Forum Ogrodnicze Oaza

Tak wyglądała moja Dąbrowicka w czerwcu, fotek późniejszych nie mam

Lato wróć!!!!!!!!!!!

aguskac wrote: Teraz to już chyba jednak pora pożegnać się z latem

no niestety.......a ja wcale nie chce jesieni bo po niej nadchodzi ta wstrętna pora roku na z.....
a ja nie lubię zimna

Nie zgadzam się z odejściem lata, tylko co z tego Jeszcze w sobotę letni upał, a dziś przymrozki rano, szaleństwo jakieś!! Oczywiście od 3 dni palimy w CO ...

Aguś
Jeśli tak wygląda jesień, jak u Ciebie, to tym bardziej rok mógłby dla mnie być jedną, długą jesienią :)Nawet jeśli rano i wieczorem musiałabym palić w piecu.
Śliwa przepiękna, takie owoce to marzenie. Będę szczęśliwa, jeśli kiedyś, powiedzmy pod koniec mojego życia doczekam się choćby połowy takiego plonu. Teraz już nie mam żadnych wątpliwości - cieszę się, że posłuchałam Twojej rady. Nie ma lepszych powideł, jak tych usmażonych ze śliwek z własnego drzewa, bez cukru i koniecznie na żeliwnej, ciężkiej patelni. W sezonie mogę smażyć takie pyszności codziennie. Owoce muszą być lekko pomarszczone przy ogonku.
Przepraszam, nie chcę się wymądrzać, ale dla mnie prawdziwy jesienny placek to też tylko z węgierkami Właśnie stygnie na parapecie

W Poznaniu jest bardzo zimno, ręce grabieją i drętwieją, a co będzie później? Strach pomyśleć ...

Aniu Ja te foty na przekór jesieni wstawiłam, one czerwcowe

Ta śliwa jest młodziutka, z 5 lat ma i od 3 tak obficie owocuje. Musiałam jej wbić paliki przy każdej gałęzi, by się nie połamały. Jednak coś za coś... ma bardzo niewielkie przyrosty. Druga, której kwiatki przemarzły i nie zaowocowała, ma długie przyrosty.
Moje węgierki znad pola właśnie były już aż przejrzałe, ale za to jaka słodycz...
Te Dąbrowickie objedliśmy nim porządnie dojrzały. Niewiele dotrwało do pełnej słodyczy, ale były takie pyszne, że codziennie mus było iść pod drzewko i jeść

Smaka mi narobiłaś tym ciachem... szkoda, że nie zamroziłam trochę śliwek.

Żalisz się na pogodę, ale zapowiadają jeszcze powrót ciepłej jesieni. Oby się to sprawdziło!! A potem ... niestety, wzdychanie do wiosny

Dziś będzie coś do jedzenia

Na jednym z wakacyjnych zdjęć wypatrzyłam fragment ogrodzenia- jest bosssssskie Piękne są te wygięte dechy!

Też jestem niepocieszona jesienią- w sumie do niej samej nie mam uwag..ale co potem.. Jakby tak jesień wystarczała na odpoczynek dla roślin a później hop- od razu wiosna..czyż nie byłoby lżej na sercu.

Albo chociaż tak jak we Francji, czy Hiszpanii... przecież tam mają 2 miesiące dłuższe lato, jesień do grudnia a w marcu już wiosna na całego, a nie jakieś tam nieśmiałe wschody przebiśniegów.

Agusiu ... czerwcowe czy nie, zachwycają kolorami ( oczywiście, ostróżki, ja niemądra )!
Nie dziwię się , że podjadacie śliwki, zanim w pełni dojrzeją, u nas identyczna sytuacja ma miejsce, gdy na czereśni lub wiśniach zaczyna się owocobranie, nie wspominając o jeżynach właśnie. Do placków kupuję śliwki, własnych w tym roku się nie doczekałam, a i zamrażarki nie mam - tylko dużą komorę - zamrażalnik nad lodówką.
Mówisz, że 5 letnie drzewo tak pięknie owocuje ?! Ależ Ty masz rękę do ogrodu, kobieto .... U mnie, ha ha ha, jak po 10 latach doczekam się kilku owocków, to będzie sukces
Już za tydzień - jak wszystko dobrze pójdzie - odbieram Węgierkę, hurra!
Wszystkie pomidorki masz dorodne, a te na trzecim zdjęciu, w kształcie "mieszków" - rewelacja! Takich jeszcze nie widziałam.
Jabłka, gruszki, małe śliweczki ... jak tu nie kochać jesieni?
Masz jakiekolwiek informacje na temat uprawy mirabelki ( ałyczy ) ?
Pozdrawiam Cię serdecznie i jak zawsze cieplutko ( zapowiadają ciepełko! )

Te pomidorki z 3 fotki to megagroniasty, pewnie o nim słyszałaś
Ja też nie mam zamrażarki, tylko w lodówce na dole 3 szuflady - zamrażalnikowe.

Drzewko śliwkowe niestety tylko jedno tak dobrze owocuje. Miałam 3 takie śliwy, jedna właśnie pięknie rodzi, druga padła po posadzeniu, a 3 do tej pory ani owoca nie dała. Kwitła w tym roku, ale kwiatki w maju zmarzły.

Ałycze dostałam jedynie od koleżanki na podkładki do szczepienia. To były moje pierwsze eksperymenty i niestety tylko jedną udało mi się zaszczepić Amersem. Przyjęły się oba zrazy, ale do tej pory nie owocowała, a minęły 4 lata. W tym roku miała kwiatki i nawet po przymrozkach kilka ocalało. Niestety śliweczki opadły jak były małe. Zatem smaku Amersa jeszcze nie znam.

U nas też zapowiadają ocieplenie, szkoda, że nie na jutro. Miło byłoby pospacerować po słonecznym ogrodzie.

Aguś
Oczywiście, że NIE słyszałam Ale dzięki Tobie już wiem - nazwa i wygląd - bardzo mi się podoba, a jak smakują ? Nie znam się na odmianach pomidorów; smakowo znam jedynie malinowe, wole serce, gigant i koktailowe żółte ( Beta? ), koralik ... Nigdy wcześniej nie przywiązywałam wagi do nazw odmianowych, ale widzę, że warto nadrobić zaległości.
U nas od rana piękne słońce, dzięki temu wszystkie te jesienne kolory są jeszcze bardziej wysycone, nawet nie jest aż tak zimno, ale o poranku szalik jak znalazł.... Rękawiczki obowiązkowe!
Na niedzielę również jest przewidywana słoneczna i ciepła pogoda, więc ... szpadel będzie najbardziej powszechnym narzędziem w użyciu, obok grabi, rzecz jasna. W planach m.in. wykopanie i urządzenie mieszkania dla węgierki

p.s. w ofercie pewnego sklepu widziałam pomarańczowe ( !!! ) wrzosy. Tyle w temacie.

Nie wiem czy Ty serio, czy żartujesz z tym megagroniastym, więc Ci pokażę jak kwitnie



Czyżbyś także nic nie słyszała o akcji wymiany nasion, która trwa już kilka lat w naszym dziale warzywnym? To z niej wiele Forumek w tym ja mamy Megagroniastego i mnóstwo innych odmian. W smaku bardzo fajny, wolę go niż Koralika. Najsmaczniejsze dla mnie są jednak Cytrynki i Black Cherry jeśli chodzi o koktajlówki.
Tak jak i Ty kompletnie nie znałam się na odmianach pomidorów póki nie zaczęłam zamawiać nasion na naszej akcji.

Piękną pogodę mieliśmy, ale chłodno. Jednak mimo to wybrałam się rowerem do lasu na grzyby. Niestety zielonki dopiero zaczynają się, znalazłam kilka sztuk wyłaniających się spod ziemi.

Powinnam i ja porobić dziś coś w ogrodzie, muszę pomyśleć za co by się tu zabrać Na szczęście nic nie muszę przekopywać, bo do szpadla nie mam zamiłowania.

Wrzosów pomarańczowych to ja jeszcze nie widziałam, wkrótce pewnie zobaczymy i niebieskie

Niebieskie to są od dawna I te, i te w słynnym obi

Normalni ludzie jedzą i zanją normalne pomidory. Zapewniam Cię, że megagrony zna tylko wąska grupka maniaków pomidorowych

Tyle to ja wiem!! Tylko, że to właśnie my jesteśmy tą wąską grupą maniaków

Tu jest link do polecanych odmian

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...y-sezon?limitstart=0

he akcja jest faktycznie na innym forum

Wczoraj mieliśmy imprezkę wiejską plenerową Sołtys z Plebanem robili coś w rodzaju Parafiady. Było bardzo sympatycznie.

Dziś pakuję plony "na wynos". Córci na studia zapakowałam transport jabłek w 3 gatunkach, gruszki, winogrona i pomidory. Jutro je otrzyma z dostawą na stancję
Drugiej córci i wnusiowi wieziemy zaraz sami ten sam zestaw i podobnie mojej mamie. Z tym, że w sumie nie każdemu dokładnie to samo i w tych samych ilościach, tylko wg upodobań

Wstydzę się wielkim wstydem ... ale potrafię przyznać się: nie słyszałam nigdy o pomidorach megagroniastych ( Siberia - dziękuję za wsparcie! ). Od wczoraj już wiem, że takie istnieją :)To niebywałe, ilu fantastycznych rzeczy człowiek dowiaduje się "na starość". Nasza Oaza to kopalnia bardzo przydatnych informacji, doprawdy!
Przynajmniej wiem, jaki temat będę zgłębiać w zimowe, długie wieczory
Pozdrawiam słonecznie
p.s. niebieskie wrzosy dostałam 4 lata temu w prezencie. Oczywiście w następnym sezonie "zbielały" i dzisiaj są najsilniej krzewiącymi się wrzosami