Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś było tylko -15, co uważam za całkiem dobrą dla mnie wiadomość-bałam się, że może być więcej.

Wiesz co, Siberko, jest coś bardzo krzepiącego w tych zdjęciach wysiewów! Mogłabym patrzeć i patrzeć!
Masz rację, wysiać jedno, a zadbać drugie! U Ciebie zadbane aż miło, niektóre nawet przycięte!
U mnie na razie też, ale obawiam się, co będzie, jak się ta wiosna zacznie i wreszcie wygoni nas do ogrodów...
Operacji "Hojka" gratuluję!
A u mnie właśnie hojki nie pozwalają na pełne rozkręcenie się z pikowaniem, możliwość użytkowania balkonu pilnie potrzebna! Pojęcia nie mam, jak Ty się mieścisz z tymi paletkami do pikowania!

chester633 wrote: Jaki tunel???
Coś przegapiałam

Przegapiłaś pamelko 6 x 3

Dzięki Romciu cofnęłam się jednak i znalazłam
Siberko, a jak ona jest odporna na porywy wiatru i ... takie wiosenne anomalie

oj, na porywy wiatru trzeba uważać... ja w tamtym roku kupiłam sobie i pierwsza wichura mi go wywiała za płot...
teraz mam mocno zakotwiczony i wytrzymuje nawet bardzo silne wiatry (jak na razie....)

Tymczasem suwalski klimat rozprzestrzenił się na cały kraj.
Siberko, pocieszam, tunelu nie porwie. Pewnie porządnie do ziemi przymarzł.

Klimat mamy ostry, panie Romanie, dlatego w domach zamontowano nam kaloryfery
Nic, póki co, nie przymarza

Chesterku, wylicytowany tunel foliowy przyszedł już 3. dnia. Wstawiłam go za drzwi (smukła paczka) i tak czeka na lepsze czasy
Czasem sobie o nim przypominam, kiedy wchodzę do pokoju dzieci i walę w niego klamką...
Ostatni raz miało to miejsce dziś w nocy, kiedy chciałam cichutko wejść do pokoju, żeby sprawdzić, czy na pewno kaloryfer pod warzywnym parapetem jest zakręcony

Planu nasadzeń nie robię, bo nie znoszę planować Mój żywioł to improwizacja

Jakiś czas temu pokusiłam się już o naszkicowanie planu rabaty hostowej... Dziś za chorobę nie mogę pojąć dlaczego tak zaplanowałam kompozycje No i w międzyczasie zrobiłam kolejne zamówienie, którego nie planowałam
Zrozumiałe jest dla mnie tylko jedno zdanie z tej kartki: SADZIĆ W DONICE, ŻEBY ŁATWIEJ KOMPONOWAĆ!!! (Wzięte w ramkę)

Pamelko, poziomy fragment konstrukcji (4 rurki) ma być przymocowany do ziemi metalowymi szpilkami.
Między innymi dlatego nie próbowałam teraz rozkładać tunelu, bo pewnie byłby problem z wbiciem ich w zmarzniętą ziemię.
Każdego dnia trochę śniegu się wytapia, najdalej za tydzień wypróbuję w ciepły dzionek moc szpilek.

Teri, Twój latający namiot nie ucierpiał? Wytrzymały i folia i rurki?
Też miałaś szpilki do umocowania budki przy ziemi???

Romciu, dzięki za czuwanie i pomoc - ja zarobiona byłam okrutnie (nieogrodniczo) i na forum zabrakło czasu
18 metrów kw chwilami mnie przeraża, ale wiem, że to tylko na początek dużo, a potem kilku metrów mi zabraknie

Artamko, mieszczę się z maluchami bez trudu. Ciasno się zrobi dopiero wtedy, kiedy rozpikuję pomidory do dużych kubków. Ale wtedy ozdobne doniczkowce powędrują na podłogę i inne niezbyt luksusowe miejscówki.
Znoszą to co roku bez szemrania. Twoim hojkom też zmiana stanowiska nie zaszkodzi. Wrócą przecież do łask w połowie maja na resztę sezonu..
Dziś po raz pierwszy przez pół godziny hartowałam sałatę i rzodkiewkę na balkonie W słońcu (o 15.00) było 15 stopni CIEPŁA Ja jestem w szoku, nie wiem jak one

Ewo, nic nie trwa wiecznie to i ta rekordowo długa zima pójdzie wreszcie precz
W nocy -15, w dzień +15. Oby to nie skończyło się pękaniem pni drzewek Bo tak właśnie reagują na duże wahania temperatur miedzy dniem i nocą.
Jak zwykle nie było dobrego terminu do ich pomalowania, a wapno od lat czeka na tę operację

15 stopni - tropiki! Jak ja zazdroszczę...

Aniu, to tylko w słońcu, na drugim termometrze dokładnie ZERO stopni

To i tak nieźle. Dzisiaj strasznie wieje, więc odczucia termiczne są okropne. Ładne masz zasiewy. Nigdy bym nie wpadła na taką uprawę rzodkiewki.

Oby coś z tej rzodkiewki dało się schrupać
W ostateczności liście trafią na kompost, tak więc strata nieduża

Siberia wrote: trochę ucierpiał, bo ja za płotem mam szkołę...a szkoła postawiła metalowy płot, na którym się trochę poharatał, ale nie najgorzej to wyglądało, dało się jakoś załatać...niestety rurki niektóre się połamały i musiałam dokupić nowe (od tego producenta co kupiłam namiot, nie było problemu)...szpilki owszem były , ale nie dały rady tej wichurze (połamało wtedy trochę drzew w mojej okolicy)...ale teraz mój Kuba obłożył cały namiocik bloczkami betonowymi, a na szczytach zrobił umocnienia-naciągi...i teraz już niestraszne nam wichury....

Zielona Ania wrote:
U mnie też wieje i dalej zimowo Fajniutka uprawa rzodkiewki,ja tez nie wpadłabym ,że można i tak

Liście na zupkę!!!!

Ja się czaję na pokrzywę jak tylko coś da się zerwać, a potem już własne listki różne z siewów. Ostatnio kopałam topinambur, ale toleruję tylko surowy do chrupania. Żeby nie ten zapach przy gotowaniu, to było by fajne zimowe warzywo prosto z grządki. Na szczęście kurki wcinają go jako probiotyk, więc się nie marnuje.

Mój foliak ma metalową konstrukcję i jest solidnie zakotwiczony w ziemi. Za to folia do wymiany, całkiem zniszczona po zimie. Mam nadzieję że będziesz zadowolona ze swojego!

Wiosna idzie Dziś już tylko -12 Ja wiem, że zima w końcu minie, ale normalnie czas spędzałabym w ogrodzie.

Normalnie!!! Ale masz, Ewo, wymagania
Już mało co jest normalne Trzeba się przyzwyczajać, czyli odzwyczajać od schematów! Na przyszłość jak znalazł

Aniu, ja mam plan (czasem i ja muszę), żeby na każdą zimę folię zdejmować. Przy moich opadach śniegu namiot długo by nie pociągnął.
Do zupki z liści rzodkiewki i pokrzywy jeszcze nie dojrzałam, ale ziarno zostało zasiane więc na pewno będę wracać do tego Twego pomysłu

Anabuko, ja nie wiem czy z mojej uprawy rzodkiewek coś wyjdzie
Zajrzałam dziś nawet do jednej, która najlepiej rokowała (czyli wykopałam), a tam do samego korzenia długa zwykła łodyżka. Troche zwątpiłam, ale zaraz wyjęłam drugą mniejszą i ta miała nisko przy korzonku zaczątek czegoś różowego.
Na dwoje babka wróżyła, może być tym rzodkiewkom za ciepło w domu, choć akurat stoją na nieogrzewanym parapecie.

Terri, dzięki za opisanie Twoich doświadczeń z namiotem
Mam kilka bloczków i kilkanaście cegieł, to postaram się je dobrze wykorzystać

Jasny gwint, gdzie jest mój mały foliaczek na rozsady na balkon???
Minęło 6 dni od wpłaty

Będzie juto albo kurier napisze na przesyłce ,że nikogo nie zastał w domu i przesyłka wróci do adresata.Już tak miałam kiedy nie chciało mu się ryzykować bo pogoda nie taka