Forum Ogrodnicze Oaza

Joluś to bardzo mi przykro, ze jeszcze chorujesz....myślałam, ze Ty już zdrowiutka, ależ paskuda się ciągnie ....
Kuruj się kochana, takie zimno i wietrzysko, że lepiej nie wychodzić.
Zdjęcia przepiękne.....jak ja bym chciała, żeby tak było już w ogródku.....

Kuruj się Joluś szybciutko
Oj żeby już tak kolorowo było w ogrodach...wiosna w tym roku obraziła się u mnie hiacynty niewydarzone,tulipany sadzone na jesień zmarzły,krokusy puściły szczypiorki i ani drgną dalej,reszcie też się nie spieszy czyli jednym słowem nuuuda

Joluś ale te iglaki cudne jodlę kaukazką kupiłam na Swięta jako choinkę,chcialam ją potem do ogrodu wkopać,ale uschla niestety Takie zwykłe sosny sobie z lasu przytargalam,ale nie wiem czy się przyjmą,mam nadzieję.

A ja znów kupiłam dwa iglaczki, Thuja plicata Whipcord ( szkoda, że nie na kijku ) i świerk biały Maigold . Kupiłam też inne rzeczy, bo mi Ula pokazała sklepik Katri

Może jutro będzie bardziej sprzyjająca aura, to coś posadzę

pamelka wrote:
Jola, nie mów,że te zdjęcia są tegoroczne Gdzie u mnie tawuły takie? A sasanka pierwsza uchyla nieco liścia. No, tak, ale u Was to najwięcej pięknych, ciepłych i słonecznych dni w roku jest. Klimatu zazdraszczam A i zdrówka życzę

Jolu, super fotki patrząc na Twoje sasanki to jakoś zaciera się ta granica naszej strefy klimatycznej, a nawet chyba jesteś znacznie do przodu moje dopiero rozchylają pąki

Aguś no właśne dzisiaj pierwszy raz od uwięzienia musiałam wyjechać autem. Co tam w garażu wsiada, w garażu wysiadam
A dziecko się pyta: 'Mamo, jak czujesz się poza domem', a drugie mu wtóruje:'Ja tak się czułem, jak wyszedlem ze szpitala'.
No to już wiecie
Ale jak już tak wsiadłam i wyysiadłam, pomknęłam na chwil kilka do ogrodu

, dosłownie kilka chwil
Aniu jak to tulipany wymarzły? Moze jeszcze się nie pokazły po prostu Szczypiorki się ruszą, niech no tylko słoneczko mocniej przygrzeje

Jutro mam kontrolę, więc chwila prawdy nadejdzie oby nie kazali dalej antybiotyków łykać, bo
Ewcia te zwykłe z lasu właśnie najłtwiej się przyjmują, jednak one potrzebują sporo miejsca. Trzeba było w odległości sadzić
A te świątecznie właśnie często padają, wody za mało, czy szok przeżywają po wystawieniu z ciepłego domu do chłodu Mój sąsiad z bloku połowę trawnika zasadził świątecznymi choinkami, świerkami.
Martuś Whipcord i Maigoold, dobrze wybrałaś ale wiesz ..... kolejnym razem razem

Dorotka, to ubiegły rok dopisałam kwietniowo-wspominkowo sasanki w pędzelkach, tawuły w młodych, bardzo malutkich, choć kolorystycznie rozpoznawalnych listkach
Sylwek kiedy właśnie nic się nie zaciera u mnie zimno dalej, a to wspominki były z końca kwietnia Musialam dodac sprostowanie

Dzisiejsze szybkie fotki poniżej

jak się nie zaciera jak masz takie wielkie korony jesteś do przodu

No śliczna wiosna!
A jak kwiateczki kolorystycznie dobrane! Puszkinie i iryski w tej samej tonacji!
I nowe znaczniki już widzę w użyciu, fajne są...Prawie ich nie widzę!

Paweł myślałam, że znów gdzieś pokrzywki Nie, jeszcze nie ma
A korony zawsze u mnie po zimie jakoś tak się pokazują

Takie były 10 kwietnia ubiegłego roku Czyli w tym roku mniejsze zdecydowanie



Marta znaczniki rewelacyjne, oby tylko napisy przetrwały zawieruchy
Bardzo mi się spodobały i jestem za większym zamówieniem. Tylko czy mamy kontakt z 'dostawcą'
Nie zdążyłam wszystkiego obskoczyć, sama wiesz, jeszcze lęki związane z wyjściem z uwięzi

Śliczne niebieściuchy wiosenne !

Ja już czekam na ten następny raz razem , te dzisiejsze zakupy były a-bso-lu-tnie nieplanowane

Joluś naprawdę duże te korony moja ta utrącona pewnie byłaby taka

Marta obiecuję wyzdrowieć

to się będzie działo

Gosiu ale masz jeszcze inne maja trochę czasu aby pokazać swój urok

Jolu odległość zachowana

No nie gadaj, że tyle tego już u Ciebie kwitnie

Ewcia jeśli tak wszystko będzie ok

przesadzaoąłm nad jeziorkiem i pięknie rosną.
Dorotka no kwitnie jakoś tak samowolnie
A te się zamknęły, bo pochmurnie i wieje śniegiem


a takie piękne i duże w rozkwicie

Hehe Pamelko żebyś wiedziała że nie planowane było zwiedzanie jakiego kolwiek ogrodniczego Ale skoro jakoś się złożyło, że obie musiałyśmy jechać do Lublina i obie po córki.... no jakby to było tak nie zahaczyć............... no ja też na pusto nie wróciłam, choć z mniejszym gabarytem ale rachunek też całkiem hehe nie mały

Ula w takim ogodniczym to i nie żal pieniążki zostawić polecam zawsze