Kasia1972 napisała:
Waldku, masz rację. Tyle tylko, że trzeba znać numer przesyłki, którego jak podejrzewam Siberka nie ma...
Siberia napisała:
Waldku, warunkiem śledzenia drogi przesyłki jest nadanie przesyłki
Kasiu.
Zamawiając towar na allegro lub w sklepie internetowym po wpłacie pieniędzy na konto dostawcy trzeba od razu zrobić tak, żeby mu się w domu lub w magazynie włączył alarm. Możesz to zrobić swoją myszką (
mam na myśli tą od komputera). Klikasz na jego adres mailowy i wysyłasz mu taką oto wiadomość:
Zwracam się z uprzejmą prośbą aby po nadaniu zamówionej i opłaconej przeze mnie przesyłki niezwłocznie wpłynął na mój adres poczty elektronicznej jej pełny numer nadawczy.
Zaręczam Cię, że po przesłaniu takiej wiadomości u nadawcy kręci się już niebieski kogucik.
Kontynuując, zwracam się teraz do Iwonki, a przy okazji do innych zainteresowanych.
Iwonko.
Na allegro każdy sprzedający jak i kupujący ma umieszczony malutki bacik którego wszyscy boją się jak przysłowiowy diabeł wiadomo czego. Skończyło się zrzucanie swoich zaniedbań na pracowników Poczty Polskiej. Każda przesyłka rejestrowana ma swój numer nadawczy o którego pilne podanie powinniśmy domagać się od nadawcy przesyłki (jw). Dopóki nadawca nas o nim nie poinformuje, dopóty nie wierzmy mu, że przesyłka została już nadana.
A bacik czeka już na uruchomienie negatywu.
Z chwilą nadania przesyłki w Urzędzie Pocztowym i oznakowania jej numerem nadawczym znajduje się ona w systemie który pozwala na śledzenie drogi jaką przebywa od nadawcy do odbiorcy.
W nocy o północy możemy stwierdzić gdzie i w czyich rękach znajduje się w danym momencie.
To jeszcze nie wszystko.
W zależności od rangi jaką posiada nadana przesyłka (zależy to od naszego wyboru) pracownicy Poczty Polskiej przez których ręce będzie ona przechodziła mają ściśle określony termin jej doręczenia.
Na ogół są to trzy dni robocze.
Jeżeli zauważymy jakąkolwiek zwłokę w jej doręczeniu możemy złożyć w Urzędzie Pocztowym reklamację która zawsze w uzasadnionym przypadku będzie rozpatrzona na naszą korzyść.
Dlaczego teraz tak się dzieje?
Ano dlatego, że od 01.01.2013r to nie konto Poczty Polskiej S.A. jest obciążane z tego tytułu, a konto pracownika który dopuścił się tej nieprawidłowości i zwłoki w jej doręczeniu.
Nie przypuszczam, aby którykolwiek z doręczających był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ryzykował utratą premii lub przeniesieniem na inne mniej intratne stanowisko.
Czy już teraz wiecie dlaczego przesyłki polecone trafiają do nas po dwóch a nawet po jednym dniu od ich nadania?
Śmiem twierdzić, że insynuacje w rodzaju ,,na poczcie jest bałagan i moja paczka leży tam dwa tygodnie" są wyssane z palca lewej ręki.
Iwonko.
Przepraszam Cię za ten wywód i obiecuję, że następne moje posty umieszczone w Twoim wątku będą już tylko o kwiatkach bratkach i różyczkach.
Pozdrawiam. Waldek.