Forum Ogrodnicze Oaza

Jonatanko, kroplami deszczu, koty są ciekawskie, a może jakiś ptaszek przefrunął im przed nosem

Trzymajcie kciuki za Margolcię, mamy kolejny kryzys. Magolcia ma 17 lat i jest bardzo chora, to maleńka Ślązaczka ze schroniska w Rudzie Śląskiej, miała przed sobą kilka miesięcy życia, u mnie jest już przeszło 2,5 roku, i co jakiś czas mamy kryzys, ten jest bardzo poważny.

Trzymam kciuki. Margolcia, wyzdrowiej psinko

Trzymaj się Margolciu, niech kryzys szybko mija. Mój Wiko też z Rudy Sląskiej , będziemy razem wkrótce już drugi rok

Razem ze wszystkimi naszymi czworonogami trzymamy kciuki i łapki za pokonanie kryzysu; bądź dzielna Margolciu!
17 lat to piękny wiek, a my życzymy wielu więcej - w Twoich rękach Tilia tak będzie

Mocno kciuki zaciśnięte. Wiem co czujesz Też mieliśmy Margolcię i już jej z nami nie ma

Trzymam kciuki za Margolcie

moje szkodniki......

Asia ma zabójce spojrzenie,takie lekko kpiące z nutką ironii o Kokosie to poza tym,że u mnie wszystko byłoby mu wolno nic więcej nie powiem

Niestety, nic zrobić się już nie da, nerki i trzustka przestały pracować, mocznica, cukrzyca, anemia, serduszko ledwo bije, podajemy leki, jeździmy codziennie na kroplówki, towarzyszę okruszkowi w tej ostatniej drodze za Tęczowy Most i serce mi się rozrywa na kawałki. A to moje maleństwo, kruszynka, jeszcze tak niedawno.

To smutne i trudne chwile, trzymaj się Iwonko razem z Margolcią Twoją kruszynką.

Niestety wstrętne choróbska ,straszna jest ta niemoc -a tak by się chciało żeby nasi psijaciele byli z nami na zawsze...
Bądź silna ,trzymaj sie choć doskonale wiem jakie to trudne.

Rozstanie strasznie boli. Żadne słowa nie pomogą, Iwonko, jeżeli nic się nie da zrobić, niech Margolcia spokojnie zaśnie w domu, w swoim koszyku, koło Pańci. Współczuję Ci serdecznie.

Iwonko-czasami aby skrócić cierpienie,trzeba podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji i pomóc przejść naszemu ukochanemu zwierzęciu za TM. Ja wiem to co piszę może wydawać się okrutne ale nie wyobrażam sobie abym mogła patrzeć jak cierpi.Ktoś mi kiedyś powiedział,że Stwórca świadomie zdecydował iż nasz najwierniejszy przyjaciel pies odchodzi tak wcześnie po to aby nas przygotować na to co jest nieuchronne.Bardzo Ci współczuję.

Iwonuś ... Tęczowy Most to przecież piękne miejsce - ale najważniejsze jest to, że Tam nie ma bólu, cierpienia i smutku - Tam wszystkie zwierzęta są szczęśliwe, zdrowe i młode i ... wierz mi - każde czeka na swojego właściciela. TAM się przecież spotkamy.
Musisz być dzielna, nie daj poznać po sobie, że się martwisz - psy to wyczuwają. Po prostu bądź z Nią do końca.
Ściskam Was bardzo bardzo mocno.

Wróciłyśmy niedawno z kroplówki, toaleta zrobiona, nosek wyczyszczony i wysmarowany, dostała leki przeciwwymiotne i insulinę, jeszcze wieczorem standardowe leki.
Romeczko, moja wetka jest bardzo pro zwierzęca, rozumną i logiczną kobietą jest, wiemy obie że jeśli Margolcia będzie bardzo cierpieć to zrobimy co będzie należało zrobić, mamy jednak obie nadzieję że maleńka po prostu zaśnie, bo tak się dzieje przy mocznicy.
Chory stopniowo zapada w głęboką śpiączkę wskutek działania substancji toksycznych na mózg. Oddech staje się wolny i głęboki
www.medonet.pl/dolegliwosci,dolegliwosci...,mocznica,index.html
Maleńka jest cały czas przy mnie, ma legowisko w samochodzie i nie zostaje sama w domu ani na chwilę, nie wyobrażam sobie żeby odchodziła w domu w samotności.
Myślę że o naszym człowieczeństwie świadczy również to, jak żegnamy swoje zwierzęta. Kiedy brałam Margolcię/Myszkę ze schroniska wiedziałam że jest starutka i ciężko chora, że na jej miesięczne leczenie będę wydawać pewną kwotę, wiedziałam też że leki weterynaryjne wcale nie są takie tanie, i wiedziałam też dobrze że stare i chore zwierzęta nie mają szans na adopcję, a w schroniskach odchodzą bardzo szybko
Trzymajcie nadal kciuki bo nadzieja umiera ostatnia.

Iwonko-z całego serca życzę Wam aby Margolcia mogła odejść za TMędę trzymała kcoiuki we śnie we własnym legowisku,przy boku tych których kocha najbardziej.Mocno będę trzymała kciuki za sunię i za Was.

Barbara Borzymowska tak pisze o naszych psach
.

Trzymam kciuki za Margolcie sliczna psinka. Niestety odchodzą szybciej - a może to i dobrze. Spadkobiercy często spadek biorą ale zwierzat sie pozbywa ( nie chce nikogo obrazić) ale sporo jest takich ogłoszeń. Dalaś jej 2,5 roku szczęśliwego zycia. Jest to na pewno przykre.

Bardzo podobają mi się łysolki mialam nawet okazje jednego dotykać - niesamwite uczucie dotykać dalikatnej skóry.

Margolcia[*]