Aniu, u mnie większość liliowców jest tegoroczna, ale wybierając w sklepie sadzonki, specjalnie brałam te, które dawały nadzieję na kwitnienie
- dzięki temu już mogę się cieszyć kwiatami
. Tigger sadziłam jesienią. Żałuj bo to piękny liliowiec
.
Marta, zaziemniakuję, a jakże
. Spróbuję też innymi sposobami. Może któryś wypali
. Po powrocie z wakacji, czyli po 28 lipca, bo mam obawy, że pod opieką innych osób by 2 tygodnie nie przeżyła
.
Romciu, jak wiesz u mnie jajek jest sporo - więc żółty kolor mi nie straszny
. Poza tym ja bardzo lubię żółty
. Co do liliowców, to nie powiem. Kupiłam ich naście w tym roku i tylko garstka nie zaszczyci mnie kwiatami.
Małgosiu, a widzisz, bo ja niedawno narzekałam, że nie mam żółtych róż. A potem się okazało, że przez pomyłkę, zamiast Chopina mam żółtą
, zakwitała mi również Bolero, no i Fresia
. Pomysł z ziemniakiem nie jest mój, sama go będę testowała
.
Gosiu, pomysł z ziemniakiem podsunęła nam Beatka - wyszukała go gdzieś na facebook'u. Myślę, że wart jest wypróbowania. W końcu co nam szkodzi
.
Marzenko dziękuję
.
Marta, do ogrodu nic - nie chcę sadzić nic nowego przed dwutygodniowym wyjazdem. Świeżo posadzone rośliny gorzej zniosą ewentualną suszę - a nie wiem, czy opiekunowie naszego domku będą pamiętali co podlać
. Wolę nie ryzykować
. Poza tym ja już w tym roku za wiele nie posadzę - bo jednak z własnego doświadczenia już wiem, że rośliny sadzone wiosną dużo lepiej u mnie rosną
.
Iwonko, zdecydowanie się z Tobą zgadzam - zwłaszcza w kwestii kupowania butów
.
Znów zalatana mocno jestem
. W zeszłym tygodniu przygotowania do chrzcin, teraz przygotowania do wyjazdu
. No i pod opieką mam trzy domy
- własny, mamy i brata. Najwięcej jednak czasu spędzam pilnując dzieci w basenie
.
Zostawię jeszcze trochę zdjęć. Może jeszcze przed wyjazdem zdążę z kolejną sesją. Ale jakbym jednak nie zdążyła to nowe foty będą po 28.