Marzenko, nigdy nie sieję ogórków do gruntu. W domu w kubeczkach po jogurcie mają cieplej.
Wysadzałam je dość późno, pewnie w czerwcu.
Oto fotka z końca sierpnia:
Ogórki w koszyku wczorajsze, czyli pierwszowrześniowe
Wiesiu, polikwidowałam u siebie późne chryzantemy listopadowe. Co mi z takich. Widocznie poszła po ogródku fama, to się panny zabrały za wczesne kwitnienie

Ale zasadniczo to one robią co chcą

W ubiegłym roku miałam 2 cudne, powiedzmy purpurowe. Jedną jeszcze w upał przesadziłam (czasami człowiek musi, inaczej się udusi).
Zakwitła i zdobiła do prawdziwych mrozów, bo przymrozki jej nie wzruszały. Drugiej z nich nie ruszałam, a wiosną była martwa... w taką mizerną zimę

Ta przesadzana żyje, ale zakwitnie dopiero za jakiś czas... ze zdjęć wygląda że w październiku

Za to będzie pachnieć

Chyba Ci ją wysłałam!
Magdo, ja już od dawna podejrzewałam, że nie święci warzywa uprawiają, jako i garnków nie lepią

Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia sałacie i burakom, które wyrosły mi na klepisku przy schodach

Dopiero wtedy przypomniałam sobie, ze porządkowałam w tym miejscu koszyk z nasionami i trochę różnych wysypało się z torebek

Ale już pomidora i marchewkę ostatnio sfotografowałam
Wspominałam niedawno o niespodziankach ogrodowych...
Największą w tym roku było sierpniowe kwitnienie jabłonki
Niektórzy zapewne pamiętają, że wiosną wyjęłam w ziemi 2 leżące drzewka, praktycznie bez korzeni. Były to wiśnia i jabłonka.
Wbrew rozsądkowi (było bardzo ciepło) ustawiłam kikuty z 1 sznurkiem korzenia na ziemi i usypałam wokół pni kopczyki z kompostu. Zabezpieczyłam je od wysychania warstwą trawy, umocniłam palikiem i podlewałam.
Oba drzewka rozwinęły z pączków mizerne listki i wegetowały. Pod koniec lipca wiśnia uschła (choć z podkładki coś rośnie), a jabłonka wypuściła nowe liście i zakwitła

Kiedy to zobaczyłam, natychmiast kwiaty usunęłam! A liście dalej sobie rosną

O ile osłabione drzewko przetrzyma najbliższą zimę, będzie to mój mały prywatny cud