Forum Ogrodnicze Oaza

A czemu do ogniska? Dym jest toksyczny
Lepiej na kompost!

... lub kupić rozdrabniacz Ja tam lubię, jak sie pali

Dorota, gratuluję zakupu-sprzęt na frez czy noże,wg. moich wieloletnich spostrzeżeń do dużego ogrodu lepszy rozdrabniacz frezowy. Mój już jedzie z All..jak będzie już na miejscu wstawię fotki. A co do lilii jestem za .

No tak, jak ja się poprzednio postarałam i wstawiłam fotki z ogrodu, to jakoś zachwytów i szału nie było . A jak teraz ukradłam fotkę z netu - bo rozdrabniacz nadal w samochodzie , to proszę jakie wywołał poruszenie .

Iwonka, no patrz, pogoda się poprawiła, świeci słoneczko, więc i dach nad głową nie będzie potrzebny . A o 22:05 to ja śpię i nic nie rozdrabniam .

Iwa, aż pozieleniałaś z tej zazdrości . Ja tam się męża o pozwolenie nie pytałam , on ode mnie młodszy, co on tam wie .

Romciu, pragnę przypomnieć, że łajzę kupował mój mąż i to on wybrał żółtą . Ja kupowałam moją pierwszą kosiarkę i ona jest czerwona . O wykorzystaniu rozdrabniacza do pokrzyw to nie pomyślałam - genialne!

Martuś, były żółte ale nie z tego modelu . Tobie na pewno tak niemrawo idzie bo różowej nie możesz znaleźć .

Elu, dziś zamierzam machinę wypróbować , sama jestem ciekawa tych zrębków . Rozczarowany to będzie teraz mój sekator, bo do tej pory on wszystko musiał na drobne kawałeczki pociąć przy kompostowniku .

Jolu, po przeczytaniu Twojego pytania doszłam do wniosku, że Ty chyba nie masz kompostownika . Ja wszystkie odpady ogrodowe kompostuję. Ognisko robię raz do roku, albo wcale - bo np. porażone rośliny wyrzucam do śmietnika . Do tej pory wszystkie gałązki z róż (po cięciu wiosennym), łodygi pacioreczników, wierzbowe witki i takie tam, mozolnie cięłam na drobniejsze kawałki sekatorem. Zajmowało to sporo czasu, a i te kawałki nie były takie małe jak należy . Teraz sprawę będzie załatwiał rozdrabniacz . W młodych ogrodach jest on tak samo przydatny jak w starych .

Małgosiu, gdybym ja miała liczyć na to, że mój mąż zrobi mi rozdrabniacz, to nawet na emeryturze cięłabym wszystko sekatorem . Jestem ciekawa jak z poziomem hałasu mojej machiny . Chyba głośniejsza od żółtej łajzy nie będzie .

Pawełku, mechanizm tnący wałowy - czyli frez . Czytałam wcześniej Twoje wypowiedzi na temat rozdrabniaczy i one pomogły mi w wyborze .

---

A teraz kilka słów o interesie życia .

Rozglądając się za rozdrabniaczami wertowałam internet. Na stronie Leroy Merlin znalazłam taki, który spełniał moje wymagania. Cena 799zł . No ale cóż - inwestycja ma się opłacać . Pojechałam do sklepu, wchodzę na dział z rozdrabniaczami a tego "mojego" nie ma na wystawie - puste miejsce tylko . Przed wyjazdem sprawdzałam dostępność . Rozglądam się po pudłach i jest - trzy pudła stoją na półce . Podszedł do mnie pracownik - sam , nie wołałam . Rozmawiamy chwilę, pytam o ten "mój rozdrabniacz". Gość zachwala, że frezowy, że tnie gałęzie do 45mm średnicy, że 3 lata gwarancji , i że kosztuje 585zł . Pokazuje mi na etykietę na regale i tam faktycznie 585zł . To ja mówię, że poproszę, ale za to 585zł i informuję Pana, że w necie cena 799zł. Gość bierze etykietę z regału, idzie do czytnika cen i dowiaduje się, że cena wchodzi 799zł . Biorę zatem "mój" rozdrabniacz, etykietę z ceną 585zł z regału i idę do kasy... zahaczając po drodze po keramzyt, wazony do storczyków, żarówki ledowe i inne bzdurki. Pani w kasie skanuje, informuję ją o innej cenie na rozdrabniacz - ta poprawia i płacę - oczywiście płacę 709zł za wszystko . No interes życia .

Lecę rozdrabniać

Romcia to chyba ma rozdrabniacz nożowy, skoro jej sieka pokrzywy

Ja też swego M. nie pytałam o pozwolenie zakupu. Za to wczoraj wtrącił się w trakcie licytacji na allegro aparatu foto i przegrałam

Gdzie nie zajrzę ,wszędzie zachwyty nad mechanizacją ...

Jak to jednak my potrafimy znaleźć sobie obiekt westchnień !
W sezonie rośliny , pod koniec sezonu -zakupy ,a po sezonie -sprzęt

Być może i ja niedługo będę się cieszyć ...nową kosiarką

Iwonko, w moim wałowym jest regulacja. Mogę ciąć też drobniejszy (miększy) materiał . Zatem pokrzywy jak najbardziej będę mogła rozdrabiać .

Magda to chyba dobrze, że możemy o różnych porach roku cieszyć się z różnych rzeczy . Kosiareczką koniecznie się pochwal, od razu zyskasz ruch w wątku .


...............................................................................................................................

Dziś rzeczywiście zachwycałam się moją nową mechanizacją . Rozdrabniałam wszystko co mi się nawinęło . No bardzo mi się to podoba . Jak ja żyłam bez rozdrabniacza .

Foteczki są
Mały, zgrabny i bardzo prosty w obsłudze . Rozdrabniał nawet dosyć grube gałęzie .

Pojemnik ma transparentny, więc widać ile się rozdrobniło

Muszę tylko wypracować sobie regulowanie położenia wału w zależności od grubości materiału. Ale to co powstało całkiem mi się podoba .

dorciaj wrote: No to cena jest uzasadniona

Fajnie, że fajny

Super relacja , zaraz mnie skręci z zazdrości , pasowałby mi do czerwonej kosiarki
Niestety ten model chwilowo poza moim zasięgiem cenowym , no chyba, żeby list do Mikołaja . Muszę pomyśleć, czy chcę cokolwiek od razu, czy coś lepszego trochę później

dorciaj wrote: No proszę: nie pierścionek z brylantem, nie kiecka nawet, tylko kupka zrębków!
Więcej szczęścia może dać tylko górka świeżego kompostu, albo kupa... obornika

Dorcia, ty to masz szczęście ,ja w taki sam sposób kupiłem pompę do oczka - sklep musi ci sprzedać po cenie regałowej - później od razu zmienią cenę na prawidłową tzn. wyższą.

markita wrote:
Zbieraj materiał do rozdrabniania, a potem zaproś Dorcię z rozdrabniaczem, skoro mówi, że taki lekki

chester633 wrote: A ja lustro! Nota bene w LM

Tyle kasy to ja jednak poradzę sobie bez rozdrabniacza A kompostownik mam

Genialne! Czyli trzeba na domowej drukareczce podrobić cenę odpowiednio niższą, wykorzystać nieuwagę pracowników, przyczepić ją do regału i kupić! Ale za wysoką cenę zrobiłaś, ja bym spróbowała za dwieście!
Pięknie rozdrabnia!
A na tym zdjęciu z netu to nie było kabla do prądu, myślałam, że spalinowy... Są spalinowe? Tak tylko pytam...

Dorcia-rozdrabniacz jak rozdrabniacz,wyjątkowo przydane urządzenie w ogrodzie ale gdzie nam się zapodziała operatorka.Czy przypadkiem podczas regulacji nie wpadła nam pomiędzy wałki?

Romka już Ty dobrze wiesz, że nie wpadłam . Ale dziękuję, że próbujesz mnie wyciągnąć z forumowej bezczynności .

Iwonko, ja tam każdą cenę za moje zakupy jestem wstanie uzasadnić . Mąż wszystkie tłumaczenia przyjmuje ze zrozumieniem. Ale z drugiej strony, już on dobrze wie, że lepiej nie oponować, bo jak się zacznę pytać ile jakaś tam gitara albo wędka kosztowała, to może być nie wesoło .

Martuś, moim zdaniem zawsze lepiej jest kupić raz a dobrze, więc radzę poczekać na łaskawego Mikołaja, lub odkładać na maszynę marzeń .

Gosiu, ależ ostatnio były i zachwyty nad kiecką, i nad spodniami i nad butami - w każdym razie w sklepach z odzieżą to ja się ostatnimi czasy rónież nie obijam .

Pawełku, szczęście? - a wiesz, że nie narzekam . Z rozdrabniaczem faktycznie mi się fartnęło .

Jolu, jeśli masz kompostownik, to dlaczego palisz jeżówkowe badyle?

Marta, niestety takiej drukarki nie mam - a raczej takiego papieru jak oni drukują . Spalinowe są, jak najbardziej - ale ceny są kosmiczne, albo z księżyca (jak kto woli ).

---

Nastał porębakowy marazm . Nic mi się nie chce . Nic nie robię, nic nie fotografuję, nie ma o czym pisać - no to nie piszę .

Dziś w centrum handlowym były już dekoracje świąteczne. Jak usłyszę "Last Christmas" to się pochlastam .

No wreszcie jakiś ruch w Jusinkowie