Forum Ogrodnicze Oaza

Siberciu, jakbyś zgadła Tyle, że nie hostowisko, a przechowalnia... już drugi rok, a warzywniaczka coraz mniej... no i dobrze mu tak jak nic nie rodzi

Warzywnik na piaskach to niełatwy odcinek... Jak nic trzeba mieć zaprzyjaźnionego rolnika, który wpadnie raz w roku z pługiem i przeorze dostarczony własnoręcznie obornik

Dzięki Bogu, moja rozluźniana systematycznie koszoną trawą, kompostem i nawozami zielonymi glina rodzi jak trzeba
W tym roku wyjątkowo udane są pomidory i buraki OPOLSKIE

Trochę kolorów na szarą i mokrą sobotę i nic nie lepszą niedzielę

Od Elsi


Od Asi


Moje

Kolory ogniste
U mnie co prawda słońca nie brakuje, ale takich barw w ogrodzie nie mam

A u mnie jak zwykle nie pada
Nie dość, że i tak jakiś marazm mnie ogarnął , to jeszcze jak ciągle czytam, że wszędzie leje, to jeszcze bardziej mi się nie chce myśleć o kopaniu w mojej skale

Pozostając w tych samych klimatach...



I tonując meksykańskie klimaty





Markito, albo permanentna susza, albo potop... Nie może być normalnie bo by się nam w głowach od tych rozkoszy do końca przewróciło

W tym roku u mnie niestety nie mogę pochwalić się takimi plonami,zaniedbałam ziemię jesienią a teraz zbieram tego "plony"
Jedynie co mi się udało to ogórki i o dziwo pomidory.

Romciu, ogórki i pomidory to jakby najtrudniejsze odcinki, więc możesz być z siebie dumna

Aktualnie u mnie już po ogórkach i usunęłam większość pomidorów.

Ogórki też już uprzątnięte a pomidory jeszcze dojrzewają.

Siberia wrote: Wiesz Siberko...Ta zielona sałata, to nawet apetycznie wygląda. Do pomidorków,na kanapki, to jak znalazł.

Oj, Polu, chwilowo kanapki zjadam bez pomidorów, bo mi się przejadły Nie sądziłam, że to kiedyś powiem Lada dzień nastąpi zapewne przejedzenie papryką Po prostu mam klęskę urodzaju
Mam nadzieję, że do pory wiosennych wysiewów te uczucia diametralnie się odmienią

Oby rodzina szybko skonsumowała zapasy, bo boję się wchodzić do kuchni i nie cieszy mnie nawet widok koszy wiklinowych

Siberko - łączę się w bólu niemożności patrzenia na pomidory - chyba też mam ich dośc Wczoraj ogórki sałatkowe w sklepie kupiłam, tak dla odmiany

Ja z nadmiarem pomidorów radzę sobie tak, że na bieżąco robię słoiki na zimę. Dzięki temu pomidory mi się nie przejadają a w zimie jak znalazł na zupę pomidorową. A do tego nie odczuwam przywalenia robotą pomidorową w jednym dniu jak to dawniej bywało gdy kupowałam na targu na raz 10 kg na przetwory.

Sylwio, gar pomidorów przetworzyłam, ale zasadniczo do robienia przetworów trudno mi się zmusić
Będę nad tym pracować w następnym sezonie

Kasiu, ogórki też mi się przejadły Póki co nieźle toleruję jeszcze "sałatę"














Moja faworytka Będę wdzięczna za nazwanie

Witaj Syberio piękne plony u mnie w tym roku wszystko okropnie opóźnione,jarzyny malutkie, maliny bardzo późno zaczęły owocować, może przyszły rok okaże się łaskawszy.

Małgosiu, u mnie najbardziej opóźnione marchewki, ale to cała historia

Tak jak pisałam, zasadniczo niczego już nie kupuję do ogrodu, chyba że z nudów

No to z nudów właśnie zakupiłam kilka host
O matko, jak mnie ucieszył ich widok Od soboty ogródki i rośliny widywałam tylko na zdjęciach

Oj nie dziwię się, że buzia uśmiechnięta na taki widok . Zwłaszcza, że jak było kupowanie to będzie i sadzenie .

Ja już nic nie kupuję - oprócz cebulowych . Pogoda rujnuje mi ciągle plany, boję się, że z tym co mam kupione, dostane i zamówione będę się bujała do pierwszych śniegów .

Siberia wrote:
Siberko to baaardzo musiało Ci sie nudzić
Widok przecudny. Kusisz tymi zakupami. Też mam troche w koszyku u p. Marca. Zastanawiam się "do kasy" czy jeszcze poczekać