Forum Ogrodnicze Oaza

Lucynko, my przerabialiśmy i zdzieranie kilkudziesięciu warstw starej farby i wyciąganie gwoździ z desek podłogowych.

Farbę w salonie i przedpokoju, wiele lat temu, cyklinował mój szwagier, zużył niesamowite ilości papieru ściernego. Jakich słów przy tym używał to nie napiszę ale stare deski wyglądały ślicznie. Potem remontując pokój chłopaków chcieliśmy zrobić to samo u nich, ale szwagier był daleko, a polecony fachowiec najpierw pokrył farbę preparatem do usuwania starych powłok i spuchli - fachowiec i podłoga. Pomalował po wierzchu farbą, podłoga była gorsza niż przed remontem potwornie chropowata. Jesienią chłopcy ją zdjęli, ale nie użyjemy powtórnie tych desek, w trakcie usuwania wiele się zniszczyło i te dziury po gwoździach . Może zrobimy z nich taras, jakiś czas powinny wytrzymać.

Na poddaszu i w jadalni ułożyliśmy nowe deski, drewno leżakowało ok. 15 lat, ale i tak deski po powrocie z tartaku trochę się deformowały, chciałam jednak mieć drewno to mam, skrzypiące . Na salon i gościnny desek zabrakło, będą panele.

Krzysiu, mamy tak : beton, legary, płyta OSB, pianka, deski, skrzypiące .

A co tam słychać w ogrodzie? U nas ostatnio odwilż, śnieg prawie znikł. Jakby tak jeszcze trochę pobyło to można by kopać

Krzysiu (facecie)
Im więcej o tym dyskutujemy, tym bardziej mi się odechciewa
Jeśli jednak ją zabetonujemy z izolacją to nie ma sensu robić żadnej wentylacji. Zabetonować na głucho i koniec. Co do dech to też się martwię, że jednak nie da się ich odzyskać. Na pewno nie damy nowych dech, bo jak by sezonowane miały niby być to i tak szpary się porobią, cudów nie ma. Raczej więc poszły by te stare i na to panele, tak jak było. Albo same panele na wylewkę ...

Monika
Twój pomysł jest najlepszy - zwłaszcza ostatnie słowa
Takie genialne rzeczy na tym świecie wymyślają, ludzi w kosmos wysyłają, a nie potrafią wymyślić prostego i taniego sposobu wpompowania izolacji pod istniejącą już podłogę Żadnego zrywania podłogi, żadnego bałaganu w domu, bajka

Krzysiu (kobietko)
Jak czytam o Twoich przebojach z podłogą, to dochodzę do wniosku, że może zimna podłoga wcale nie jest taka zła
W końcu ani się nie zarywa, ani nie trzeszczy, panele też prawie nowe... czego mi się do licha zachciewa... to chyba z nudów Przecież zaraz przyjdzie wiosna, potem lato i nikomu w nogi zimno nie będzie Tyle lat tu ludzie żyli i nie trzymały ich się takie fanaberie

Grażynko
Litości!! Ty mi o kopaniu nawet nie wspominaj!! To już nie ma przyjemniejszych prac ogrodowych? Podejrzewam, że u nas ziemia to już by się do kopania nadawała, sporo czasu ciepło już jest.
Dziś w ramach prac około roślinnych przesadziłam fiołka do porządniejszej donicy. W ziemi se pogrzebałam.... i na razie zaspokojona jestem.
Teraz mam na tapecie ferie, jutro brykam do Poznania. Już zastrzegłam córci, że Obi ma ująć w planach

aguskac Jesli moje sugestje potraktowałaś jako zniechęcenie cię -to bardzo przepraszam mea culpaale nie było to moim zamiarm Mając swego czasu troszkę doczynienia z takimi pracami chciałem zasygnalizować jakie mogą się pojawic problemy Są firmy które zajmują się wstrzykiwaniem pianki pod podłogi jak i między sciany Poz.Krzyś

Cieszę się z każdej Twojej rady i są dla mnie niezwykle cenne, więc nie przejmuj się, nie czuję się zniechęcona, tak sobie tylko marudzę bo chciałabym by to wszystko było prostsze.
O tym wstrzykiwanu czytałam, ale to też nie jest takie proste i piękne jak czasem opisują Niedawno czytałam jak wstrzyknęli komuś w ścianę kiepską pianę i mu się po 2 latach mokra breja z niej zrobiła. Teraz płacze, bo nie ma pojęcia czym to g... usunąć i czy w ogóle się da to zrobić.
Chyba najlepiej jednak korzystać ze starych sprawdzonych sposobów.

aguskacMyślę że przy tych starych budynkach to będzie najlepsze rozwiązanie Z piankami jak piszeszczęsto są tkz. pianki otwarto komórkowe [ECO} Z piankami poliuretanowymi coś takiego się nie dzieje

Jesteś kopalnią wiedzy
A nie masz czasem ochoty wyremontować komuś starej podłogi? Szukam fachowca, najlepiej na lato
Oferuję wszelkie atrakcje wiejskiego podwórka w pakiecie Nawet zabytkową kosę posiadam, można się wyżyć do woli!

Ja też chcę już ferii! Już mi bokiem wyłażą pobudki przed świtem, wyspałabym się a do 15.02 jeszcze dwa tygodnie.... Pocieszam się że dni są coraz dłuższe i niedługo nie będę się budziła gdy jest ciemno brrr
Z tą podłogą to żeś sobie wydumała... Ja bym skłaniała się ku podłogowemu. Móc położyć się na ciepłej podłodze....bezcenne

aguskac Ja mogę ,ale co na to moje podopieczne a średnio latem jest lekko ponad 50 rodzin w rodzinie ok 50000-70000 tyś dziewczyn tj ok. 2500000-3500000 do obsługi one raczej nie zgodzą się Gdyby było troszkę bliżej to dlaczego nie dla mnie poznawanie nowych osób zawsze jest przyjemnością Pomimo kostniejącego umysłu bardzo jestem otwarty na innych ludzi

pszczelarz5 wrote:
A od kiedy to pszczoły pozwalają umysłowi skostnieć

aguskac podłogi w niedzielę chyba nie robiliście? A może jakiś spacer był grany z aparatem?

Jutro wrócę to się wypowiem Z komórki kiepskie pisanie zwłaszcza jak się nie praktykuje

Fajnie jest na feriach , mówię Wam Bosko!!
Zaczęłam dość intensywnie, bo w piątek ruszyłam w kraj Obleciałam tu i tam... i pełna wrażeń, za to z pustkami w portfelu wróciłam do domu
Teraz 2 dni w domu, a potem znów będę "fruwać"

Qra Ty to błyskawica jesteś, myślisz, że to się da tak w jedną niedzielę?? Ja tu dopiero ekipę montuję, Krzysia już prawie zwerbowałam. Jeszcze go tylko trochę rozmiękczyć trzeba... obmyślę jedynie czym Przecież powinien choć na kilka dni tym swoim brzęczącym podopiecznym luzu dać!! To nie wypada tak non stop komuś nad karkiem wisieć Takie zestresowane, to mu skwaśniały miodek wyprodukują

Ciebie też chętnie wykorzystam w ramach wymiany letniej, wszystko da się spasować, jakoś się dogadacie Dostaniecie mocno okrojony budżet i będziecie mogli rozwinąć inwencję twórczą. Co ja będę sobie teraz na zapas głowę trudzić. Kasia będzie Wam pichcić, a potem poleży na hamaku w upragnionym cieniu, a ja tymczasem będę się wygrzewać na Waszej słonecznej patelni, a potem wrócę na gotowe

Kupiłam Burej kaganiec, oj będzie bal Zakładałam na krótko i ciut za luźno, bo 2 razy zdjęła. Najlepiej jak widzę zakładać jej na spacerze, bo wtedy tyle ciekawego wokół, że kaganiec nie jest najważniejszy. W domu to tylko kombinowała jak zdjąć.

Parę zaległych fotek z okolicy





　

Nasza maleńka wioseczka

　









Ale grzeje... można się chwilkę poopalać

Pięknie tam u Ciebie, Lucynko
I jeszcze tak zimowo! U mnie już od tygodnia ani śladu śniegu. Mało tego - jest cieplutko i dzisiaj pada deszcz. Hiacynty i tulipki już na wierzchu, a przebiśniegi kwitną w najlepsze!
Miłych ferii

aguskac Piękne plenerowe zdjęcia jednak jak to mówią jest zima to musi być zimno a ja wtedy marznę więc chętnie podziwiam na fotografiach. Z wielką chęcią przyjedziemy i pomożemy z podłogą ale z zamianą mogła byś się mocno zdziwić bo u nas jest roboty w ogrodzie multum więc nie jestem pewien czy to dla Ciebie dobry pomysł

Kochaniutka Miło Cię tu widzieć!
Ta zima to sprzed 2 tygodni, teraz leje i to dość solidnie niestety. Na spacerze wyglądałam przebiśniegów, bo zwykle są w styczniu, a już luty przecież. U nas jeszcze nie kwitną, dopiero pojawiają się białe czubeczki w głębi listków.