziewczynki - tak na serio to sierściuszki leczą z paskudnego nastroju zimowego

Beatko - miło Cię widzieć "face to face".
I Twój zwierzyniec oczywiście też.

Marzenko , masz rację , z nimi nie można się nudzić . Mieliśmy jeszcze kicię Bunię co tyle nam dała radości , ale przepadła jesienią . Maruda to waleczny kot , więc wczoraj przyszedł z mocno podrapanym nosem , kilka dni temu z zakrwawionym uchem . Smaruję mu ten nos bo przyklejają mu się jakieś śmieci spod drzew . Kilka lat temu mieliśmy szynszyle , dwie papugi nimfy , co jedna z nich nie raz mi uciekała po okolicy i biegałam za nią z klatką . Jedna z papug i szynszyle wyjadały naszej wcześniejszej suczce jedzenie z miski , więc mieliśmy ubaw . Syn nawet mysz trzymał w słoiku .
Aniu , przeważnie jestem incognito . To chyba moje pierwsze zdjęcie w sieci

Tosia tu jeszcze nie miała roku






maluszek co u nas się urodził

Wracając dziś z zakupów znalazłam przy klatce takiego pięknego ptaka:




Już po porannym dokarmianiu zauważyłam,że jest z nim coś nie tak, bo wlókł skrzydełko. Pani doktor go zbadała,dała leki i orzekła, iż ptaszysko ma obity bok - do wyzdrowienia potrzebuje ciepełka i spokoju,więc zamieszkał tymczasowo u mnie w pokoju. Trzymajcie kciuki za skrzydlatego pacjenta.

A co to za ptaszek? W ujęciu en face trudno rozpoznać... czarny jak kos, ale dziób inny... chyba że to młodziak (?)
Oczywiście trzymam kciuki, by wydobrzał


A jak to jest teraz z polnymi myszkami? Myślałam, że śpią snem zimowym...
W Nowy Rok synowa 'ustrzeliła' jedną, która chyba zdezorientowana wystrzałami, pod iglakiem spokojnie wyjadała nasionka z szyszki. Nie była specjalnie przestraszona!
Takie menu raczej zawsze przypisywałam wiewiórkom

Ptaszek wygląda na młodego gawrona chyba?
Piękne zdjęcie myszki - niektórzy to mają umiejętności!
Myszy nie zapadają w stan hibernacji - mało tego, robią korytarze pod śniegiem albo w spilśnionej, wysokiej trawie. Jak cieplej - idą podjeść.

No faktycznie gawron! Taaak, jego dziób. Dzięki Aniu

Nie mam dobrych wiadomości... Gawron odszdł godzinę temu za tęczowy mostek... Tak mi przykro - chciałam Mu pomóc i oddać naturze - nie udało się...