Forum Ogrodnicze Oaza

Już kwitną ciemierniki
Bardzo wiosennie, aż chce się żyć jakoś szybko w tym roku chyba wiosna nadejdzie. Tak czuję

Piotr, wierzba Sachalińska ma tyle uroku-te,,sprasowane'' pędy ,moja przygoda z tym gatunkiem wierzby skończyła się po mroźnej zimie .Widzę wszystkie drzewka pobielone i namiocik opuncjowy super.

A ile lat miało drzewko jak zmarzło?
Jeśli chcesz mieć je ponownie to daj znać, po wiosennym cięciu jest sporo "patyków" do ukorzenienia

A mi się nie udało ukorzenić wierzby sachalińskiej... To może i dobrze... U Ciebie coś się już dzieje, narcyzy wychodzą, ale proszę nie wyciągać pochopnych wniosków, że wiosennych wspominek na poprawę nastroju już nie trzeba... Trzeba!
A wiesz, że widziałam w takim jednym ogrodzie bardzo rozrośnięte opuncje, które nigdy nie były osłaniane zimą i miały się świetnie... Ja się na tym kompletnie nie znam, może inne odmiany... Zawsze lepiej chuchać i dmuchać, niż żałować, że się nie... chuchało!

Ja z jej ukorzenianiem nie mam problemu, wkładam patyka na tydzień-dwa do wody, potem do ziemi i rośnie

piotrek_ns wrote:
3 latka ale domyślam się że bezpośredną przyczyną byłem ja -zbyt długo tzn.późno dawałem nawozy azotowe i całe drzewko dostatecznie nie zdrewniało przed zimą.

Nie wiem czy to akurat była przyczyna, ja swojej wierzby nigdy nie nawoziłem, chyba że biochymusem z kompostownika przy okazji nawożenia bylin. Młody wiek też nie powinien być powodem przemarznięcia. Miałem sporo młodych gałązek ukorzenionych, które bez problemu wytrzymały nawet zeszłoroczne mrozy. A czy nie chorowała ci wierzba? Moja dwa lata mi chorowała zanim udało mi się ją doprowadzić do stanu zdrowotności. A jak już doszła do siebie wystartowała ze wzrostem jak szalona.

Jeszcze kilka zdjęć z soboty Nabytki z 2012 roku.

Żurawki nn, podobno nowe odmiany, kupiłem na targowisku od handlarza roślinami, cena była przystępna a żurawki śliczne




Konwalnik, zakupiony z forumową koleżanką Dorotą w Wojsławicach, podczas Hemeromanii

Przebiegłam się po Twoich włościach i rzeczywiście 100 km na północny-zachód i przyroda nie do poznania. U mnie nawet przebiśniegi nie wyszły jeszcze z ziemi.
Chylę czoła przed Twymi ogrodowymi osiągnięciami, oj marzy mi się taka nieformalna granitowa ścieżka...

Ta druga to wygląda na Midas Touch! Najpiękniejsza dla mnie żurawka! I jeszcze wygląda na żywą! Moje dwukrotne próby z nią nieudane... Po zimie odchodzi... W tym roku dałam sobie już spokój... A może w tym roku dałaby radę...

Witaj Piotrze. Przeczytanie twojego wątku sprawiło mi ogromną przyjemność.
Najpierw z powodu tej determinacji z jaką odbudowałeś ogród po zalaniu. Ze zdjęć wynika, że było bardzo nieciekawie.
Potem podziwiałam wszystkie pomysły, bardzo logicznie organizujesz przestrzeń. Jagodnik, warzywnik, rabata tematyczna.
Krąg z paleniskiem wyszedł ci fantastycznie, a doczytałam jeszcze o dwóch zbiornikach na wodę, kompostownikach no i ten tunel foliowy!
Najbardziej jednak ujęło mnie to, z jaką wrażliwością opisujesz tę zwyczajną działkową dłubaninę. Bielenie drzewek, oczekiwanie na brzęczenie pszczół na wierzbach, wpatrywanie się w płomienie ogniska, opisanie dzwięku wydawanego przez dachówki!
Czytając Cię odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z pasjonatem, który nie tylko pokazuje co posadził i mu obrodziło, ale świadomie przeżywa tę ogrodniczą przygodę. Masz rację, smaku własnych warzyw nic nie zastąpi. Zapomniałam o tym na kilka lat, ale wracam do warzywnika i chciałabym w swoim uporządkowanym ogródku znaleść miejsce na podobny, jak u Ciebie jagodnik. Pozdrawiam niedzielnie i szybkiej wiosny

Mag, artam, vita - dziękuję za odwiedziny i pochwały

Bardzo lubię obserwować przyrodę, jak żyje, jak się zmienia, jak wszystko się ze sobą przeplata i wspólnie harmonizuje, po prostu jak jeden duży organizm. A moja działka jest jednym z jaj fragmentów gdzie z bliska mogę to obserwować, dotknąć i w tym uczestniczyć. A czasem i wspomóc, by tej przyrody było u mnie jeszcze więcej jak np. wieszając domki dla murarek. Obserwacja otaczającego świata roślin i zwierząt jest bardzo wciągająca i staje się z czasem nałogiem ale na szczęście niegroźnym dla zdrowia Dziś np. będąc na działce usłyszałem w oddali przelatujący klucz gęsi ale na tyle daleko, że nie dało się nawet zdjęcia zrobić. Słyszałem też myszołowa i charakterystyczny dźwięk przelatującego dzięcioła nie mówiąc już o ćwierkaniu sikor czy "gaworzeniu" mazurków

Na działce jeszcze zima, bo przecież luty, i niewiele się zmieniło od poprzedniej wizyty. Śniegu nie ma wcale i choć padało na początku tygodnia to się nie uchował. Jest może troszkę więcej bazi na gałązkach i wystających łebków kwiatów cebulowych ale wychylają się tylko lekko nad ziemię i dalej nie rosną. Może to i dobrze, bo mróz jeszcze może się pojawić i by uszkodził nieosłonięte łebki. Pogoda też nie rozpieszcza, od dwóch dni mgliście i zimno, termometr ledwo kreskę powyżej zera się wychylił.

Póki co można podziwiać tylko poplątane gałęzie wierzby i na niektórych gałązkach bazie.


Rozpłaszczona gałązka wierzby


Bazia w kroplach osadzającej się mgły




Coś się wyłania między fiołkami


A takie szkody robią mi na działce ptaki, to pewnie sprawka gawronów, i chyba jeszcze przed pierwszym śniegiem.

Piotrze,
u mnie Twoja wierzba miała ździebko mniejsze wychylające się bazie. Może za tydzień będą już większe. Jednak różnica klimatu jest widoczna.
Te bazie z kropelkami - mniodzio! U nas na zwykłych wierzbach jeszcze bazi nie widziałam, ale w dolince naszej biało i droga zmrożona, szału nie ma. Zdjęć w ramach buntu przeciwko "białemu" nie robiłam. Ile można patrzeć na białe?!

Zawsze tą Twoją wierzbę Piotrek podziwiam. Niesamowicie u Ciebie wygląda. Mojej się u mnie nie podobało bo się w ogóle nie przyjęła, być może w złym miejscu ją posadziłam bo i dzisiaj tam niewiele chce rosnąć. Jak te patyki po cięciu będziesz miał, to ja poproszę ze dwa do wody albo potem do ziemi i przy okazji jak się może znowu spotkamy to....no wiesz Bardzo, bardzo ładnie proszę
O zdjęciach jeszcze muszę wspomnieć- cudo

Ale dopieszczona działeczka,wszystko pięknie rośnie-przebiegłam cały wątek. Widac "dobrą rękę" do kwiatów,meconopsa kup( dostępne za przyzwoitą cenę)bo jak się ma taką opuncję to co tam maczek

Piotrze u Ciebie wiosna a u mnie jak zwykle tyle śniegu, że szok

Małgoś ta wiosna to już historia Przez cały tydzień napadało kilka centymetrów śniegi i już wiosny nie widać.









I ciemiernika już nie widać


Foliowiec ma taki spadek dachy, że śnieg się na nim nie trzyma i się zsuwa tworząc zwały przy ścianach


Spod śniegu wystają suche pozostałości koszyczków dzwonka, które na białym tle są dobrze widoczne.


Wchodząc na działkę zauważyłem ptaki na suchych pędach pozostałych po rudbekii. To szczygły dobrały się do nasion, które miałem nadzieję wysieją się wiosną. Żeby tak się stało, jak spłoszone odleciały, poobcinałem pozostałe koszyki nasienne i wytrząsłem z nich nasiona. Na szczęście zostało dla mnie jeszcze sporo








A tak padało popołudniu

No ale Ty przez chwilę miałeś tę "wiosnę", u nas zima od początku stycznia nie odpuszcza nawet na chwilę! No ale to już ostatnie podrygi!
Piękne te wierzbowe kotki w kroplach rosy! A staśmienia książkowe!

piotrek_ns w wątku anety72 napisał:

Piotruś, jak w/g Ciebie wygląda nawiedzony ekolog?