Forum Ogrodnicze Oaza

Aguś ja wiem, że jestem wielka, ale czy to zaraz człowiekowi trzeba wypominać?? Przecież ja mam duszę małej kobietki, tylko kiedy idąc ulicą przeglądam się w witrynach sklepowych, stwierdzam ze zdziwieniem - ło matko, ależ ja jestem wysoka

Mi się murowanie baardzo spodobało, dlatego wygryzłam M-ka, bo to on kładł pierwsze kamienie. Dziś chciał mnie odgonić, bym poszła coś zjeść, ale się nie dałam, wytrwałam do końca, takie tam 5 godzinek
Najgorsze było latanie by dobrać odpowiednią cegłę, bo ta za długa, ta za krótka, za gruba, ta za szeroka.... a ta brudna, trzeba obmieść, a ta ma starą zaprawę trzeba odstukać... masakra!!
No ale murowanie z nowych, równiutkich cegieł byłoby niezwykle nudne, a ja lubię wyzwania

Siberko
Omiegi lubią naszą glebę, były tu w śladowych ilościach w trawie kiedy nastaliśmy i przesadzone na rabatę odwdzięczyły się bujnym kwitnieniem co roku. Nawet je rozsadzałam i posadziłam w kilku innych miejscach. Tu przycupnęły pod iglakiem.



Tylko nie mam pojęcia dlaczego mam w tym roku same czerwone tulipany i kępkę żółtych. Przecież miałam jeszcze różne inne kolory

Musisz mieć duuużo cierpliwości by kleić ten murek. Wciąż jeszcze pamiętam jak mój P klął w żywy kamień przy murowaniu ze starych cegieł Nie wiem czy podjęłabym się takiego zadania... tzn murować mogę byleby mi ktoś zaprawę przygotował, bo z całą pewnością coś bym skopała...

Jaguś
To taka fajna zabawa, szkoda tylko, że dość wyczerpująca. Zaprawę M-ek ukręcał, ja już gotowcem się bawiłam. Najgorsze to zapychanie dziur, bo przecież te starocie często pouszczerbiane. Cóż... starałam się najlepiej jak umiałam, a że nie całkiem zgodnie ze sztuką ... winogronom się spodoba

Majowo w sadzie

Przymroziło -2

Aguś, z tymi patyczkami ..ja bym zostawiła póki co. Jak w zeszłym roku ukorzeniałam to też listki zwiędły ale potem patyczek wypuścił nowe (ja wyrzucam patyczki dopiero jak widzę, że zaczynają gnić bo wtedy wiadomo, że nic z nich nie będzie). Aktualnie jestem w trakcie ukorzeniania patyczka magical moon - zobaczymy czy się uda ...
Murek jest obłędny ..ech masz zamiłowania Dziewczyno
pozdrawiam,

A jednak przymroziło... Aguśka, czy takie -2st zaszkodzą drzewom owocowym czy winogronom?
Byłaś już na obchodzie?

U Mnie jeszcze nie przymroziło, ale zrobiło się bardzo zimno i pewnie trzeba będzie sobie przypomnieć gdzie schowałem agrowłókninę.Sad pięknie kwitnie u Ciebie. Murek powalił Mnie na kolana.Mam sporo starej cegły i zastanawiam się jak ja wykorzystać.Buduję z niej scieżki, ale z efektu nie jestem zadowolony.
Swoją drogą klimat u Ciebie jest delikatnie mówiąc dziwny.

Aguś właśnie ruszam z duszą na ramieniu, trzymaj kciuki. Najbardziej martwię się o czereśnie, wyglądały nieciekawe gdy byłam o 6 na obchodzie. Teraz już powinno być widać czy coś zmarzło.

Niestety straty są: czereśnie liźnięte, nie wiem ile ocalało, wiśnie oberwały, ale wygląda na to, że część żyje, tylko ile? i co ocaleje po powtórkach?
Najgorzej wyglądają śliwy, dużo zawiązków przemarzniętych i już wyraźnie to widać. Nie potrafię ocenić jeszcze stanu agrestu i porzeczek, może po południu będzie widać. Na szczęście przetrwały wszystkie winogrona i szklarnia nietknięta.

Moniu, one już zagniwały dlatego wyrzuciłam. I tak się cieszę, że choć jeden z tej odmiany przetrwał. Sąsiadkę mam za płotem będę ukorzeniać z niezdrewniałych
Jestem w sumie bardzo zadowolona z ukorzeniania hortensji, bo sporo jest ukorzenionych zatem wzbogacę się o kilka fajnych odmian.

Semperku, taki klimat tu po prostu mamy, tylko trudno się czasem pogodzić z tym, że rozrabia.
Ja też jestem niezadowolona ze swoich ścieżek ceglanych, bo leżą w cieniu na wilgotnym podłożu, więc są często śliskie i szybko zarastają mchami i chwastami.

aaaa, jak zagniwały to inna sprawa.
Przykro mi z powodu przemarznięć

Lucynko - jak byłaś u mnie, to mówiłaś o którejś z przywiezionych winorośli, ze to odmiana typowo altanowa. Czy pamiętasz, o którą to chodziło?

Summersweet Czyli ta w donicy.

Wczoraj pokazywałam tą fotkę:



Po tym cudnym kwieciu zostało tylko wspomnienie.
Początkowo nie zwróciłam uwagi... myślałam, że przekwita. Nagle zauważyłam, że kolor zrobił się zbyt dziwny... Na tle innych kwitnących drzew obok Reneta była jakaś żółta. Kiedy podeszłam okazało się, że kwiaty są mocno przemarznięte, pożółkłe i pomarszczone. Na calutkim drzewie

U mnie omiegi niestety słabo rosną.... w tym roku zostały w ogóle maleńkie pokurcze, bez jednego kwiatka Koniecznie muszę je przesadzić, bo to śliczne kwiatuszki.... i tak wcześnie zaczynają kwitnąć, kiedy jeszcze mało kolorków....
Aguś masz cudne łany czerwonych tulipanów.... pięknie to wygląda. Moje tulipanki już kończą kwitnienie....
Wielki podziw za mur
Strasznie przykro, że kwiaty na drzewku przemarzły.... u mnie na razie ok, ale podobno dziś ma być najzimniejsza noc na wschodzie.... oby nie sprawdziły się prognozy...

Siberia wrote: Ty jakaś wróżka jesteś czy co?? Wykrakała małpiszonka jedna

Omiegi uwielbiam, początkowo nie wiedziałam jak się nazywają. U mnie intensywnie się rozrastają.
Tulipany też już kończą kwitnienie niestety
Życzę z całego serca, by te prognozy Ci się nie sprawdziły.

Specjalnie dla AGNESS - mój "trawnik"
Niestety było buro i ponuro, mniszki się pozamykały...

Agusiu.... no cudny ten trawnik.... poczułam się jak na sielskiej, naturalnej łące Tylko kocyk wyciągnąć i błogi relaks
Dziękuję za fotki