Forum Ogrodnicze Oaza

Romka, jak duże wiaderko na kurki mam zabrać w tym roku? - 5 czy 10 litrowe?

Lucynko-mieszczuchy,(przynajmniej Ci bliscy) robią naloty na Jaśkową już od początku czerwca
Geniu-tak jak już Ci pisałam na gg,remont to pestka w stosunku do niedzielnego nalotu(20 osób na obiedzie )
VERO-bardzo mi miło gościć Cię na leśnej polanie Dużo satysfakcji i zapału dają tak sympatyczne wpisy.
Bożenko-kiedy u Was już wszystko rozkwitało to ja Wam zazdrościłam a teraz w zamian cieszę się kwitnieniem.
Aguś-zimą już ta sama droga leśna zbyt atrakcyjną nie jest
Dalu-rzeczywiście dołu już nie ma ale kłopoty piętrzą się jeden po drugim Niedziela i poniedziałek to dni bez wody,awaria pompy i siła wysiadła w domu.Na szczęście już dzisiaj wszystko wróciło do normy.
Ino-witaj w naszej leśnej głuszy Dziękuję za uznanie ale jeśli mam być szczera to w rzeczywistości tak ładnie już nie jet
Edytko-nie ma to jak szczera koleżanka oazowa(markta) mówisz i masz
Martuś-
Dorcia-piątka wystarczy bo kto będzie tę drobnicę czyścił Byle do jutra

Niedziele i poniedziałek Masz już za sobą teraz tylko zostało cieszyć się że wszystkie kłopoty po za Tobą a na Jaśkowej polanie jest co podziwiać .A swoją drogą nie zazdroszczę takich kłopotów

Paniusiu, jak są goście na Jaśkowej to wypadało by choć raz na tydzień się odezwać-ryby ,,bierom''.....

Romuś, czy Ty budujesz domek od nowa? Gdzie się podziałaś?
Zniknięcie ma związek z ogromem prac i obowiązków, a nie z kłopotami, prawda?
Napisz, że wszystko ok.

Zniknięcie ma na pewno związek z obieraniem horrendalnych ilości grzybów, które Dorcia znosi kilka razy dziennie
Bo jeśli nie , to nie wiem czemu gospodyni tak bardzo nas zaniedbała

Śmiejcie się z babci,śmiejcie a ja już nie wiem gdzie ręce wstawić.Zięć przyjechał z 10-cio miesięcznym wnukiem na dwa tygodnie a mija już czwarty a Oni ani myślą wyjeżdżać do domu.O innych wnukach już nie będę nawet wspominać
Dorcia,nie dość,że goni mnie codziennie do pielenia to jeszcze wieczorami zabiera mi skrzata i cała robota na moich barkach
Jadziu-trochę bałaganu w domu jest ale mam nadzieję,że po zakończeniu wszelkich robót remontowych ,wreszcie będzie w domu po mojemu.
Pawle-jak najbardziej masz rację ale wykroić trochę wolnego czasu,graniczy z cudem.Obiecuję poprawę
Haniu-kochana jesteś,że pamiętasz o problemach innych Wszystko jest w porządku tylko doba za krótka
Martuś-tym razem to nie tylko grzyby bo tych za wiele w tym roku nie ma ale Dorcia to niespokojny duch i ciągle mi coś wynajduje do roboty w ogródku,jednak największym "złodziejem" czasu,jest nasz kochany Antek,który codziennie uczy się czegoś nowego i nie usiedzi ani pięć minut na miejscu, to już chyba nie na moje lata

Roma wrote:
Romciu Dorcia to niegrzeczna dziewczynka jak może skrzata Ci zabierać

i do tego wieczorami go porywa ....

Miałem się wybrać ,ale jak na razie widzę tłumy to nie będę głowy zawracał

Geniu-też tak myślę ale ja się odkuję
Andrzej-zapraszam w sierpniu wtedy już tłumów nie będzie.Dogadajcie się z Igorem i możecie wpaść na kilka dni.

Postaram się wpaść choć na dzień ,bo obiecałem przywieźć rabarbar.Nasionek orlików będziesz chciała ?

Twój ogród Roma tak jakoś .... naturalnie .... przechodzi w las - super to wygląda.
Mam świadomość, że nie wiadomo tak do końca, dokąd ogródek i pielenie a odkąd las i .... samowolka roślinna
Ale całokształt - nie do podrobienia przez mieszczucha (czyli mnie )

Babciu Romo, ja za kilka dni też będę miała urwanie głowy z moimi kochanymi wnukami Pewnie ograniczę bywanie na forum, podobnie jak Ty Rozumiem Cię doskonale Twoje wnuki mają szczęśliwe wakacje w lesie u Babci

Wstałam dziś wczesnym rankiem. Rozglądam się dookoła i widzę dobrze znane kąty. Jestem w domu. Za oknem słychać szum przejeżdżających samochodów. Słychać szczekanie psów. Szczekanie psów jest jak najbardziej na miejscu, ale te samochody .
Powinnam słyszeć szum drzew, śpiewy ptaków i czuć zapach lasu. Ech myślę sobie - to był sen, piękny sen.

Śnił mi się raj. Było pięknie i kolorowo - jak w bajce .









Były dobre Skrzaty i złe Czarownice


Były potwory ...


... i znalezione skarby


Był nawet Książę z Bajki ...


którego zła Wiedźma porywała




Jak w każdej bajce był Rycerz na koniu ...


... i wyzyskiwany lud


Była wróżka


i jej czarodziejska różdżka ...


... za pomocą której wróżka zamieniała piękne w jeszcze piękniejsze




Piękny to był sen i piękna bajka. A tytuł tej bajki to:

---

Romcia Jasiu - dziękujemy . Przyjechałam do Was ze skołatanymi nerwami, a już po kilku dniach czuję się jak nowo narodzona . Naładowaliście nam bateryjki na full. Było jak zwykle - czyli ZAJEBIŚCIE!

Wielka szkoda, że wszystko co dobre szybko się kończy . Okrutnie żal mi było wyjeżdżać , ale ja do Was jeszcze wrócę . Wrócę na przepyszne obiadki, na wieczorne pogaduchy i na dalszy ciąg fantastycznej przygody w siodle .

Jasiu - dziękuję za kolejną dawkę wiedzy i niezapomniane chwile. Te pierwsze galopy zapamiętam do końca życia. Jak tylko sobie je przypominam od razu mam uśmiech od ucha do ucha . Ależ to były emocje .

Romcia - Ty wiesz, że nawet jak nazywam Cię wiedźmą , to i tak jesteś najlepsza na świecie . Dziękuję .

Doracia świetną relację napisałaś

Romko, rośliny pięknie Ci rosną,wszystkiego najlepszego.

Piękna opowieść/fotorelacja

No wreszcie . Wciąż tylko nie pojmuję, jak jesteś w stanie wstać o takiej barbarzyńskiej porze i sklecić sensownego i dowcipnego posta ze zdjęciami
Widać ostatnie deszcze nieźle się przysłużyły Jaśkowej , takie wszystko bujne
Dziś u mnie słońce, mam nadzieję, że u Ciebie też i jeszcze dzisiaj pokażesz, co nowego u Ciebie się pojawiło

Dawno nie byłam na Jaśkowej, a tu się tyle dzieje!
Świetna relacja zdjęciowa, Dorciu.
Romeczko, magia tam u Ciebie ma miejsce - wszystko funkcjonuje w jakby innej, lepszej przestrzeni. Bajecznie!

Serdecznie Cię pozdrawiam,
A