Forum Ogrodnicze Oaza

Też tak miałam, w pierwszym roku kwitły trzy, w drugim jedna...później żadna. Zostały przesadzone na nowe stanowisko...pokazały się tylko liście W końcu wyginęły. W tamtym roku posadziłam kolor żółty...ma cztery pączki

Romciu, natchnęłaś mnie tym malowaniem koszy. Co prawda 2 lata temu odnawiałąm moje krzesła wiklinowe, ale chyba czas na następną konserwację.Pogoda niezachęcająca do prac ogrodniczych, więc może choć takimi robótkami zapełnię czas jakoś w miarę pożytecznie?

Ktoś tu narzekał, że późna wiosna a skąd niby takie korony
Moje niestety w tym roku wybrały rozmnażanie, zakwitnie tylko jedna

Romuś, ja coś z tymi koronami robię nie tak, bo jeszcze nigdy żadna mi nie zakwitła
Owszem pokazuje się duuużo liści i ...guzik! Zero kwiatka
Na pocieszenie kupiłam sobie dzisiaj piękne sadzonki pelargonii - czas zabierać się za obsadzanie koszy, donic i skrzynek
Chociaż akurat dzisiaj pogoda bardziej barowa niż kwiatowa

Aniu-jeszcze raz dam szansę moim koronom i jesienią posadzę od nowa w dobrą ziemię kompostową i zobaczymy co zrobią w przyszłym roku a jak nie zechcą kwitnąć to
Polluś -cieszę się,że stałam się aspiracją dla Twoich poczynań u mnie też dzisiaj pogoda do kitu ale coś tam udało mi się zrobić. obsadziłam kilka pieńków i zapełniłam dwa koszyki.Muszę czymś zamaskować tę paskudną płytę betonową.


Jolu-jedna korona,jedna, tak jak u Ciebie.Reszta nie chce zakwitnąć
Dalu-To tak jak ja,tylko co robimy nie tak? Muszę też już zacząć oglądać się za sadzonkami pelargonii.Kilka koszyków jeszcze czeka na obsadzenie.

No na prawdę nie umie
Z tego co lekarz małej mi mówił kozie uczula tak samo jak krowie. Zdrowsze jest jedynie w te wszystkie pierdołki

Romcia, ja Ci mogę podesłać trochę pelargonii moich pełnych. Tylko dla każdej trzeba rezerwować dużą donicę

Paulo-a trawkę koza kosi?
Martuś-aż mi głupio,znowu sępić doniczki duże mam n stanie a jeśli Ty nadal chcesz dawać to ja na to jak na lato.

Jakie głupio, jakie głupio , to raczej ja wczytuję się w wątki, czy ktoś nie planuje sadzić jakichś pelargonii i czym prędzej składam propozycję . Ciągle mam za dużo sadzonek, a wciąż rozdaję . Najgorsze jest to, że one takie wielkie rosną i ja u siebie więcej niż 3 (tyle ile było w zeszłym roku ) nie zmieszczę po prostu . A wyrzucić zwyczajnie nie potrafię
Wyślę ci z pierwsza partią moich nadwyżek

U mnie korony również nie chciały kwitnąć.

Marto-W ramach rewanżu i w podziękowaniu za duże serducho,Lotka proponuje swój grzbiet w nieograniczonym czasie
Bożenko-a kiedy sadziłaś je u siebie?

Kto wie, kto wie , może i tego lata skorzystam

Roma, sadziłam 10 lat temu i tylko się rozrosła w liście i ani razu nie kwitła.Jak przesadziłam to padła. Zostało kilka sztuk.
Albo im miejsce nie odpowiada do kwitnienia albo ziemia. Już odpuściłam.

Marto-będziemy czekać
Bożenko-jeśli u mnie do przyszłego roku nie zdecydują się na kwitnienie,to też dam obie pokój.

---

Uwaga mszyce
Dzisiaj na jednej z pnących róż zauważyłam kilka zielonych mszyc,miejcie oczy otwarte.
Tak poza tym sobotę spędziłam trochę na obijaniu się a trochę na pieleniu i przygotowaniu warzywnika do zasiewów. Takiego mam lenia giganta,że nawet fotek mi się robić nie chce.

No to robiłyśmy dziś dokładnie to samo . Popałętałam się po ogródku, popieliłam trochę, popatrzyłam co wyłazi. Żadnej konkretnej roboty nie zrobiłam . Dopiero po powrocie do domu wzięłam się za sprzątanie .

U mnie jeszcze mszyc nie widać.

A ja i pracowałam i mszyce też znalazłam
Pierwsze koszenie z głowy , jak ja nienawidzę trawy

Ja jej mam coraz mniej.