Dziewczyny i chłopaki, nie jest źle
Prognozy zmieniają się na lepsze: zapowiadane -19 zamieniono mi na -15
Nie zamierzam sprawdzać przed wschodem słońca, czy trafili w kreskę na termometrze
Śpię snem sprawiedliwego, a po przebudzeniu cieszę się słońcem
Ono jest potrzebniejsze mnie i warzywkom parapetowym niż odwilż za oknem i zachmurzone niebo
Adrianie, ja co prawda niczego dziś nie posiałam, bo musiałabym wysiać tonę nasion, żeby się w pełni zrealizować
zatem zabrałam się za robotę, która planowałam co najmniej 2 lata
Rozplątałam moją wieloletnią hoję i przesadziłam do większej doniczki
Nie było to konieczne z powodu ciasnoty, nieee... Hoja rosła zdrowo w ciasnej doniczce i dość obficie kwitła, ale całość opierająca się na wiotkiej plastikowej kratce i umieszczona w koszu nie była zbyt stabilna.
Odplątałam więc cudem przez lata przeplatane rozgałęzione kilkumetrowe pędy, cudem wyjęłam całość z ciasnej doniczki nie rozbijając doniczki i po przesadzeniu do większej, ponownie zaplotłam roślinę, odcinając kilka starszych, bledszych i chudszych pędów.
Delikwentka wygląda niepozornie
i nie najlepiej, zanim liście nie obrócą się w stronę światła.
Na dodatek tyle słońca w całym mieście, że fot nie da się robić w połowie mieszkania
Ale my (ja i moje uprawy) kochamy słońce
Następna taka operacja za 10 lat
Żeby nie było tak nudno - kwiatowo: moje warzywka
Por przed i po postrzyżynach
Brokuły
Dagmarko, moje warzywka mają najlepsze warunki świetlne jakie mogę im zapewnić.
10 razy dziennie przesuwam wszystko wraz z przesuwającym się na parapetach i biurkach słońcem oraz podłodze w dużym pokoju
Na dodatek wpadłam na pomysł, że na dół maksymalnie wysokich pojemników wsypuję 1/3 ziemi o większej ilości składników pokarmowych niż ma ziemia wsypana na wierzch - ta specjalna do wysiewów.
Do tego pilnuję, żeby nie przelać maluchów, bo wraz z gnijącymi korzonkami marnieją całe roślinki.
I roztaczam nad nimi aurę miłości
Testy sugerują, że to też działa
Aniu, zasadniczo nie jestem pedantką
ale wiem, że im rzadziej posieje/posadzi się rośliny, tym lepsze mają warunki do wzrostu. Nie walczą o światło, wodę, składniki pokarmowe w glebie. A przecież o to mi chodzi, żeby do ogrodu wysadzać silne, dorodne sadzonki, bo wtedy plon będzie większy i szybszy
Wkurza mnie, gdy muszę latem ze wsi jeździć do miasta po zakupy warzywne